Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
07.10.2022
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało, że Komisja Europejska zatwierdziła program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko na lata 2021-2027 (dalej jako: FEnIKS), czyli największy program krajowy w całej UE.
Czym jest FEnIKS?
Oficjalne negocjacje tego największego pod względem alokacji oraz liczby priorytetów rozwojowych programu krajowego były prowadzone od stycznia tego roku, kiedy to strona polska przedstawiła Projekt Programu[1]. Jak podaje Ministerstwo, łączna kwota przeznaczona na inwestycje i przedsięwzięcia wynosi prawie 29,3 mld euro (z czego 24,2 mld euro z funduszy UE), a celem programu jest poprawa warunków dla zrównoważonego rozwoju kraju, co ma się odbywać poprzez budowę nowoczesnej infrastruktury technicznej i społecznej.
Wraz z informacją o zatwierdzeniu programu FEnIKS przez Komisję Europejską w mediach pojawiła się informacja jakoby wypłata środków dla Polski miała być uzależniona od spełnienia warunku dotyczącego „skutecznego stosowania i wdrażania Karty Praw Podstawowych”, przy czym prasa podaje, że dotyczy to „niedyskryminacji osób LGBT i niezależności sądownictwa”.
Warunki podstawowe
Faktem jest, że w dokumencie KE zatwierdzającym program FEnIKS wskazano, iż Polska nie spełnia warunku podstawowego „skutecznego stosowania i wdrażania Karty Praw Podstawowych”. Warto jednak w tym kontekście odnotować, że strona Polska sama dokonała takiej oceny i zapisu we własnym Projekcie Programu[2]. Skoro Polska sama uznała, że w pewnym zakresie warunek ten nie jest spełniony, nie może zaskakiwać fakt przyjęcia przez Komisję Europejską tożsamej perspektywy. Zaznaczyć przy tym należy, że decydując się na udział w programie, który w pewnych aspektach opiera się na zasadzie refundacji rozdysponowanych wcześniej środków, państwo polskie powinno mieć przygotowane i wdrażane rozwiązania zmierzające do spełnienia danego warunku podstawowego. Jako kryterium oceny spełnienia lub niespełnienia rzeczonego warunku Polska wskazała w przygotowanym Projekcie:
„Istnienie skutecznych mechanizmów służących zapewnieniu zgodności z Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej (zwaną dalej „Kartą”), które obejmują:
1. ustalenia mające zapewnić zgodność programów wspieranych z Funduszy i ich wdrażania z odpowiednimi postanowieniami Karty;
2. rozwiązania dotyczące zgłaszania komitetowi monitorującemu przypadków niezgodności operacji wspieranych z Funduszy z Kartą oraz skarg o nieprzestrzeganie Karty złożonych zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi na mocy art. 69 ust. 7.”[3].
Karta Praw Podstawowych a „uchwały anty-LGBT”
O ile kryterium nr 2 ma charakter co do zasady proceduralny, o tyle głębszej analizy wymaga kryterium nr 1 dotyczące zgodności programów wspieranych z programu FEnIKS z odpowiednimi postanowieniami Karty Praw Podstawowych.
Zgodnie z doniesieniami medialnymi unijna komisarz ds. polityki spójności, Elisa Ferreira miała stwierdzić, że w ramach warunku podstawowego związanego z Kartą Praw Podstawowych UE spełnieniu tego warunku chodzi m.in. o zapewnienie „niedyskryminacji”. Dotyczyć miałoby to np. sytuacji, „gdy gmina, która nie wycofała się jeszcze z uchwały anty-LGBT, będzie wnioskować o unijne środki”.
Odnosząc się do powyższego należy zauważyć, że Karta Praw Podstawowych (obowiązująca państwa członkowskie na tych samych zasadach co traktaty unijne) wskazuje w art. 21 ust. 1, że „zakazana jest wszelka dyskryminacja w szczególności ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną”. Dalsze postanowienia KPP wskazują także na zakaz dyskryminacji ze względu na przynależność państwową (art. 21 ust. 2), konieczność poszanowania przez Unię różnorodności kulturowej, religijnej i językowej (art. 22) oraz podkreśla równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, w tym w zakresie zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia (art. 23).
Polski porządek prawny w pełni odpowiada ramom niedyskryminacji określonym w KPP. Konstytucja RP wprowadza bezwzględny zakaz dyskryminacji kogokolwiek i z jakiegokolwiek powodu już w art. 32 ust. 1, gdzie stanowi, że „wszyscy są równi wobec prawa” i „wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne”. Jednocześnie w art. 33 ustawa zasadnicza konstytuuje zasadę równości kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym (ust. 1). Umieszczenie w Konstytucji art. 33, który odrębnie, niejako dodatkowo, podkreśla kwestię równości kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym (ust. 1), wskazując przy tym w katalogu otwartym kluczowe obszary dla osiągania tej równości (ust. 2) stanowi także podpowiedź co do interpretacji art. 32. Art. 33 traktuje bowiem o równości płci (ergo także niedyskryminacji ze względu na płeć), co oznacza, że postanowienia art. 32 należy odczytywać przede wszystkim w kontekście cech innych niż płeć, w tym w kontekście orientacji seksualnej. Mając na uwadze powyższe, odrzucić należy hipotezę jakoby niespełnienie warunku z zakresu realizacji postanowień KPP w odniesieniu do niedyskryminacji mogło być skutkiem braku odpowiednich ram prawnych na poziomie konstytucyjnym lub ustawowym.
