Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
11.04.2023
Mijający kwartał był dla prawników Ordo Iuris okresem nadzwyczajnego wysiłku. Stanęliśmy bowiem naprzeciw gigantycznej fali populistycznych, kłamliwych ataków na ludzi wierzących i na najważniejsze autorytety wiary. W tym samym czasie decydowały się najważniejsze postępowania w sprawie obrony życia.
Gdy w środku Wielkiego Postu wydawca „Gazety Wyborczej” oraz TVN przeprowadziły bezprecedensowy atak na dobre imię i autorytet św. Jana Pawła II, zareagowaliśmy natychmiast. W mniej niż 24 godziny przygotowaliśmy apel w obronie Polskiego Papieża, pod którym podpisało się już ponad 65 000 Polaków. Przez kolejne tygodnie konsekwentnie ujawnialiśmy skalę manipulacji. Odbywaliśmy spotkania, nagrywaliśmy materiały wideo, wypowiadaliśmy się dla mediów. Włączyliśmy się w promocję odbywających się w całej Polsce marszów papieskich, a ich organizatorom zaoferowaliśmy bezpłatną pomoc prawną.
Widząc ponawiające się ataki na ludzi wierzących, przygotowaliśmy Vademecum Katolika – przystępny dla każdego zbiór praktycznych poradników prawnych. Materiał trafił już do polskich parafii i jest dostępny na specjalnej stronie internetowej. Wcześniej z Katolicką Agencją Informacyjną w siedzibie polskiego Episkopatu ogłosiliśmy zbiór konkretnych propozycji legislacyjnych, które wzmocnią gwarancje zapisanych w Konstytucji praw osób wierzących. Opublikowaliśmy również poradnik o wolności sumienia, który odbił się szerokim echem w polskich mediach.
W tym kwartale odnieśliśmy też sukces w przełomowym procesie Justyny Wydrzyńskiej z Aborcyjnego Dream Teamu – pierwszej aktywistki aborcyjnej, skazanej za pomocnictwo w aborcji. Wierzę, że ten wyrok może być momentem zwrotnym w walce z aborcyjną mafią.
Dzięki dobrej współpracy i partnerskiemu podejściu, nasze analizy przekonały rząd do wycofania projektu przepisów pozwalających władzy ograniczać lub zawieszać możliwość prowadzenia działalności gospodarczej bez wypłacania przedsiębiorcom odszkodowań. Podobnie wycofano się z propozycji znaczącego poszerzenia skali inwigilacji obywateli przez służby państwowe.
Konsekwentnie stajemy w obronie życia, rodziny, wolności i polskiej suwerenności na forum międzynarodowym. Zaangażowanie ekspertów Ordo Iuris przyczyniło się do zamknięcia procedury naruszeniowej wobec Polski, wszczętej ze względu na kłamstwo o istnieniu w Polsce „stref wolnych od LGBT”. Przedstawicielka Ordo Iuris jako jedyna podniosła sprawę obrony życia podczas globalnego szczytu ONZ w Genewie. Braliśmy udział w oficjalnych unijnych konsultacjach na temat praworządności. Uczestnicząc w pracach komitetów monitorujących wydatkowanie funduszy unijnych mogliśmy weryfikować, czy dawne preferencje ideologiczne nie powtórzą się znowu. W ostatnich dniach odparliśmy atak globalnych i niezwykle zasobnych genderowych i aborcyjnych lobbystów, którzy domagali się wsparcia Komisji Europejskiej w walce z Ordo Iuris.
W ciągu tych 3 miesięcy media ponad 500 razy cytowały nasze materiały oraz przytaczały wypowiedzi ekspertów Ordo Iuris. Poza bieżącą działalnością, przygotowaliśmy 11 analiz oraz 14 opinii prawnych, komentarzy i stanowisk Instytutu przesyłanych zarówno do organizacji międzynarodowych jak i w ramach krajowych konsultacji zmian prawnych. Opublikowaliśmy 3 projekty ustaw oraz wstępne założenia do kolejnych 3 ustaw. Do Centrum Interwencji Procesowej wpłynęło w tym czasie 139 zgłoszeń.
Powyżej jedynie powierzchownie sygnalizuję kilka najważniejszych spraw, które podejmowaliśmy w tym szczególnym kwartale. Poniżej zamieszczamy bardziej szczegółowe podsumowanie. Jego lektura pozwoli zobaczyć z lotu ptaka skalę aktywności Instytutu Ordo Iuris.
Mówimy nie atakom na św. Jana Pawła II…
Stanęliśmy zdecydowanie w obronie pamięci i dobrego imienia św. Jana Pawła II. Przygotowaliśmy internetowy apel w obronie św. Jana Pawła II, który podpisało już ponad 65 000 Polaków. Swoje oświadczenie na ten temat wydała nasza uczelnia Collegium Intermarium. Wsparliśmy organizatorów organizowanych w całej Polsce marszów i demonstracji w obronie Papieża Polaka. Konsekwentnie odkłamywaliśmy manipulacje szkalujących Jana Pawła II publikacji.
Wcześniej do Komisji Etyki Poselskiej trafił nasz apel o ukaranie poseł Klaudii Jachiry z Platformy Obywatelskiej, która z mównicy sejmowej sugerowała, że Jan Paweł II krzywdził lub dopuszczał do krzywdzenia dzieci. Petycja została wsparta przez Społeczną Radę Rodziny Szkół im. Jana Pawła II w Polsce i prawie 20 000 Polaków.
Kontynuujemy procesy wszczęte w ramach Programu Ochrony Dobrego Imienia św. Jana Pawła II i bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, które wytoczyliśmy Robertowi Biedroniowi oraz Joannie Senyszyn.
… i bronimy największych chrześcijańskich świętości
Dzięki naszemu zaangażowaniu warszawski sąd rejonowy zdecydował o dalszym prowadzeniu postępowania w sprawie Adam D. „Nergala”. Dzięki systematycznej aktywności naszych prawników, Nergal będzie musiał odpowiedzieć przed sądem za znieważenie wizerunku Matki Boskiej.
Złożyliśmy także zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu postępowania w sprawie bluźnierczego spektaklu „Klątwa” wystawianego w 2017 r. w warszawskim Teatrze Powszechnym. Na deskach teatru dochodziło do dotykania krzyżem miejsc intymnych aktorek, imitowania aktu seksualnego z figurą Jana Pawła II oraz zakładanie posągowi papieża pętli wisielczej.
Zakaz spowiedzi to atak na wolność religijną
Zareagowaliśmy na wspartą przez Roberta Biedronia akcję promowania postulatu „zakazu spowiedzi osób niepełnoletnich”. Opublikowaliśmy komentarz prawny oraz uruchomiliśmy internetową petycję, w której podkreślamy, że realizacja tego postulatu byłaby rażącym pogwałceniem zagwarantowanej konstytucyjnie wolności religii oraz prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Aby skutecznie przeciwstawić się podobnym, antychrześcijańskim inicjatywom, musimy wzmocnić wolność religijną w Polsce. W tym celu przygotowaliśmy zbiór szczegółowych propozycji zmian legislacyjnych, które zaprezentowaliśmy wspólnie z Katolicką Agencją Informacyjną w siedzibie polskiego Episkopatu.
Wśród nich znalazł się projekt ustawy realizujący zawartą w Konstytucji RP gwarancję wolności sumienia, która w wielu zawodach nie jest dziś respektowana. Postulujemy wpisanie jej wprost do Kodeksu pracy oraz szeregu ustaw regulujących funkcjonowanie konkretnych zawodów. W związku z tym, że w czasie epidemii Covid-19 wielu Polaków miało problem z dostępem do posługi kapelańskiej podczas pobytu w szpitalach, przygotowaliśmy propozycje zapewniające realizację prawa do opieki duszpasterskiej kapelana szpitalnego. Postulujemy także rozwiązania, które zapobiegłyby w przyszłości pochopnemu zamykaniu kościołów.
Zaproponowaliśmy wprowadzenie religii jako jednego z dodatkowych przedmiotów do wyboru na egzaminie maturalnym oraz rozpoczęcie szerokiej debaty nad zmianą warunków rejestracji związków wyznaniowych, które są dziś w Polsce wyjątkowo liberalne na tle pozostałych krajów Europy.
Wydajemy „Vademecum katolika”
Postanowiliśmy dostarczyć wszystkim wierzącym przystępne i skuteczne narzędzie obrony ich praw. Przygotowaliśmy „Vademecum katolika”, czyli portal internetowy pełen porad prawnych, które przydadzą się każdemu katolikowi, którego prawa są naruszane.
Na stronie znalazł się między innymi poradnik dla świadków ataków na symbole religijne i miejsca kultu, poradnik dotyczący wolności sumienia i wyznania w miejscu pracy, poradnik dla kapelanów służby zdrowia oraz poradniki dla rodziców i nauczycieli dotyczące ich praw w systemie edukacji i poradnik dla rodziców na temat pochówku dzieci utraconych przed narodzeniem. Na stronie znajduje się też szereg analiz i opinii prawnych – między innymi analizy dotyczące lekcji religii czy symboli religijnych w szkole oraz odmowy wystawiania recepty i sprzedaży środków wczesnoporonnych.
Opublikowaliśmy przystępny poradnik prawny dla pracowników, przedsiębiorców, przedstawicieli zawodów medycznych oraz wykładowców akademickich, których wolność sumienia, słowa czy wyznania jest zagrożona w miejscu pracy. Na specjalną konferencję, na której zaprezentowaliśmy nasz poradnik, zaprosiliśmy Pana Janusza Komendę – pracownika salonu meblowego IKEA, który został zwolniony za cytowanie Pisma Św. na wewnętrznym forum pracowniczym. Dzięki zaangażowaniu prawników Instytutu Ordo Iuris, krakowski sąd rejonowy przyznał, że zwolnienie Janusza Komendy było bezprawne i nakazał IKEI przywrócenie go do pracy.
W marcu złożyliśmy apelację od wyroku, domagając się odszkodowania dla Pana Janusza. Złożyliśmy również kasację od wyroku sądu okręgowego, który w zainicjowanej przez prokuraturę sprawie karnej uniewinnił oskarżoną o dyskryminacje ze względu na wyznanie kierowniczkę IKEI, która zwolniła Janusza Komendę.
Na salach sądowych zwyciężamy dla… nienarodzonych
W marcu z udziałem naszych prawników doszło do pierwszego skazania za nielegalne pomocnictwo w aborcji. Choć aborcjoniści próbowali wykluczyć nas z postępowania, nasi prawnicy do samego końca uczestniczyli w procesie Justyny Wydrzyńskiej z Aborcyjnego Dream Teamu, która od lat jawnie drwi z polskiego prawa, chwaląc się publicznie rozprowadzaniem niedopuszczonych do obrotu w Polsce tabletek poronnych.
Przekazaliśmy sądowi stanowisko Instytutu i braliśmy udział w każdej rozprawie, dzięki czemu niewinne dzieci, zabijane w łonach matek, miały swój głos. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał aborcjonistkę na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności poprzez prace społeczne.
W styczniu uzyskaliśmy kolejny wyrok Sądu Najwyższego, który po raz kolejny potwierdził, że obrońcy życia mają prawo pokazywać prawdziwe oblicze aborcji w ramach swoich pikiet i demonstracji. Łącznie w Sądzie Najwyższym zapadło już 5 wyroków uniewinniających. W efekcie, kolejne sądy niższych instancji uniewinniają pro-liferów, powołując się na utartą już linię orzeczniczą Sądu Najwyższego. Taką argumentację przyjął ostatnio Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia oraz Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który wydał swój wyrok po tym jak Sąd Najwyższy uchylił wyrok, skazujący pro-lifera i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Skutecznie obroniliśmy Fundację Pro-Prawo do życia przed widmem całkowitej delegalizacji. Starosta pruszkowski, który jest organem nadzorczym Fundacji, złożył do sądu wniosek o uznanie, że działalność organizacji jest sprzeczna z jej statutem i przepisami prawa. Warszawski sąd rejonowy przyznał jednak rację prawnikom Ordo Iuris i podtrzymał decyzję o oddaleniu skargi starosty.
Jednocześnie zwracamy uwagę na to, że nie wszędzie obrońcy życia mogą się cieszyć gwarancją wolności słowa. Nasi eksperci przygotowali analizę dotyczącą nowych przepisów brytyjskich, gdzie ostatnio dwukrotnie aresztowano kobietę tylko za to, że modliła się w myślach w pobliżu kliniki aborcyjnej.
Świadczymy pomoc prawną Pani Paulinie z Lubartowa, której lekarze podali w szpitalu pigułkę aborcyjną, bo myśleli, że dziecko zmarło w łonie matki. Choć błędna diagnoza lekarzy mogła się skończyć tragicznie, to szpital twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Reprezentujemy Panią Paulinę w postępowaniu karnym i dyscyplinarnym, toczącym się przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej. Ponieważ prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, złożyliśmy zażalenie do sądu.
Pomagamy także młodej kobiecie, którą ojciec dziecka próbował przymusić do aborcji– napisał w jej imieniu do aborcjonistów i sfinansował podróż do kliniki aborcyjnej w Holandii. Dopiero nasi prawnicy zaoferowali kobiecie niezbędną pomoc prawną, reprezentując ją w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę.
Bohaterowie filmu „Nieplanowane” w Polsce
Byliśmy partnerami zorganizowanej w Krakowie światowej konferencji ruchu 40 Days for Life – globalnej inicjatywy, pokazanej między innymi w słynnym filmie „Nieplanowane”, która doprowadziła do zamknięcie kilkudziesięciu klinik aborcyjnych. W konferencji uczestniczyło blisko 200 liderów z 22 krajów świata.
Naszego głosu nie zabrakło także podczas konferencji "Prawo do życia czy prawo do aborcji?", która została zorganizowana w Sejmie RP 24 marca z okazji Narodowego Dnia Życia, gdzie zachęcałem do dumy z polskich osiągnięć ostatnich lat i pokazywałem, że Polska wraz z częścią USA stanęła na czele przywracania dzieciom poczętym pełni ich praw.
Bacznie analizujemy sondaże
W lutym opublikowaliśmy analizę sondaży opinii publicznej na temat aborcji, w której porównaliśmy wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS oraz pracownie United Serveys i IPSOS. Choć ich wyniki się różniły, to analiza całości pokazuje, że Polacy niezmiennie postrzegają aborcję jako ostateczność i dopuszczają ją jedynie w sytuacjach wyjątkowych.
Co więcej, poparcie dla obrony życia, które wskutek emocjonalnych manifestacji czasowo spadło w roku 2021, już w 2022 roku poszybowało znowu w górę.
Wolność słowa dla lekarzy i naukowców
Obrona wolności słowa jest od zawsze jednym z priorytetów działalności Instytutu. W tym kwartale stawaliśmy między innymi w obronie przedstawicieli służby zdrowia, którym coraz częściej ogranicza się gwarantowaną konstytucyjnie wolność słowa i sumienia.
Przed sądem aptekarskim bronimy odważnej farmaceutki, która nie chciała przyłożyć ręki do śmierci nienarodzonego dziecka i odmówiła sprzedaży tabletek wczesnoporonnych EllaOne, powołując się na klauzulę sumienia. Początkowo kobiecie odmówiono skorzystania z prawa do obrony. Okręgowy Sąd Aptekarki rozpatrzył sprawę pod nieobecność oskarżonej i ukarał ją karą nagany. Dzięki interwencji prawników Ordo Iuris, Naczelny Sąd Aptekarski uchylił rozstrzygnięcie i nakazał ponowne zbadanie sprawy.
Reprezentujemy również dr Annę Martynowską, skazaną przez Naczelny Sąd Lekarski za krytykę obostrzeń sanitarnych, dr Martę Roszkowską, ukaraną karą nagany za wypowiedź medialną na temat sposobów leczenia Covid-19 czy fizjoterapeutę, który został zwolniony z pracy za to, że nie zgodził się na poddanie szczepieniu przeciw Covid-19.
W związku z coraz większa liczbą podobnych przypadków, przygotowaliśmy analizę prawną dotyczącą problematyki odpowiedzialności zawodowej lekarzy oraz przedstawicieli tzw. wolnych zawodów prawniczych.
Reprezentowaliśmy przed sądem prof. Tadeusza Żuchowskiego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pan Profesor został skazany na karę grzywny za skrytykowanie na posiedzeniu zespołu Rady Doskonałości Zawodowej prof. Ingi Iwasiów, która w trakcie proaborcyjnej manifestacji wygłosiła „przemówienie” o treści: „nie jak profesorka, tylko jak kobieta powiem: j…ć i w…ć”. Gdy prof. Żuchowski stwierdził, że nie akceptuje „wulgarności i chamstwa w życiu publicznym”, prof. Iwasiuk zainicjowała przeciwko niemu postępowanie o zniesławienie. Po naszej interwencji, Sąd Okręgowy w Poznaniu zmienił orzeczenie sądu pierwszej instancji i odstąpił od wymierzenia kary wobec naukowca.