Unijna komisarz ds. polityki spójności wskazała jednak wprost do czego UE ma zastrzeżenia, tj. rzekomo dyskryminujące uchwały samorządów, które wyraziły sprzeciw wobec ideologii LGBT. Jest to kierunek interpretacyjny najprawdopodobniej daleki od założeń jakie strona polska czyniła przyznając się do niespełnienia warunku dotyczącego KPP. Niemniej, odnosząc się do rzekomych „uchwał anty-LGBT” przypomnieć należy, że 30 czerwca 2022 r. oficjalnie zakończyły się negocjacje Umowy Partnerstwa Polski i Unii Europejskiej dla realizacji Polityki Spójności na lata 2021-2027 między Komisją Europejską a polskim rządem. Umowa Partnerstwa jest podstawowym dokumentem, który określa współpracę UE z Polską. To uzgodniona z Komisją Europejską strategia wykorzystania Funduszy Europejskich w najbliższej dekadzie.
Jak czytamy we wspomnianej umowie „Wsparcie polityki spójności będzie udzielane wyłącznie projektom i beneficjentom, którzy przestrzegają przepisów antydyskryminacyjnych, o których mowa w art. 9 ust. 3 Rozporządzenia PE i Rady nr 2021/1060” a także „Zgodnie z art. 9 ust 1 rozporządzenia ogólnego zasadą horyzontalną w procesie wdrażania funduszy jest poszanowanie praw podstawowych oraz przestrzeganie Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Jest to również horyzontalny warunek podstawowy wdrażania funduszy, który wymaga od państwa członkowskiego zastosowania skutecznych mechanizmów zapewniających zgodność programów wspieranych z EFSI z Kartą praw podstawowych UE (KPP) oraz procedury zgłaszania przypadków niezgodności w tym zakresie właściwemu komitetowi monitorującemu. W przypadku Polski właściwe procedury zostały przygotowane do stosowania na poziomie Umowy Partnerstwa oraz na poziomie programów”[4].
Wspomniany art. 9. ust. 3 rozporządzenia[5] wspomina jednak jedynie o tym, że „Państwa członkowskie i Komisja podejmują odpowiednie kroki w celu zapobiegania wszelkiej dyskryminacji ze względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną podczas przygotowywania, wdrażania, monitorowania, sprawozdawczości i ewaluacji programów. W procesie przygotowywania i wdrażania programów należy w szczególności wziąć pod uwagę zapewnienie dostępności dla osób z niepełnosprawnościami”. Ani w umowie, ani w rozporządzeniu nie ma zatem najmniejszej wzmianki o deklaracjach sprzeciwu wobec „ideologii LGBT” (które przygotowywane były przez niektóre polskie samorządy bez współpracy z Ordo Iuris), ani o Samorządowej Karcie Praw Rodzin (przygotowanej z pomocą Ordo Iuris). Oznacza to, że interpretacja jakoby uchwały samorządów miały wpływać na możliwość wypłaty środków z funduszu jest jedynie swobodną wypowiedzią unijnej komisarz, niepopartą żadną podstawą prawną. Dodać należy, że uchwały samorządów ze swej natury nie pociągają za sobą żadnych skutków prawnych, co oznacza, że mają charakter jedynie deklaratoryjny.
Samorządowa Karta Praw Rodzin
Warto zauważyć, że o ile uchwały deklarujące sprzeciw wobec ideologii LGBT stały się przedmiotem postępowań sądowych i – pomimo braku intencji autorów – z użyciem kontrowersyjnej wykładni zarzucano im dyskryminacyjny charakter, o tyle proponowana przez Ordo Iuris Samorządowa Karta Praw Rodzin (SKPR)[6] nigdy nie została skutecznie zaskarżona do jakiegokolwiek sądu ani organu. Przeciwnie – przyjmowana w miejsce samodzielnie formułowanych przez samorządy uchwał wyrażających sprzeciw wobec postulatów ruchu LGBT, np. w Wilamowicach umożliwiła zachowanie 7 mln zł dofinansowania z Funduszy Norweskich[7].
Anna Kubacka – Analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris
[1] Projekt Programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027, https://www.pois.gov.pl/media/106216/Program_FEnIKS_przyjety_przez_RM.pdf, (dostęp: 07.10.2022).
[2] Ibidem, s. 142.