Prawo do krytyki ruchu LGBT obronione
Sąd Rejonowy w Częstochowie uniewinnił reprezentowanych przez prawników Ordo Iuris wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do życia, którzy stanęli przed sądem za rzekome zakłócanie częstochowskiej parady równości.
Częstochowska policja zarzuciła działaczom Fundacji, że przeszkadzali w przebiegu manifestacji ruchu LGBT, pomimo tego, że ich zarejestrowana demonstracja miała pokojowy charakter i ograniczała się do publicznej modlitwy.
Stajemy na drodze genderowych radykałów
Nadal walczymy z ofensywą genderystów, którzy nie ustają w próbach wdrażania swojej radykalnej ideologii w Polsce.
Zareagowaliśmy na projekt Polityki Oświatowej Miasta Poznania 2030, która ustalając strategiczne priorytety poznańskiego systemu oświaty, odwołuje się do założeń teorii gender. Przygotowaliśmy pogłębioną analizę prawną dla poznańskich radnych oraz wojewody, licząc na zablokowanie ideologicznej inicjatywy władz Poznania.
Ujawniliśmy także ustalenia Szczytu Edukacyjnego ONZ, na którym skupiano się na koncepcji „gender transformative education” – czyli edukacji seksualnej, całkowicie odrzucającej podział na kobiety i mężczyzn. Podczas szczytu podkreślano między innymi, że wdrażanie genderowej edukacji powinno się rozpoczynać u dzieci w wieku… 2 lat.
Przed TK waży się los genderowej Konwencji stambulskiej
Nie ustajemy w dążeniu do wypowiedzeniu przez Polskę Konwencji stambulskiej, która do dziś pozostaje jedynym aktem wiążącego Polskę prawa międzynarodowego, zawierającego odniesienia do negującej oczywiste fakty biologiczne koncepcji gender. Projekt ustawy upoważniającej Prezydenta RP do wypowiedzenia Konwencji stambulskiej i zastąpienia jej przygotowaną przez ekspertów Ordo Iuris Konwencją o Prawach Rodziny trafił do sejmowej „zamrażarki”, a Trybunał Konstytucyjny nadal nie zajął się wnioskiem o kontrolę konstytucyjności Konwencji stambulskiej, złożonym przez premiera Mateusza Morawieckiego w reakcji na zainicjowaną przez nas społeczną presję.
Dzięki naszemu zaangażowaniu, do Trybunału Konstytucyjnego trafiła właśnie opinia „przyjaciela sądu” autorstwa prof. Eugene’a Kontorovicha – amerykańsko-izraelskiego prawnika specjalizującego się w prawie konstytucyjnym oraz międzynarodowym, którego prawna argumentacja przyczyniła się do odrzucenia Konwencji stambulskiej przez Izrael. Wcześniej przekazaliśmy także Trybunałowi opinię autorstwa prawników Ordo Iuris.
Jednocześnie monitorujemy działania podejmowane na forum Unii Europejskiej, której urzędnicy chcą odgórnie przyjąć Konwencję stambulską jako cała wspólnota, zamykając tym samym krajom takim jak Polska drogę do jej skutecznego odrzucenia. Nasze memorandum w tej sprawie trafiło do członków Parlamentu Europejskiego.
TK może potwierdzić, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny
Przedłożyliśmy także opinię „przyjaciela sądu” w sprawie jednopłciowej pary, która stara się, by polski Trybunał Konstytucyjny podważył konstytucyjną definicję „małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”.
W ostatnich miesiącach Trybunał pięciokrotnie już zdecydował o umorzeniu podobnych postępowań, uchylając się tym samym od merytorycznego potwierdzenia, że zgodnie z Konstytucją RP małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.
Wciąż pozostała do rozpatrzenia ostatnia z serii sześciu skarg o podobnej treści. Dlatego w naszym stanowisku, apelowaliśmy do sędziów TK o rozpoznanie skargi w pełnym składzie i wydanie wyroku jednoznacznie potwierdzającego konstytucyjność zaskarżonego przepisu i przypominającego, że instytucjonalizacja związków jednopłciowych byłaby niezgodna z art. 18 Konstytucji, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.
UE chce wdrożyć w Polsce zagraniczną homoadopcję
Komisja Europejska opracowała projekt rozporządzenia, wprowadzającego obowiązek wzajemnego uznawania przez państwa unijne orzeczeń stwierdzających rodzicielstwo. Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte, Polska zostanie zobligowana do uznawania tego, że rodzicami dziecka mogą być osoby tej samej płci. W ten sposób zagraniczna homoadopcja, także dokonana przez obywateli polskich, będzie musiała być honorowana w Polsce.
Nasi eksperci przygotowali analizę projektu, która trafiła do Komisji Europejskiej oraz memorandum do polskiego rządu. Zwracamy w nich uwagę na to, że projektowane rozporządzenie jest przykładem naruszania unijnych traktatów oraz przekroczenia nadanych Komisji uprawnień i podkreślamy, że ten groźny projekt jest wielkim krokiem do narzucenia Polsce akceptacji zarówno „małżeństw jednopłciowych”, jak i adopcji dokonywanej przez pary jednopłciowe.
Zmagamy się z ideologami w ONZ i UE
Wzięliśmy udział w konsultacjach Niezależnego eksperta ONZ ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną i tożsamość gender, który zbiera informacje od państw i społeczeństwa obywatelskiego o tym jak ochrona wolności religii lub przekonań wpływa na wolność „orientacji seksualnej” i „tożsamości gender”. Efektem jego prac ma być raport, który zostanie przedstawiony na 53. sesji Rady Praw Człowieka ONZ w czerwcu 2023 r.
Założenia prac nad raportem opierają się na tezie, że wolność religijna może zagrażać „prawom człowieka osób LGBT” oraz powodować „dyskryminację ze względu na preferencje seksualne lub tożsamość genderową”. W stanowisku Ordo Iuris podkreśliliśmy, że zakaz dyskryminacji, równe traktowanie i ochrona przed przemocą, są w Polsce przedmiotem ochrony konstytucyjnej, która obejmuje wszystkich obywateli.
Instytut Ordo Iuris przekazał Komisji Europejskiej opinię dotyczącą projektu dyrektywy wprowadzającej wiążące normy związane z organizacją i uprawnieniami organów ds. równości. W Polsce zadania te powierzone zostały Rzecznikowi Praw Obywatelskich oraz Pełnomocnikowi Rządu ds. Równego Traktowania. Ordo Iuris w swojej opinii wskazuje na brak konieczności wprowadzania rygorystycznych norm minimalnych dotyczących organów ds. równości. Przekonujemy, że regulacje związane z organami ds. równości powinny uwzględniać różnorodność tradycji prawnych w państwach członkowskich, a problemy na jakie napotykają te organy, mogą być skutecznie rozwiązane na poziomie krajowym.
Brońmy polskiej suwerenności
W tym kwartale z sukcesem broniliśmy polskiej suwerenności, którą na wielu polach próbują ograniczają przedstawiciele międzynarodowych organizacji.
Pod koniec stycznia Komisja Europejska zakończyła tzw. postępowanie naruszeniowe, wszczęte przeciwko Polsce w związku z rzekomą dyskryminacją osób identyfikujących się z ruchem LGBT. Dowodem rzekomej dyskryminacji miały być „strefy wolne od LGBT”, które zdaniem unijnych urzędników istnieją w Polsce. Od razu po wszczęciu procedury przekazaliśmy naszą analizę prawną Komisji Europejskiej i polskiemu rządowi. Nieprzychylne nam media, informując o zamknięciu procedury naruszeniowej, z zaniepokojeniem donosiły, że rząd w korespondencji z Komisją Europejską „powielał linię obrony wykorzystywaną przez samorządy i reprezentujące ich przed sądami Ordo Iuris”. Szczęśliwie i tym razem wygrała racjonalna analiza i argumenty. A stawką były wielkie, należne polskim samorządom pieniądze oraz – co jeszcze ważniejsze – w ogóle prawo do prowadzenia polityki prorodzinnej!
Nasi eksperci wzięli udział w organizowanym przez Komisję Europejską corocznym przeglądzie stanu praworządności w państwach UE, w ramach którego powstaje raport na temat każdego z państw. Broniąc Polski przed ewentualnymi zarzutami, które są regularnie pretekstem do szantażowania Polski, przedstawiciele Instytutu w swoich wystąpieniach podkreślili między innymi, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce cieszy się pełną swobodą podejmowania działań.
Jednocześnie apelowaliśmy o podniesienie standardu transparentności finansowania organizacji pozarządowych – zwłaszcza finansowania zagranicznego. Wiemy przecież doskonale, że wiele organizacji przedstawiających się jako reprezentanci polskiego społeczeństwa, faktycznie działają za pieniądze niemieckich fundacji partyjnych, norweskich grantów czy dotacji Komisji Europejskiej. Wprowadzenie jawności w te przepływy finansowe byłoby szczególnie ważne w dobie dezinformacji i wzajemnych oskarżeń o uzyskiwanie środków zagranicznych, zwiększając tym samym przejrzystość polskiej debaty publicznej.
Przygotowaliśmy także komentarz prawny do rocznego sprawozdania Parlamentu Europejskiego na temat „praw człowieka i demokracji na świecie oraz polityki Unii Europejskiej w tym zakresie”. Sprawozdanie stanowczo potępia wprowadzone w ostatnich latach w Polsce i na Węgrzech, a nawet w USA (!) zmiany prawne wzmacniające ochronę życia od poczęcia a co szczególnie groźne postuluje wycofanie się z nich.
Traktat antypandemiczny WHO
Światowa Organizacja Zdrowia kontynuuje prace nad tzw. traktatem antypandemicznym. Powołany do tego Międzyrządowy Organ Negocjacyjny opublikował kolejny projekt dokumentu, który nadal podkreśla centralną rolę WHO, stwierdzając, że co prawda państwa mają niezależność w kształtowaniu polityki zdrowotnej, ale pod warunkiem, że nie wyrządzają szkody swojemu społeczeństwu bądź innym państwom.
Prawnicy Ordo Iuris na bieżąco monitorują pracę nad traktatem zarówno w kraju jak i za granicą. W marcu przedstawiciel Ordo Iuris wziął udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Sanitaryzmu, w ramach którego zaprezentowaliśmy analizę przyjętego w lutym projektu traktatu antypandemicznego WHO oraz wskazaliśmy na zagrożenia i wątpliwości związane z jego wdrożeniem.
Przygotowaliśmy też analizę przyjętej przez Komisję Europejską strategii dotyczącej zdrowia na świecie. Również w tym dokumencie pojawiają się słowa o konieczności wprowadzenia „przywództwa globalnego” w dziedzinie zdrowia, wskazując właśnie Światową Organizację Zdrowia jako globalnego lidera w tym zakresie. W strategii odnoszono się także do konieczności zapewnienia w całej Unii Europejskiej dostępu do aborcji oraz wspominano o wdrożeniu „gender transformative education”.
Trybunał w Strasburgu obraca prawa człowieka przeciwko rodzinie
W styczniu Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ogłosiła wyrok w głośnej sprawie Fedotova vs. Rosja, w którym sędziowie ETPC uznali, że państwa Rady Europy mają obowiązek „prawnego uznania i ochrony związków jednopłciowych”.
Nasi prawnicy przygotowali analizę orzeczenia ETPC. Przestrzegamy w niej, że wyrok w praktyce może mieć wpływ na wszystkie państwa europejskie. Zwracamy też uwagę na to, że żaden przepis Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nie zawiera ani słowa na temat obowiązku instytucjonalizacji związków jednopłciowych. Wręcz przeciwnie, art. 12 EKPC mówi o „prawie mężczyzn i kobiet do zawarcia małżeństwa”.
W styczniu uczestniczyliśmy w posiedzeniu międzyresortowego Zespołu ds. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, odpowiedzialnego między innymi za wypracowywanie strategii implementacji wyroków ETPC.
Przygotowaliśmy analizę prawną, w której wykazaliśmy w jaki sposób organy Rady Europy, Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych tworzą nowe „prawa człowieka”, które nigdy nie zostały w nich zapisane i na które państwa nigdy wyraźnie się nie zgodziły. W analizie wskazujemy co mogą zrobić polskie władze by zapobiec narzuceniu Polsce nowej interpretacji „praw człowieka”.
Polska zbyt często milczy, gdy w ONZ mowa o obronie życia
Skierowaliśmy kolejny już list do Kancelarii Prezydenta RP, w którym apelujemy o jednoznacznego wyrażenie sprzeciwu wobec uznawania na arenie międzynarodowej aborcji za prawo człowieka.
Podkreślamy w nim, że choć rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie mają formalnej mocy wiążącej, to w praktyce mogą stać się narzędziem rozwoju prawa zwyczajowego, które jest już obligujące dla państw. W związku z tym, bezczynność organów państwa odpowiedzialnych za politykę zagraniczną będzie skutkować wykształceniem się normy prawa zwyczajowego, która pozbawi nienarodzone dzieci prawa do życia, zmuszając takie państwa jak Polska do legalizacji aborcji na życzenie, niezależnie od regulacji konstytucyjnych.
Collegium Intermarium
W lutym, na zaproszenie Collegium Intermarium i Instytutu Ordo Iuris, Warszawę odwiedził dr Grégor Puppinck – dyrektor francuskiego European Centre for Law and Justice, członek Panelu Ekspertów ds. Wolności Religii lub Przekonań Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE oraz ekspert regularnie reprezentujący Stolicę Apostolską w komisjach Rady Europy. Dr Puppinck wygłosił wykład otwarty na temat „przejęcia systemu ochrony praw człowieka przez wielkie prywatne ośrodki" oraz spotkał się ze studentami Collegium Intermarium i poprowadził zajęcia dla słuchaczy studiów podyplomowych.
Z kolei w marcu gośćmi Collegium Intermarium byli dr Stephen Baskerville i dr Dragan Dakić, który jako jeden z niewielu międzynarodowych ekspertów otwarcie bada promowaną przez wiele państw aborcję dzieci z zespołem Downa jako… ludobójstwo.
Collegium Intermarium to dzisiaj blisko 250 studentów i słuchaczy. Z determinacją tworzymy w ten sposób niezależny i wolny ośrodek akademicki dla Polski i całego regionu.
Żądali wsparcia UE w walce z Ordo Iuris. Odparliśmy ten atak.
Nasza skuteczność na arenie międzynarodowej jest już dostrzegana nawet przez takich globalnych gigantów jak zrzeszająca ponad 600 organizacji z 90 krajów ILGA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów), prowadzący setki klinik aborcyjnych Planned Parenthood czy stojąca od 30 lat za światowym ruchem aborcyjnym fundacja Center for Reproductive Rights.
Przedstawiciele tych organizacji zjednoczyli się w walce z Instytutem Ordo Iuris i skierowali do członków Komisji Europejskiej list, w którym wezwali do zablokowania udziału Ordo Iuris w posiedzeniach komitetów monitorujących wydatkowanie funduszy unijnych w Polsce, stwierdzając, że nasza obrona życia i rodziny to działania „wprost przeciwko wartościom UE”.
W ramach odpowiedzi przygotowaliśmy list do Komisji Europejskiej, w którym odpowiedzieliśmy kompleksowo na każdy z przedstawionych zarzutów. Poprosiliśmy również o możliwość spotkania z unijnymi urzędnikami, które odbyło się w marcu. Po spotkaniu, otrzymaliśmy pismo potwierdzające, że nasz status organizacji monitorującej wydawanie środków UE w Polsce nie jest zagrożony.
Dzieci wracają do rodziców. Bronimy ofiar bezdusznego systemu
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris cały czas świadczą pomoc rodzinom, brutalnie rozdzielanym przez pochopne i bezduszne decyzje urzędników.
W styczniu zakończyły się dwa postępowania, w których sądy stwierdziły brak podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców reprezentowanych przez prawników Ordo Iuris. W obu przypadkach rodzice byli fałszywie oskarżeni o stosowanie przemocy wobec dzieci. W pierwszej ze spraw, szkoła błędnie uznała nietypowe zachowania chłopca ze stwierdzonym spektrum autyzmu za efekt przemocy w domu. W drugiej sprawie, organy ścigania zawiadomiła dyrektor przedszkola, w odwecie za zgłoszenie Rzecznikowi Praw Dziecka zaniechań w kwestii warunków bezpieczeństwa w placówce. Obydwa sądy stwierdziły, że oskarżenia o stosowanie przemocy były bezzasadne, a rodzice właściwie sprawują władzę rodzicielską.