[3] Jednocześnie projekt wskazuje w uzasadnieniu do wskazanych kryteriów, że: „Kryterium 1. Jednolita procedura dotyczy weryfikacji zgodności z KPP zarówno na etapie złożenia wniosku o dofinansowanie jak i trakcie realizacji projektów. Podejrzenia o niezgodności projektów i/lub działań Beneficjenta lub IP/IW/IZ z KPP zgłaszane są odpowiednio do IP/IW/IZ/Rzecznik a Funduszy UE (w przypadku programów finansowanych z EFMRA, FAM, IZGW i FBW istnieje właściwy odpowiednik). Właściwa instytucja dokonuje analizy, podejmuje czynności weryfikujące stan faktyczny i rozstrzyga o zasadności zgłoszenia. W przypadku potwierdzenia naruszenia artykułów KPP, w zależności od charakteru sprawy, właściwa instytucja przekazuje zgłoszenie naruszenia do odpowiednich służb, tj. RPO, PIP, Rzecznika Praw Pacjenta lub/i właściwych organów ścigania. IZ programu odpowiedzialna jest również za prowadzenie polityki informacyjnej w ww. obszarze. Kryterium 2. Procedura uwzględnia obowiązek IZ Programu w zakresie przygotowania rocznej zbiorczej informacji o wszystkich zgłoszeniach dotyczących niezgodności projektów z KPP oraz skarg, w celu rozpatrzenia przez KM Programu. KM podejmuje decyzję o podjęciu właściwych działań zaradczych w odniesieniu do zgłoszonych przypadków.” (Ibidem, s. 142-143).
[4] Umowa Partnerstwa na lata 2021-2027, s. 256, https://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/media/109763/Umowa_Partnerstwa_na_lata_2021_2027.pdf, (dostęp: 07.10.2022).
[5] Rozporządzenia PE i Rady nr 2021/1060, https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX:32021R1060, (dostęp: 07.10.2022).
[6] Więcej informacji o Samorządowej Karcie Praw Rodzin oraz jej pełna treść dostępne są tutaj: https://kartarodzin.pl/, (dostęp: 07.10.2022).
[7] Norwegia potwierdziła oficjalnie, że Samorządowa Karta Praw Rodzin nie jest podstawą do pozbawienia finansowania, zob. list z dn. 04.12.2020.
03.10.2022
Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że skazanie Doroty „Dody” Rabczewskiej za znieważanie Biblii było… naruszeniem praw człowieka. Chodzi o prowokacyjne słowa piosenkarki, według której Pismo Święte „spisał ktoś napruty winem i palący jakieś zioła”. Chociaż polski sąd skazał celebrytkę na grzywnę w wysokości 5 tys. zł, a Trybunał Konstytucyjny (w starym jeszcze składzie) uznał to za zgodne z Konstytucją RP, to teraz Polska ma zapłacić wokalistce 10 tys. euro zadośćuczynienia.
Muzułmanów nie wolno obrażać, a chrześcijan już tak?
Orzecznictwo Trybunału w tej sprawie jest skrajnie niekonsekwentne. Jeszcze 3 lata temu ci sami sędziowie orzekli, że praw człowieka nie naruszyło ukaranie przez austriacki sąd kobiety, która na zamkniętym seminarium na temat islamu zarzuciła Mahometowi skłonności pedofilskie, powołując się na to, że islamski prorok wszedł w związek małżeński z 6-letnią dziewczynką, a – zgodnie z islamską tradycją – skonsumował ten związek, gdy młoda żona miała 9 lat. Pomimo tego, że kobieta przywołała w swojej wypowiedzi znane fakty historyczne, ETPC uznał, że wypowiedź stanowiła „podłe pogwałcenie ducha tolerancji”.
Jednym słowem, Trybunał stwierdził, że nie można obrażać islamskiego proroka i autora świętej księgi muzułmanów (nawet jeśli wypowiedź ma jasne podstawy w faktach historycznych), ale można bezkarnie znieważać proroków i autorów księgi świętej dla chrześcijan i żydów (nawet jeśli wypowiedź nie ma żadnych podstaw, „nie opierała się na poważnych źródłach" i „była celowo frywolna i barwna, ze względu na chęć wzbudzenia zainteresowania”).
Zmiana wyroku jest możliwa
Na szczęście możemy jeszcze podjąć próbę zmiany tego orzeczenia. Choć media przemilczają ten fakt, wyrok ETPC ws. Dody nie jest ostateczny. Polski rząd nadal może się od niego odwołać, przekazując sprawę do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dlatego uruchomiliśmy petycję w tej sprawie i pracujemy nad wzorem odwołania, które przekażemy Ministrowi Spraw Zagranicznych. W przeszłości odwołanie do Wielkiej Izby ocaliło już prawo mieszkańców Europy do zawieszania krzyży w szkołach, które początkowo podważył wyrok Trybunału we włoskiej sprawie Lautsi. Jest zatem o co walczyć.
Jeśli dojdzie do ponownego rozpoznania sprawy przez powiększony skład Trybunału, wykorzystamy nasze doświadczenie w wielu sprawach przed ETPC i przedstawimy międzynarodowym sędziom opinię przyjaciela sądu („amcus curiae”). Trybunał powinien – w ślad za wcześniejszymi wyrokami – potwierdzić, że wolność słowa nie oznacza wolności do obrażania osób wierzących i ich największych świętości, a ochrona wierzących to także ochrona pokoju religijnego w Europie.
Wierzę w to, że dzięki naszemu zaangażowaniu, uda się odwrócić ten skandaliczny wyrok. Już wiele razy Trybunał w Strasburgu przychylał się do naszych argumentów, cytując stanowiska Ordo Iuris w swoich orzeczeniach. Oby tak było i tym razem.