Do domu wróciły także dzieci Pani Eweliny, która najpierw musiała mierzyć się z dramatem przemocy domowej, a potem z utratą sześciorga dzieci. Dzieci, wśród których najmłodsze miało zaledwie półtora roku, trafiły do trzech różnych placówek opiekuńczych. Po naszej interwencji, warszawski sąd rejonowy wydał decyzję o zwolnieniu dzieci z domów dziecka w trybie natychmiastowym. Udzielamy także bezpłatnej pomocy prawnej rodzicom czwórki dzieci, z których najmłodszy chłopiec skończył w marcu roczek…
Uzyskaliśmy precedensowy wyrok w sprawie rodziców dziewczynki, cierpiącej od urodzenia na poważną chorobę układu oddechowego, wymagającą całodobowej opieki dwojga rodziców. Choć pierwotnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał rodzicom świadczenie opiekuńcze, to po 5 lat urzędnicy zdecydowali… wstecznie odmówić ojcu prawa do zasiłku i nakazali zwrot prawie 120 tysięcy zł. Dzięki naszej interwencji, sąd uznał, że ojciec nie musi zwracać otrzymanych pieniędzy.
Eksperci Ordo Iuris przygotowali raport na temat tzw. pieczy naprzemiennej. W senacie trwają pracę nad projektem ustawy wprowadzającej tę instytucję do Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. Projekt przewiduje priorytetowe orzekanie przez sądy opieki naprzemiennej oraz wprowadzenie karalności utrudniania lub uniemożliwiania kontaktów albo sprawowania opieki nad dzieckiem. W naszym raporcie podkreślamy, że w regulacjach dotyczących tej kwestii należy wziąć pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka i jego prawidłowy rozwój. Tymczasem naprzemienny system sprawowania opieki nie zawsze korzystnie wpływa na dziecko, ze względu między innymi na brak stabilności spowodowany ciągłymi przeprowadzkami i zmianą miejsca zamieszkania.
Nie dla hodowli ludzi
Na początku roku musieliśmy interweniować w sprawie, która jeszcze do niedawna wydawała się czystym science-fiction. Po tym jak media na całym świecie obiegła wizualizacja fabryki produkującej ludzi w sztucznych macicach, w ukraińskim parlamencie złożono projekt ustawy, zakładającej realizację tej przerażającej, futurystycznej wizji.
O sprawie poinformowali nas nasi przyjaciele, z którymi planujemy stworzyć ukraiński oddział Ordo Iuris. Jak się okazało, politycy rządzącej na Ukrainie partii, którzy złożyli projekt, przekonywali, że przyjęcie ustawy jest warunkiem przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.
Dlatego na prośbę naszych partnerów przygotowaliśmy opinię prawną, w której wykazaliśmy, że żaden przepis prawa unijnego nie nakłada obowiązku legalizacji macierzyństwa zastępczego lub ektogenezy. Wręcz przeciwnie – aktualnie nie istnieją żadne podstawy prawne do wywodzenia obowiązku legalizacji przez państwa członkowskie surogacji lub ektogenezy w jakiejkolwiek formie.
Nasza merytoryczna analiza przyczyniła się do wycofania z porządku obrad Rady Miasta Przasnysza uchwały zakładającej dofinansowanie procedury in vitro z miejskiego budżetu. Uchwała wzbudziła sprzeciw kilku radnych miasta, którzy zwrócili się do Instytutu Ordo Iuris z prośbą o prawne i bioetyczne wsparcie stanowiska sprzeciwiającego się przyjęciu uchwały. W przesłanej samorządowcom opinii wykazaliśmy, że metoda in-vitro zakłada eugeniczną selekcję poczętych dzieci, pozwalając na urodzenie się tylko niektórym, wybranym. Przypomnieliśmy też o praktycznych problemach związanych z korzystaniem z materiału genetycznego od anonimowych dawców.
Po tym jak radni przedstawili argumenty z naszej analizy, część samorządowców, opowiadających się wcześniej za projektem, wycofała swoje poparcie. Ostatecznie, tuż przed głosowaniem w Radzie Miasta, burmistrz Przasnysza zdecydował o usunięciu swojej uchwały z porządku obrad.
Skutecznie bronimy praw i wolności Polaków
Nasi eksperci konsekwentnie monitorują nowe prawo i skutecznie interweniują tam, gdzie wprowadzane przepisy stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych praw i wolności obywatelskich.
W styczniu Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wycofał z projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej przepis uniemożliwiający przedsiębiorcom ubieganie się o wyrównanie szkód majątkowych spowodowanych wprowadzaniem odgórnych rządowych przepisów, zmuszających ich do ograniczenia lub wręcz całkowitego zaprzestania działalności. Anulowanie tego fragmentu projektu było jednym z postulatów wskazanych wprost w opinii prawnej Ordo Iuris.
Z kolei w lutym podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Lewandowski poinformował, że projekt ustawy dotyczącej komunikacji elektronicznej nie będzie zawierał przepisów, które poszerzały możliwości pozyskiwania danych przez uprawnione podmioty. Na inwigilacyjny charakter usuniętego fragmentu projektu zwracaliśmy uwagę we wcześniejszym stanowisku Ordo Iuris. Nasi przedstawiciele wzięli także udział w zorganizowanym w Sejmie wysłuchaniu publicznym, w ramach którego wykazaliśmy szereg innych wątpliwości, związanych z treścią projektu.
Przeanalizowaliśmy głośny projekt ustawy o państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. W naszej analizie zwróciliśmy uwagę na to, że kluczowe pojęcia zawarte w projekcie są nieostre i mogą być dowolnie interpretowane. Jednocześnie członkowie komisji mieliby być zwolnieni z wszelkiej odpowiedzialności. Co więcej, zgodnie z projektem konsekwencje swoich działań miałyby ponosić nawet osoby nieświadome podlegania „wpływom rosyjskim”. Wszystko to sprawia, że komisja mogłaby się stać narzędziem do wykluczania z debaty publicznej oponentów politycznych, zamiast stanowić realne wsparcie w rozliczaniu osób kolaborujących z obcymi służbami.
Według doniesień medialnych, to właśnie nasza opinia miała decydujący wpływ na to, że większość członków sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych zdecydowała o odrzuceniu projektu.
W którą stronę pójdą twórcy Stref Czystego Transportu?
Istotnym zagrożeniem dla wolności obywatelskich są też wprowadzane w kolejnych miastach Strefy Czystego Transportu, w ramach których mogłoby dochodzić do radykalnego ograniczania między innymi prawa własności czy wolności poruszania się, zakazując wjeżdżania do stref samochodów spalinowych.
Obecnie trwają konsultacje takiego projektu w Warszawie. Przygotowaliśmy opinię prawną, w której wykazaliśmy, że proponowane przez władze miasta rozwiązania stanowią nadmierną ingerencję w konstytucyjne prawa i wolności Polaków a dodatkowo nie rozwiązują problemu zanieczyszczonego powietrza. Zainterweniowaliśmy także w Krakowie, gdzie Rada Miasta podjęła analogiczną uchwałę, ustanawiając na terenie całego miasta Strefę Czystego Transportu od 1 lipca 2024 r.
Kolejne miasta zapowiadają podobne działania. O radę zwrócili się do nas już zaniepokojeni mieszkańcy Wrocławia.
Zasada wzajemności jako gwarancja stabilnej odbudowy powojennej Ukrainy
W Centrum Prasowym Polskiej Agencji Prasowej zorganizowaliśmy debatę na temat roli Polski w powojennej odbudowie Ukrainy. Punktem wyjścia do debaty była opublikowana w ubiegłym roku monografia naukowa Ordo Iuris na ten temat.
Prelegenci wskazali, że choć najważniejszy etap działań rozpocznie się tuż po wojnie, już teraz należy zabiegać o jak najlepszą pozycję polskich przedsiębiorstw w procesie powojennej odbudowy Ukrainy.
To wszystko dzięki naszym Darczyńcom
Żadnej z opisanych powyżej inicjatyw, interwencji i projektów Instytutu nie byłoby, gdyby nie nasi Przyjaciele i Darczyńcy, którzy finansują to, co robimy. To właśnie dzięki Nim jesteśmy w stanie przetrwać trudności finansowe i konsekwentnie rozwijać naszą działalność na tak wielu polach.
Adw. Jerzy Kwaśniewski - prezes Ordo Iuris
06.04.2023
Już od kilku lat słowo „praworządność” odmieniane jest przez wszystkie przypadki i podawane jako argument dla kolejnych interwencji Komisji Europejskiej i innych międzynarodowych gremiów w nasze sprawy krajowe. Nie tylko reforma wymiaru sprawiedliwości, ale także obrona granicy przed falami migrantów sprowadzanych przez Putina i Łukaszenkę, eksploatacja kopalni Turów, a nawet… plany urządzania lasów – wszystko okazuje się naruszać „zasadę praworządności”.
UE wykorzystuje „praworządność” do poszerzania swoich kompetencji
W imię „praworządności” potrącono już Polsce niemal 2 mld zł z należnych nam środków unijnych. Dostęp do kolejnych 160 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest wstrzymany. Ku radości części krajowych polityków, międzynarodowa agencja prasowa Bloomberg zapowiada zablokowanie następnych 70 mld zł z Funduszu Spójności.
Zbyt często polska odpowiedź na te problemy ogranicza się do stwierdzenia: „nikt nie wie, co to jest praworządność”. Tymczasem pojęcie praworządności rozwijane jest w Unii Europejskiej od co najmniej 50 lat. Tyle, że dopiero niedawno stało się ono orężem do zwalczania państw narodowych, które chcą podjąć suwerenną politykę poza radykalnie liberalnym nurtem. Ofiarą tej „militaryzacji praworządności” padła jako pierwsza Austria, następnie Węgry, a dzisiaj instrumentalnie traktowana „praworządność” ma pomóc w podporządkowaniu polskiej sceny politycznej.
Bez jasnego zrozumienia, czym jest, a czym nie jest „praworządność”, nigdy nie będziemy mogli skutecznie bronić się przed szantażem międzynarodowych komitetów, komisji i trybunałów.
Dlatego w najbliższych tygodniach wydamy trzy ważne analizy, których tak bardzo brakowało dotąd w Polsce.
Pierwsza dotyczyć będzie historii „zasad praworządności” i sposobu ich „zmilitaryzowania”.
Druga szczegółowo pokaże, czym jest sławny KPO i w jaki sposób Komisja Europejska postanowiła zastąpić rządy państw w planowaniu najdrobniejszych nawet aspektów polityki krajowej – od sposobu urządzania sądów i regulaminu pracy Sejmu, po piece gazowe, „strefy czystego transportu” i promocję gender w kulturze.
Trzecia z analiz poświęcona jest międzynarodowym komitetom monitorującym przestrzeganie praw człowieka. Od lat obserwujemy, jak bezprawnie poszerzają one swoje uprawnienia i próbują ograniczyć suwerenną władzę rządów krajowych – w tym w naszej Ojczyźnie. Wskażemy przy tym ściśle, jakie działania komitetów mieszczą się w granicach ich kompetencji, a jakie poza nie wykraczają.
Już wiele razy pokazaliśmy, że rzetelna wiedza i przystępne wyjaśnienie zagadnień kluczowych dla debaty publicznej pozwalają realnie wpłynąć na toczące się zdarzenia. Taką rolę miał nasz raport o polityce rodzinnej z 2015 roku. Z taką siłą oddziaływał na międzynarodowe postępowania nasz raport o norweskim systemie odbierania dzieci Barnevernet z 2018. Podobnie przełamaliśmy paraliż strachu przed rzetelną analizą regulacji pandemicznych cyklem seminariów i obszerną monografią naukową. To tylko kilka przykładów, w których merytoryczna analiza i dotarcie do sedna problemu pozwoliło przekonać decydentów i skierować debatę publiczną na nowe tory.
Czym dla UE jest praworządność?
Przystępna wiedza na tematy „praworządności” i działań UE potrzebna jest natychmiast. Bo od kilku lat wszyscy poddawani jesteśmy kampanii dezinformacji ze strony niektórych mediów i polityków, liczących na „finansowe zagłodzenie” Polski, o czym otwarcie mówiła niemiecka poseł do Parlamentu Europejskiego i niedawna minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley.
Celowe gmatwanie „zasady praworządności” i włączanie w nią kolejnych zagadnień prowadzi do absurdów, takich jak wywodzenie z praworządności dostępu do aborcji, przywilejów dla jednopłciowych związków, ograniczeń wolności słowa i sumienia. Z czasem praworządność staje się pretekstem dla arbitralnych decyzji, podwójnych standardów i dyskryminacji politycznej. Tym samym staje się swoim własnym zaprzeczeniem.
Dość przypomnieć, że kiedyś tak nie było. W roku 1958 V Republika Francuska powstała w atmosferze groźby wojskowego puczu i zajęcia Paryża przez wojsko. W tych okolicznościach do władzy dochodzi gen. Charles de Gaulle i zostaje zmieniona konstytucja. Tak czczeni dzisiaj „Ojcowie Założyciele” UE – w tym pierwszy szef Komisji Europejskiej Walter Hallstein, przewodniczący Europejskiego Zgromadzenia Parlamentarnego Robert Schuman, kanclerz Niemiec Konrad Adenauer – nie wytknęli Francji naruszenia „zasady praworządności”.
Dlaczego? Twórcy europejskiego projektu dobrze wiedzieli, że jego siła płynie ze wspólnych interesów gospodarczych przy jednoczesnym pełnym poszanowaniu suwerenności politycznej jej członków. Próby ingerencji w wewnętrzne sprawy dumnych narodów, szczególnie we współpracy z wewnętrzną opozycją, oznaczałby koniec marzenia o wspólnej Europie pokoju i współpracy. Dzisiaj jednak w UE zabrakło ludzi tego formatu co Robert Schuman czy Alcide de Gasperi (obu przysługują zresztą tytuły „sługi Bożego” w związku ze wszczętymi procesami beatyfikacyjnymi).
Niezależnie od prac analitycznych, czynimy użytek z naszego oficjalnego statusu w strukturach UE. Zaproszeni przez Komisję Europejską do cyklicznych konsultacji na temat „praworządności w Polsce” jako jedyna organizacja z Polski występujemy w obronie naszej Ojczyzny. Aby z naszymi informacjami dotrzeć jak najszerzej, zorganizowaliśmy poświęconą realnej praworządności konferencję w Brukseli.
Globalni giganci przegrywają z Ordo Iuris
Nie dajemy też za wygraną, gdy ataki na Ordo Iuris przybierają bezprecedensową skalę. Podjęliśmy wyzwanie rzucone nam przez światowych potentatów o miliardowych budżetach. Dwa miesiące temu zrzeszająca ponad 600 organizacji z 90 krajów ILGA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów), prowadzący setki klinik aborcyjnych globalny gigant Planned Parenthood oraz stojąca od 30 lat za światowym ruchem aborcyjnym fundacja Center for Reproductive Rights w obawie o swoją pozycję poprosiły Komisję Europejską o pomoc w walce z Ordo Iuris.
W odpowiedzi zażądaliśmy spotkania z urzędnikami UE. Dwa tygodnie temu spotkanie się odbyło, stając się okazją do rozmowy o realnej wartości „różnorodności” w UE. Niezwłocznie po nim otrzymaliśmy pismo potwierdzające, że nasz status organizacji monitorującej wydawanie środków UE w Polsce nie jest zagrożony.
Istotą naszej misji jest połączenie rzetelnej analizy, wyjaśniającej pojęcia i problemy kluczowe dla współczesnej wojny cywilizcji, ze skutecznym działaniem praktycznym.
Jeśli dziś nie przeciwstawimy się biurokratom, którzy pełniąc eksponowane stanowiska w UE czy ONZ, chcą pozatraktatowo rozszerzać swoje kompetencje, to już wkrótce każdy obszar życia Polaków zostanie poddany ich kontroli. W ten sposób stracimy możliwość skutecznego sprzeciwu wobec realizacji uderzających w podstawy naszej cywilizacji postulatów genderowej agendy. W rezultacie do polskiego systemu prawnego zostanie wprowadzona formalizacja związków jednopłciowych i homoadopcja.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
05.04.2023
Trwają prace nad projektem ustawy „W obronie chrześcijan”, mającym zapewnić lepszą ochronę praw osób wierzących. Instytut Ordo Iuris zgłaszał publicznie uwagi do projektu, które znalazły odzwierciedlenie w pracach Podkomisji Stałej do spraw nowelizacji prawa karnego. Prawnicy wskazywali na konieczność uznania, że wypowiedzi motywowane religijnie są same w sobie zgodne z prawem. Jeśli zmiany zaproponowane przez Instytut zostaną uchwalone, zwiększy to ochronę osób wierzących, przy jednoczesnym poszanowaniu wolności wypowiedzi.