Potrzebna skuteczniejsza ochrona uczuć religijnych
Angażujemy się także w prace nad nowelizacją kodeksu karnego, która ma usprawnić ochronę osób wierzących oraz miejsc i przedmiotów kultu religijnego. Komitet inicjatywy obywatelskiej odbył już z nami spotkanie oraz otrzymał szczegółowe sugestie usprawnienia projektu w toku prac sejmowych.
Do czasu skutecznej zmiany przepisów nasza praca skupia się na licznych postępowaniach wytoczonych sprawcom szczególnie wulgarnych zniewag wymierzonych wizerunkom Najświętszej Maryi Panny, Pana Jezusa czy przypadkom zakłócania Mszy świętych lub innych religijnych uroczystości. Reprezentujemy także konkretne ofiary przemocy motywowanej nienawiścią do chrześcijan.
Walka o sprawiedliwy, chociażby symboliczny, wyrok dla Dody to walka o skuteczne gwarancje konstytucyjnej zasady wolności religijnej i wolności kultu. W 2015 roku Trybunał Konstytucyjny potwierdził w sprawie Dody, że Konstytucja RP gwarantuje ochronę uczuć religijnych i pozwala na skazanie za ich zniewagę. Wyrok ETPC jest zatem uderzeniem w polską konstytucję i prawo do suwerennego określania przez Polskę zasad prawnej ochrony wolności obywatelskich.
Teraz ważna jest nasza reakcja. Jeśli pozostaniemy bierni, wyrok ETPC może stać się zachętą dla fali bezkarnych ataków na wszystko, co dla nas święte, a nasza wolność wyznania stanie się fikcją.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych we Włoszech, zdecydowanie wygranych przez prawicową koalicję pod przewodnictwem Giorgii Meloni, uwidaczniają wyraźną preferencję Włochów dla partii konserwatywnych. Jest to również niewątpliwa porażka partii lewicowych, które rządziły krajem przez ostatnią dekadę, w tym w czasie pandemii koronawirusa, kiedy to podejmowały decyzje w znacznym stopniu wpływające na podstawowe wolności obywateli. Rządy te przyjęły ustawy o przyśpieszonych rozwodach, związkach osób tej samej płci oraz przepisy pozwalające na odmowę leczenia człowieka pod koniec jego życia.
Szansa na zdecydowaną zmianę
Zwycięstwo prawicowej koalicji ponownie wprowadziło do włoskiego krajobrazu politycznego wyraźną dwubiegunowość między partiami „postępowymi” i „konserwatywnymi”. Wyznacza ona linię podziału pomiędzy wizją polityczną zmierzającą do odrzucenia chrześcijańskich korzeni Europy oraz dziedzictwa prawa naturalnego oraz wizją zmierzającą do utrzymania i zachowania tradycyjnych wartości i tożsamości narodów, przy jednoczesnej ochronie rodziny i życia ludzkiego. Wyniki wyborów wskazują również na istotną zmianę pozycji, jaką Włochy zamierzają zajmować na arenie europejskiej i międzynarodowej, ponieważ prawicowa koalicja zdecydowanie opowiada się za oparciem Unii Europejskiej na zasadzie subsydiarności.
Koalicja partii prawicowych złożona z Fratelli d'Italia, Lega, Forza Italia i Noi Moderati zdobyła 44 proc. oddanych głosów, podczas gdy koalicja lewicowa, którą tworzą Partito Democratico, + Europa, Sinistra Italiana e Verdi, Impegno Civico osiągnęła wynik 26 proc. Inne partie uzyskały mniejsze poparcie - Movimento 5 Stelle, kierowane przez byłego premiera Giuseppe Conte otrzymało 15 proc. głosów, a Piu' Azione, dowodzone przez Carlo Calendę i Matteo Renziego (również byłego premiera) – 7 proc. Najbardziej postępowa partia - Piu' Europa Emmy Bonino, opowiadająca się za eutanazją, aborcją, legalizacją narkotyków, prostytucji, „małżeństwami” tej samej płci i adopcją przez nie dzieci, nie przekroczyła minimalnego progu i nie wejdzie do parlamentu. Podobnie Monica Cirinna, twarz ustawy o związkach cywilnych osób tej samej płci, nie otrzyma mandatu, gdyż przegrała w okręgu wyborczym, w którym była kandydatką Partii Demokratycznej.
W tym sensie wybory oznaczają nie tylko zwycięstwo partii prawicowych, ale przede wszystkim wyraźną porażkę sił, które przez lata dążyły do zatwierdzenia we włoskim parlamencie ustaw godzących w godność człowieka. Odzwierciedlają one jasne stanowisko Włochów w tych kwestiach, pomimo przeforsowania ustaw, które nie cieszyły się dużym poparciem wśród społeczeństwa.
Ponadto największe poparcie w ramach prawicowej koalicji uzyskała Fratelli d'Italia Giorgii Meloni, która samodzielnie osiągnęła 26 proc. głosów, wysuwając się ponad inne podmioty polityczne jako wiodąca partia Włoch. Wizja i projekt, na którym opiera się program Fratelli d'Italia, deklaruje silne zakotwiczenie w obronie włoskiej tożsamości kulturowej i obronie interesu narodowego na arenie międzynarodowej, zdecydowanie dystansując się od podejścia poprzednich premierów, którzy rządzili krajem w ścisłym powiązaniu z agendą europejską. Celem partii nie jest jednak wyjście ze strefy euro czy osłabienie instytucji europejskich, ale raczej zmiana paradygmatu w dialogu z Komisją Europejską i organami ponadnarodowymi oraz realizacja polityki respektującej suwerenność Włoch i innych państw członkowskich UE w procesie decyzyjnym.