Obywatelska inicjatywa ustawodawcza
Solidarna Polska ogłosiła 24 czerwca ubiegłego roku utworzenie Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „W obronie chrześcijan”. Celem komitetu było wniesienie do laski marszałkowskiej projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny. Aktualnie projekt po pierwszym czytaniu w Sejmie oraz pracach w podkomisji sejmowej oczekuje na prace na dalszych etapach procedury legislacyjnej. Instytut Ordo Iuris opublikował komentarze popularnonaukowe dotyczące projektu oraz opinię prawną, z której wynikało, że projekt potrzebuje zmian, by mógł skuteczniej chronić chrześcijan.
Pierwotny projekt
Projekt zakłada trzy zmiany w przepisach Kodeksu karnego. Pierwszą z nich jest wprowadzenie do ustawy karnej art. 27a, który miałby wyłączać odpowiedzialność karną osoby korzystającej z wolności słowa i wolności wyrażania przekonań w sytuacjach, gdy wyrażane przez nią przekonania, oceny lub opinie znajdują oparcie w akceptowanym przez tę osobę systemie wartości, a równocześnie nie godzą w porządek prawny lub wolność sumienia i wyznania innej osoby. Projektowany przepis miałby brzmieć: „nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię, związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia”.
Drugą zmianą jest modyfikacja art. 195 Kodeksu karnego, penalizującego złośliwe przeszkadzanie w aktach kultu religijnego. Projektodawca proponuje likwidację znamienia złośliwego charakteru zachowania sprawcy, które ogranicza karalność do działania sprawcy z zamiarem bezpośrednim kierunkowym. Artykuł ten aktualnie nie zabrania zatem samego przeszkadzania w aktach kultu, ale penalizuje jedynie sytuacje, gdy ma ono charakter „złośliwy”. Omawiany przepis w nowej wersji brzmiałby: „§ 1. Kto przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym”.
Ostatnia zmiana przewiduje rozszerzenie zakresu przedmiotowego przestępstwa określonego w art. 196 Kodeksu karnego. Projektodawca wskazuje na potrzebę rezygnacji ze znamienia „obrazy uczuć religijnych” i rozszerzenia znamienia tego przestępstwa o publiczne lżenie lub wyszydzanie dogmatów lub obrzędów kościoła. Nowy art. 196 otrzymałby brzmienie: „§ 1. Kto publicznie lży lub wyszydza kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty lub obrzędy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.
Instytut Ordo Iuris zgadza się i popiera projektowane zmiany w art. 195 Kodeksu karnego, jednocześnie wskazując na potrzebne modyfikacje w pozostałym zakresie objętym projektem.
Co w zamian projektowanego art. 27a?
Instytut uważał za błędną koncepcję wprowadzania do Kodeksu karnego kontratypu, który opisany został w projektowanym art. 27a Kodeksu karnego. Właściwym rozwiązaniem identyfikowanego przez projektodawców problemu powinno być podkreślenie pierwotnej legalności wyrażania przekonań, ocen lub opinii związanych z wyznawaną wiarą głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej. Oznaczałoby to przyznanie, że takie czyny same w sobie nie naruszają norm prawnych. W związku z tym, Instytut Ordo Iuris opowiadał się za wykreśleniem z projektu art. 27a. Jednocześnie Instytut postulował wprowadzenie zmian w ustawie z 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, które zmierzałyby do podkreślenia wolności wyrażania przekonań religijnych oraz legalności tego rodzaju zachowań.
Legislacyjna odpowiedź prawodawcy
W pracach Podkomisji Stałej do spraw nowelizacji prawa karnego wypracowano rozwiązanie, zgodnie z którym art. 27a projektu został usunięty. W zamian przegłosowano nowelizację ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, która realizuje cel, dla którego zaprojektowany został art. 27a, lecz czyni to przy zastosowaniu właściwszych narzędzi prawnych. Zgodnie ze sprawozdaniem podkomisji stałej, w ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania wprowadza się następujące zmiany:
„1) w art. 2 po pkt 3 dodaje się pkt 3a w brzmieniu:
„3a) wyrażać oceny lub opinie obecne w nauczaniu głoszonym przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej;”;
2) po art. 2 dodaje się art. 2a w brzmieniu:
„Art. 2a. Nikt nie może ponosić odpowiedzialności cywilnej, karnej lub innej odpowiedzialności prawnej za wyrażanie przekonań, ocen lub opinii obecnych w nauce głoszonej przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej; nie wyłącza to odpowiedzialności za zniewagę lub zakłócenie porządku lub spokoju publicznego ze względu na formę wyrażenia przekonania, oceny lub opinii”.
Zbyt szeroka ochrona wspólnot religijnych
W opinii Instytutu, projektowane sformułowanie art. 196 Kodeksu karnego należało poddać korekcie. W związku z tym, rekomendowaliśmy zmiany, które sprawią, że projektowane brzmienie art. 196 Kodeksu karnego będzie bardziej precyzyjne i skuteczne. Aktualna propozycja znajdująca się w sprawozdaniu podkomisji stałej jest zgodna z postulatami Ordo Iuris. Obecne brzmienie artykułu to:
„Art. 196. § l. Kto publicznie lży kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej lub wyszydza jego zasady doktrynalne lub obrzędy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2 w czasie i miejscu odprawiania nabożeństwa lub wykonywania innego aktu religijnego lub za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Sformułowanie paragrafu pierwszego, a w szczególności użycie określenia „lży” zamiast „znieważa”, penalizuje jednie czyny o wyższym poziomie intensywności, charakteryzujące się rzucaniem obelg, a nie jedynie jednorazowym przekroczeniem granicy dopuszczalnej krytyki. Dzięki temu nienaruszona pozostaje wolność słowa, w tym wolność krytyki osób i instytucji.
Odnośnie paragrafu drugiego, trzeba przypomnieć, że orzecznictwo i część doktryny rozumieją „przedmiot” czci religijnej nie tylko jako coś materialnego, ale również postrzegają go w kategoriach podmiotowo-relacyjnych. W takim ujęciu przedmiotem czci religijnej pozostają przede wszystkim bóstwa i formy ich przedstawienia. Ponadto w pojęciu tym zawierać się będą postać, symbol, wizerunek, słowo, imię, rytuał, księga, inna rzecz lub miejsce objęte kultem religijnym według doktryny kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej.
Zwiększenie wymiaru kary za przerwanie aktów religijnych
Na etapie prac podkomisji stałej rozszerzono także uregulowanie w art. 195 Kodeksu karnego poprzez dodanie paragrafu trzeciego. Jego brzmienie wprowadza wyższy wymiar kary w wypadku już nie tylko do przeszkadzania, ale doprowadzenia do przerwania wykonywania aktu religijnego albo pogrzebu, uroczystości lub obrzędów żałobnych. W takiej sytuacji sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Lepsze prawo – skuteczniejsza ochrona
Uchwalenie projektu z powyższymi zmianami umożliwi skuteczniejszą ochronę wolności religijnej w Polsce. W przeciwieństwie do pierwotnego brzmienia projektu, nie będzie się już błędnie sugerować, że wypowiedzi motywowane religijnie są czymś niewłaściwym, za co jednak na mocy omawianej ustawy nie będzie się już karać. W miejsce tego, podkreśla się wolność i pierwotną legalność takich wypowiedzi oraz gwarantuje realizację tej wolności zarówno przez jednostki, jak i w ujęciu instytucjonalnym (nieingerencji w nauczanie wspólnoty religijnej). Ponadto zmiany w art. 196 Kodeksu karnego zagwarantują ochronę wolności słowa i dopuszczalnej krytyki przy jednoczesnym znacznym podniesieniu ochrony ludzi wierzących przed lżeniem, wyszydzaniem czy znieważaniem osób i rzeczy dla nich najświętszych.
Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przyjął w ubiegłym roku skrajnie genderową „politykę równościową i antydyskryminacyjną”. Wykładowca, który będzie nazywać „Panią” kobietę identyfikującą się jako mężczyzna, może stanąć wobec oskarżenia o… molestowanie. Wkrótce podobne zasady mogą obowiązywać nie tylko na uniwersytecie, ale we wszystkich szkołach w Poznaniu.