Różnice w poglądach poszczególnych koalicjantów
W kwestii praw społecznych należy jednak najpierw zauważyć, że w ramach prawicowej koalicji współistnieją różne podejścia do tematu związków cywilnych osób tej samej płci czy kwestii aborcji. Najbardziej postępowa partia w koalicji, Forza Italia Silvio Berlusconiego, której członkowie głosowali za ustawą Cirinny, jest partią mniejszościową. Natomiast stanowisko Salviniego i Meloni w sprawie nauczania ideologii gender w szkołach opiera się na wolności rodziców do decydowania o edukacji swoich dzieci. Jednocześnie oboje wielokrotnie sprzeciwiali się propozycjom adopcji przez pary tej samej płci oraz idei, że dziecko nie potrzebuje matki i ojca, aby rosnąć i rozwijać swoją osobowość. Z tej perspektywy zdecydowanie sprzeciwiali się próbom zastąpienia w dokumentach dotyczących dzieci terminów „ojciec” i „matka” terminami „rodzic 1” i „rodzic 2”. Fratelli d'Italia i Lega podkreśliły jednak, że nie usuną ustawy o związkach partnerskich ani ustawy o aborcji. Zobowiązały się za to do obrony instytucji rodziny oraz do egzekwowania części ustawy o aborcji poświęconej zapobieganiu zabójstwa prenatalnego poprzez pomoc i finansowanie tych matek, które czują się zmuszone do dokonania aborcji z powodu trudności ekonomicznych.
Z tej perspektywy, chociaż większościowe partie polityczne nie zaangażują się w znaczące zmiany dotyczące ustaw uchwalonych w ostatnich latach przez parlament włoski, prawdopodobnie zaprzestaną promowania ustaw szkodliwych dla godności ludzkiej lub nie będą stosować w prawie krajowym sprzecznych dyrektyw europejskich w takich kwestiach, jak negowanie męskości i kobiecości lub dalsze promowanie aborcji albo „małżeństw” osób tej samej płci. Czynniki te kreują pozytywny obraz kierunku, w jakim podąża społeczeństwo włoskie oraz jaki mogą obrać również inne państwa członkowskie UE, wspierając np. wzajemny prymat prawa krajowego w sprawach nienależących do kompetencji Unii Europejskiej.
Veronica Turetta - analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris
W ostatnich tygodniach radykalna lewica znów pokazuje oblicze wroga wolności słowa i nauki. Kolejni nauczyciele i wykładowcy są prześladowani, a ich książki poddawane są medialnej i sądowej cenzurze. Aby stać się ofiarą aktów nienawiści i bojkotu, wystarczy skrytykować ideologię gender albo podać w wątpliwość inne obowiązujące, modne wierzenia. W efekcie, nauki społeczne stają się zakładnikami lewicowych aktywistów, odchodząc od swojej misji rzetelnego diagnozowania rzeczywistości i proponowania rozwiązań.
Ideologiczne ataki w Polsce i zagranicą
Ważną przestrogą przed tym, co może nam grozić, jest ideologiczna agresja stająca się codziennością w USA. Sędzia amerykańskiego Sądu Najwyższego Clarence Thomas, który poparł wyrok znoszący federalne „prawo do aborcji”, został zmuszony do rezygnacji z prowadzenia zajęć na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie. Wcześniej wielokrotnie grożono mu śmiercią, a w trakcie demonstracji przed Sądem Najwyższym aborcyjni aktywiści rozdawali ulotki z jego domowym adresem.
W Polsce widzimy wyraźne zapowiedzi podobnej eskalacji agresji. Nasi prawnicy i eksperci występują w obronie takich nauczycieli i naukowców jak prof. Ewa Budzyńska, prof. Wojciech Roszkowski, kurator Barbara Nowak, dr Paul Cameron, dyrektor liceum Dariusz Jakóbek czy nauczyciel Krystian Frelichowski. Zapewniamy prawną obronę także wielu innym ofiarom nagonki i cenzury, których sprawy nie trafiły na czołówki gazet, ale mają kluczowe znaczenie dla poszanowania prawdy i wolności w ich małych społecznościach szkolnych lub akademickich. W wielu sprawach już odnieśliśmy sukcesy.
W obronie prof. Roszkowskiego
Niedawno celem ataków stał się prof. Wojciech Roszkowski, którego podręcznik do przedmiotu „Historia i Teraźniejszość” opisuje wprost i bez ogródek niebezpieczne ideologie – od komunizmu i nazizmu do genderyzmu. Liceum nie może być miejscem cenzury, a uczniowie powinni mieć dostęp do różnych podręczników i ocen najnowszej historii. Byliśmy pierwszymi, którzy publicznie i głośno zaprotestowali przeciwko cenzurowaniu podręcznika i jego autora. Od razu zaoferowaliśmy wsparcie prof. Roszkowskiemu. Naukowcy wchodzący w skład Rady Naukowej Instytutu Ordo Iuris wydali specjalne stanowisko, przypominając, że „jako naukowiec, prof. Roszkowski ma prawo do formułowania własnych osądów i ocen”.
Do chóru cenzorów dołączył głos partnera międzynarodowej kancelarii prawnej Dentons, który zaangażował autorytet i siłę globalnej korporacji obsługującej polskie spółki Skarbu Państwa do ataku na naukowca. Natychmiast zażądaliśmy od spółek Skarbu Państwa wyjaśnienia, czy zdają sobie sprawę z ideologicznego zaangażowania Dentons. Przygotowaliśmy też petycję, w której wzywamy klientów kancelarii Dentons do obrony konstytucyjnych wolności słowa i nauki.
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Partner kancelarii zamilkł, a sama korporacja wymijająco wycofuje się z angażowania swej marki w kontrowersyjny atak na naukowca i podręcznik. Zrobimy, co w naszej mocy, by ta sprawa skończyła się całkowitym zwycięstwem wolności badań naukowych.
Skuteczność naszych działań
Sukces odnieśliśmy już w sprawie małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, która została zaatakowana za krytykę warszawskiej Deklaracji LGBT+. Ówczesny wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej określił na Twitterze Panią kurator i jej męża mianem „homofobów” i „antysemitów”. W maju sąd uznał polityka winnym naruszenia dóbr osobistych państwa Nowaków i nakazał mu przeproszenie pokrzywdzonych. Wcześniej obroniliśmy amerykańskiego psychologa dr. Paula Camerona, którego za podważanie naukowych kompetencji przepraszać musiała toruńska organizacja LGBT.
Niedawno doprowadziliśmy do przywrócenia do pracy Dariusza Jakóbka – dyrektora łódzkiego liceum, którego próbowano pozbawić stanowiska po tym, gdy sprzeciwił się wykorzystywaniu symboliki proaborcyjnych „czarnych marszów” jako awatarów uczniów w trakcie nauczania zdalnego. O sprawiedliwość walczymy też dla Krystiana Frelichowskiego – nauczyciela, któremu dyrektor szkoły groził zwolnieniem dyscyplinarnym i zaatakował go publicznie za krytykę postulatów ruchu LGBT. W licznych procesach bronimy też rodziców, którzy w trosce o swoje dzieci ujawniają zagrożenia wynikające z wulgarnej edukacji seksualnej lub „antydyskryminacyjnej”.
Potrzeba aktywności na różnych polach
Jak zwykle podejmujemy także proaktywne działania. Systematycznie tworzymy kolejne przestrzenie wolności dla cenzurowanych naukowców. Wielu ma możliwość wykładania, chociażby gościnnie, na naszej uczelni Collegium Intermarium. Inni mogą liczyć na naukową rzetelność, otwartość i bezstronność naszego wydawnictwa naukowego. Właśnie ukazała się w nim obszerna monografia na temat medycznych, prawnych i ekonomicznych skutków pandemii COVID-19. Na jej kartach przeprowadziliśmy pierwszą wolną od cenzury naukową dyskusję na temat zasadności oraz skutków ograniczeń praw i wolności obywatelskich w latach 2020-2022.
Często jesteśmy jedyną organizacją, od której ofiary ideologicznych nagonek mogą uzyskać skuteczną i bezpłatną pomoc prawną. Jeżeli nie będziemy stawać po stronie odważnych pedagogów, którzy w swojej pracy nie boją się okazywać przywiązania do wartości takich jak życie, małżeństwo, rodzina czy wolność, to już niedługo ich miejsce zajmą genderowi hunwejbini, którzy zdeprawują nasze dzieci.
Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło na początku września rezolucję, wymieniającą wśród praw człowieka prawo do „swobodnego i odpowiedzialnego decydowania w sprawach związanych z seksualnością, w tym zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym”. Dokument precyzyjne stwierdza, że „prawa seksualne i reprodukcyjne” to między innymi dostęp do antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych i aborcji. Jednym z projektodawców rezolucji była Polska.
Zagrożenie dla Polski
Chociaż rezolucja nie stanowi, sama w sobie, wiążącego prawa międzynarodowego, to jest przełomem i bardzo groźnym precedensem, jako wielki krok w strategii przeinaczania znaczenia praw człowieka. Udział Polski w tym planie wytrąca nam argumenty obrony przed międzynarodowymi naciskami w przyszłości.
Jako jedyna polska organizacja posiadająca status konsultacyjny ONZ i stojąca po stronie życia – musimy reagować. Dlatego od trzech tygodni przestrzegamy polityków, by nie lekceważyli głosowań w ONZ i wystąpili odważnie przeciwko aborcyjnemu lobby. Gdy nagłośniliśmy medialnie przyjęcie rezolucji i polskie stanowisko w tej sprawie, odpowiedział nam polski przedstawiciel przy ONZ, prof. Krzysztof Szczerski, który przekonywał na Twitterze, że Polska nie poparła rezolucji. Rzecz w tym, że… rezolucja w ogóle nie była głosowana. Przyjęto ją przez aklamację. Głosowano jedynie poprawki zaproponowane przez państwa, które próbowały usunąć najgorsze fragmenty dokumentu. Niestety w tym głosowaniu Polska nie wzięła udziału.
Choć rezolucja ONZ nie jest dokumentem prawnie wiążącym, to stanowi element tworzenia tzw. prawa zwyczajowego. Prawo zwyczajowe nie wiąże jednak państw, które systematycznie protestują przeciwko próbom jego umocnienia. Do tej pory Polska zawsze stawała na forum międzynarodowym w obronie życia, będąc często jednym z liderów bloku państw szanujących ludzkie życie. Tym razem jednak, Polska nie tylko była wnioskodawcą tragicznej rezolucji, ale też nie dołączyła do koalicji państw odważnie broniących życia, nie popierając ich poprawek.
W efekcie mamy do czynienia z bardzo groźnym precedensem. Język rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wpływa bowiem na sposób stosowania prawa międzynarodowego i sposób wykładni praw człowieka. A prawa człowieka mają w systemie prawnym wyższą rangę niż prawo krajowe, co oznacza, że utrwalenie w prawie zwyczajowym tezy o tym, że aborcja jest prawem człowieka, może w konsekwencji doprowadzić do narzucenia Polsce „aborcji na życzenie”.
Wzywamy Polskę do obrony życia
Przed nami jeszcze jedna szansa. Liczymy na wyraźne odcięcie się Polski od aborcyjnych postanowień rezolucji podczas najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W tym celu, w ekspresowym tempie, przygotowaliśmy stanowisko Ordo Iuris, wskazujące na zagrożenia dla Polski płynące z przyjęcia rezolucji. Nasza opinia trafiła do Prezydenta, Premiera, Ministra Spraw Zagranicznych i polskiego przedstawiciela przy ONZ.
Wyniki głosowania nad rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ pokazały, że to państwa biedniejsze – głównie z Afryki – są dziś ostoją odważnej walki o życie i rodzinę. Niebawem jednak ich głos może zostać sparaliżowany.
W najbliższych tygodniach może dojść do zatwierdzenia umowy, która uzależni wsparcie finansowe Unii Europejskiej dla ubogich państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku od ich poparcia na forum międzynarodowym między innymi dla aborcji, homomałżeństw i homoadopcji. Jeśli ta umowa wejdzie w życie, to państwa Afryki, Karaibów i Pacyfiku będą zobowiązane głosować tak jak Unia Europejska na forum ONZ, dając urzędnikom z Brukseli „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym.
Nie możemy się temu biernie przyglądać. Prawnicy Ordo Iuris przygotowali szereg analiz umowy, które trafiają do liderów państw UE. Wskazujemy w nich na postkolonialny charakter umowy, jej sprzeczność z prawem międzynarodowym, nadużycie pozycji Unii oraz łamanie kultury i tradycji prorodzinnych państw.
To wciąż nie wszystko. Nasi przedstawiciele uczestniczyli w konsultacjach z urzędnikami MSZ na temat tworzonego raportu o poszanowaniu praw człowieka w Polsce, który polski rząd musi przygotować dla Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nasz głos był tam tym ważniejszy, że byliśmy jedyną organizacją pozarządową, która stała na stanowisku ochrony fundamentów polskiej konstytucji –życia, rodziny, wolności.
Ordo Iuris ponad granicami
Jesteśmy świadomi, że w pojedynkę nie zatrzymamy wszystkich ataków na fundamentalne wartości polskiej Konstytucji i całej cywilizacji europejskiej. Wielokrotnie skuteczność naszych działań zależy od umiejętności mobilizacji innych państw i organizacji pozarządowych. Dlatego wziąłem udział w inauguracji nowego oddziału naszego Instytutu – Ordo Iuris Hiszpania, który ma prowadzić swoją działalność nie tylko w Hiszpanii i na forum unijnym, ale też w Ameryce Południowej. Ogromnie ucieszył mnie entuzjazm dla Polski i Polaków, którym dzielili się ze mną zaangażowani w projekt Hiszpanie i przedstawiciele państw hiszpańskojęzycznej Ameryki Południowej. Uczestniczyliśmy również w konferencji MaterCare International w Rzymie, gdzie z lekarzami i prawnikami z 14 państw i 4 kontynentów dzieliliśmy się naszym doświadczeniem w obronie życia i klauzuli sumienia.
Jednak nie pozostajemy w defensywie. Pracujemy nad protokołem dodatkowym do Deklaracji Konsensusu Genewskiego, która jako dokument podpisany przez ponad 30 państw świata stanowi konkretną przeciwwagę dla rezolucji, uznających aborcję za „prawo człowieka”. Protokół będzie wprowadzał mechanizmy pogłębiania współpracy państwa w ochronie życia i rodziny.
Wszystkie te działania są niezbędne by powstrzymać globalne zagrożenia, które nie zatrzymują się na poziomie ONZ, WHO czy UE, ale docierają do naszych rodzin, domów, szkół i miejsc pracy. Możemy z całym przekonaniem powiedzieć, że globalna lewica już niebawem będzie musiała potykać się z coraz silniejszą koalicją konserwatywnych organizacji i państw.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
16.09.2022
Z końcem wakacji, funkcję dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie objęła Monika Strzępka. Uroczystą inauguracją jej pięcioletniej kadencji była manifestacja zatytułowana „Sabat Dobrego Początku”. Podczas wydarzenia, które odbyło się w samym centrum Warszawy, kierownictwo teatru i lewicowi aktywiści dokonali wulgarnej profanacji, wyszydzając katolicką procesję. W uroczystym orszaku wniesiono do teatru rzeźbę „złotej waginy”, którą ustylizowano na podobieństwo figury Matki Bożej.
PETYCJA PRZECIWKO FINANSOWANIU TEATRU DRAMATYCZNEGO - LINK
Kontrowersyjna instalacja w Teatrze Dramatycznym
Zdaniem nowej dyrektor placówki, skandaliczna rzeźba nie jest znakiem upadku kultury, lecz symbolem „wartości, które wyznaje i którymi będzie się kierować, transformując Teatr Dramatyczny w feministyczną instytucję kultury”, której hymnem miałby zostać wulgarny utwór „Viva La Vulva” (Niech żyje srom). Działalność tego teatru to miliony dotacji z budżetu Warszawy.
W tym samym czasie „Krytyka Polityczna” ujawniła agresywne plany lewicy wobec chrześcijan, żądając bezkarności obrażania uczuć religijnych. Na łamach czasopisma pojawił się manifest wzywający do „zgilotynowania” wolności religijnej, nazywając ją „tyranią”, która „gwarantuje bezkarność represyjnym, roszczeniowym, okrutnym instytucjom”. Oburzający artykuł współbrzmi z zapowiedzią "opiłowywania chrześcijan” podczas Campusu Polska Rafała Trzaskowskiego. To ten plan wdrażają lewicowe prowokacje Teatru Dramatycznego.
Nie mogąc pozwolić, by agresja wobec chrześcijan była szerzona, i to za publiczne środki z budżetu Warszawy, podjęliśmy szereg działań prawnych. Do Prezydenta Warszawy wpłynęły już nasze pisma, w których w trybie dostępu do informacji publicznej domagamy się szczegółowych informacji o finansowaniu „Sabatu Dobrego Początku” oraz wulgarnej rzeźby. Jeśli odpowiedzi dostarczą nam dowodów niegospodarności, sprawą zainteresujemy Regionalną Izbę Obrachunkową oraz prokuraturę.
Nasi prawnicy poddają szczegółowej analizie przebieg kontrowersyjnego postępowania konkursowego, które doprowadziło do wyłonienia nowej dyrektor teatru – pomimo sprzeciwu części członków rady artystycznej. Jednocześnie zamierzamy uświadomić podmiotom prywatnym, które sponsorują Teatr Dramatyczny, na co przeznaczane są ich pieniądze. Instytut Ordo Iuris udzieli też pomocy prawnej wszystkim pokrzywdzonym, których uczucia religijne zostały naruszone na skutek oglądania publicznej parodii katolickiej procesji.
Skuteczna walka z obrazą uczuć religijnych
Dobrze się składa, że nasi eksperci kończą właśnie prace nad poradnikiem dotyczącym skutecznego ścigania przestępstwa znieważenia uczuć religijnych. Pokazujemy w nim, że zarówno polskie, jak i międzynarodowe prawo uznaje konieczność prawnokarnej ochrony uczuć religijnych. Wierzymy, że dotarcie z naszą publikacją do prokuratorów i wszystkich zatroskanych obywateli przełoży się na skuteczność organów ścigania w zwalczaniu przestępstw obrazy uczuć religijnych. Testem naszych prac będzie reakcja prokuratury na zniewagę wizerunku Najświętszej Maryi Panny przez Teatr Dramatyczny.
W reakcji na kierowane do Instytutu liczne zapytania, w najbliższych tygodniach przedstawimy także aktualizację naszego poradnika przeznaczonego dla obrońców świątyń, który poszerzymy o treści dotyczące ścigania profanacji dokonywanych za pośrednictwem internetu.
Naszą wiedzą i doświadczeniem wspieramy Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „W obronie wolności chrześcijan”, który zbiera podpisy pod projektem ustawy nowelizującej w tym zakresie Kodeks karny. Do Komitetu trafiła nasza opinia prawna, w której wykazujemy, w jaki sposób można udoskonalić proponowane przepisy już na etapie prac parlamentarnych. Cieszę się, że nasz konstruktywny głos spotkał się z pozytywną reakcją inicjatorów Komitetu.
Aby chronić chrześcijan przez aktami nienawiści i wyszydzeniem wiary, a w dalszej perspektywie – aby zapewnić pokój i kulturę debaty publicznej – musimy dbać o egzekwowanie obowiązującego prawa oraz nieustannie wspierać jego poprawę.
Dalszy brak zdecydowanej reakcji organów ścigania na akty nienawiści wymierzone w uczucia religijne chrześcijan będzie prowadził do ośmielania sprawców, którzy coraz mniej będą się bali przewidzianej przez prawo kary. W rezultacie coraz częściej będzie dochodziło do ataków nie tylko na symbole religijne, ale również na ludzi wierzących.
Adw. Jerzy Kwaśniewski - prezes Ordo Iuris