Szkoły mają uczyć o gender? Na początek w Poznaniu
W najbliższych tygodniach ma zostać przyjęta nowa Polityka Oświatowa Miasta Poznania 2030 – strategiczny dokument, który odwołuje się do założeń teorii gender. Jego autorzy powołują się między innymi na Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym, przyjętą przez Radę Miasta Poznania w 2020 roku. W projekcie zapomniano jednak wspomnieć o tym, że… jest to dokument, który już miesiąc po przyjęciu został unieważniony przez Wojewodę Wielkopolskiego, a słuszność tej decyzji potwierdził nawet Naczelny Sąd Administracyjny.
Autorzy dokumentu powołują się także na badanie na temat dyskryminacji, które zostało przeprowadzone na zlecenie Prezydenta Poznania w grudniu 2020 r. Okazuje się jednak, że w kluczowym dla wyników badania etapie, wzięło łącznie udział… 19 osób. Tak. To nie żart. Władze Poznania przepytały 19 osób i uznały, że dzięki temu wiedzą jakie są najczęstsze przyczyny dyskryminacji w zamieszkiwanym przez ponad pół miliona ludzi mieście.
Wyniki „badania” okazały się typowe dla lewicowej narracji: grupami najbardziej narażonymi na dyskryminację są „osoby LGBTQ+”, a w dalszej kolejności obcokrajowcy, osoby z niepełnosprawnościami i seniorzy.
O licznych uchybieniach i wadach prawnych Polityki Oświatowej Miasta Poznania 2030 napisaliśmy w przygotowanej przez naszych prawników analizie, która trafi wkrótce do poznańskich radnych. Jeśli jednak dokument zostanie przyjęty – przekażemy naszą analizę także wojewodzie, apelując o unieważnienie uchwały.
Wiemy, jak ich zatrzymać
Ufam, że nasze analizy i interwencje przyczynią się do zatrzymania groźnej ideologicznej strategii oświatowej w Poznaniu. Wcześniej już wiele razy udało nam się zatrzymać genderowych ideologów i lobbystów, którzy coraz śmielej wchodzą w przestrzeń polskiej edukacji.
Gdy Politechnika Krakowska planowała przyjąć oparty na ideologicznych założeniach plan równości płci, przygotowaliśmy ekspertyzę, wykazując, że dokument wprowadzi szereg rozwiązań, uznawanych w Kodeksie pracy za dyskryminację. Po naszej interwencji, władze uczelni wycofały się z przyjęcia projektu.
Nasze zaangażowanie i długofalowa konsekwencja doprowadziły do tego, że genderyści musieli zrezygnować z organizacji w polskich szkołach „Tęczowych piątków”, w ramach których szkoły miały co roku manifestować poparcie dla postulatów ruchu LGBT i genderowej ideologii. Od początku nagłaśnialiśmy sprawę w mediach. Wydaliśmy specjalny poradnik dla rodziców „Jak ustrzec dziecko przed Tęczowy Piątkiem” oraz przygotowaliśmy wzór oświadczenia rodzicielskiego, które rodzice w całej Polsce składali w szkołach swoich dzieci, wyrażając sprzeciw wobec uczestnictwa dziecka w tego typu zajęciach.
Wraz ze Stowarzyszeniem Odpowiedzialny Gdańsk doprowadziliśmy do tego, że z gdańskich szkół wycofano program „Zdrovve love”. Gdańscy radni ogłaszając zakończenie programu mówili wprost, że to właśnie nasza działalność zmusiła ich do rezygnacji z planów indoktrynowania dzieci w szkołach.
Ta sprawa jednocześnie jest doskonałym przykładem na to, że genderowi ideolodzy nie odpuszczają i musimy pozostawać czujni, obserwując ich działania. Stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk poinformowało niedawno o tym, że program „Zdrovve love” wraca do Gdańska. Na szczęście tym razem zajęcia nie będą odbywały się w szkołach. Genderyści zrozumieli, że nie uda im się na razie indoktrynować gdańskich dzieci wbrew woli rodziców. Warsztaty odbywały się ostatnio w trakcie ferii w Gdańskim Ośrodku Promocji Zdrowia i Profilaktyki Uzależnień, a żeby wziąć w nich udział wymagana była pisemna zgoda rodzica lub opiekuna prawnego. Wycofano się także z promowania niesławnych standardów edukacji seksualnej WHO.
Stajemy w obronie szykanowanych nauczycieli
Cały czas świadczymy również wsparcie nauczycielom szykanowanym za sprzeciw wobec radykalnych ideologii.
Nasza szybka interwencja doprowadziła do przywrócenia do pracy dyrektora łódzkiego liceum, który stał się obiektem medialnej nagonki za to, że nie pozwolił na manifestacje polityczne w trakcie zdalnych zajęć. Nie zrobił w tym względzie wyjątku dla czerwonej błyskawicy – symbolu proaborcyjnych demonstracji, które część uczennic umieszczała na zdjęciu profilowym swojego konta, służącego do uczestnictwa w lekcjach on-line. Mężczyzna padł wówczas ofiarą licznych ataków lewicowych mediów i polityków, a wiceprezydent miasta Małgorzata Moskwa-Wodnicka zawiesiła go w obowiązkach i skierowała wniosek o wszczęcie postępowania do nauczycielskiej komisji dyscyplinarnej. Po naszej interwencji dyrektor został przywrócony do pracy, a prokuratura wszczęła postępowanie karne dotyczące przekroczenia uprawnień przez Wiceprezydent Łodzi, która podjęła bezpodstawną decyzję o odsunięciu dyrektora od pełnienia obowiązków. Wszczynamy także proces cywilny przeciwko łódzkiemu radnemu, który powielał kłamstwa na temat działań dyrektora.
Wciąż trwa również proces, w którym stanęliśmy w obronie Krystiana Frelichowskiego – nauczyciela ze Złejwsi Wielkiej, któremu dyrektor groził zwolnieniem za sprzeciw wobec agendy ruchu LGBT. Na stronie internetowej szkoły pojawiło się wówczas oświadczenie, podważające kompetencje zawodowe pana Krystiana. W imieniu nauczyciela wystąpiliśmy z powództwem o ochronę dóbr osobistych, żądając od dyrektora przeprosin.
Nauczycielu! Znaj swoje prawa
W związku z tym, że nauczyciele coraz częściej są poddawani bezprawnej presji i szykanowani za swoje poglądy, przygotowaliśmy specjalny przewodnik dla nauczycieli, w którym przypominamy o tym, że Konstytucja RP gwarantuje każdemu możliwość postępowania zgodnie z własnym sumieniem.
Przypominamy w nim, że realizując ustalony program nauczania, nauczyciel ma prawo do swobody wyboru i stosowania takich metod nauczania i wychowania, które uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez nauki pedagogiczne. Dyrektor szkoły nie może zobowiązać nauczyciela do prowadzenia lekcji zgodnie ze ściśle określonym scenariuszem – zwłaszcza zakładającym propagowanie postulatów grup LGBT lub ideologii gender czy promującym permisywną, wulgarną edukację seksualną.
W odpowiedzi na pierwsze zgłoszenia z polskich szkół i rosnące zagrożenie zmuszania nauczycieli do zwracania się do swoich uczniów zgodnie z wybraną przez nich „identyfikacją płciową” – przygotowujemy obecnie odrębny poradnik poświęcony temu zagadnieniu. Przypomnimy w nim między innymi, że w świetle prawa, to akt urodzenia przesądza, czy mamy do czynienia z mężczyzną czy kobietą, a zmiana tej informacji w dokumentach jest możliwe tylko na drodze sądowej.
Jednocześnie podkreślimy, że w przypadku nieuprawnionych nacisków ze strony dyrektora szkoły, nauczyciel ma prawo złożyć skargę do jednostki samorządu terytorialnego, Państwowej Inspekcji Pracy oraz wystąpić na drogę sądową.
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris są oczywiście gotowi, by w takim przypadku świadczyć nauczycielom bezpłatną pomoc prawną.
Adw. Rafał Dorosiński – członek Zarządu Ordo Iuris
Zgodnie z planowanymi zmianami, od lipca 2024 r., obowiązkowe będzie wystawianie przez przedsiębiorców faktur ustrukturyzowanych w ramach Krajowego Systemu e-Faktur. Budzi to obawy niektórych osób, co do zakresu informacji na ich temat jakimi dysponują instytucje publiczne. Omawiane zmiany nie wpłyną jednak na rozszerzenie katalogu informacji o podatnikach uzyskiwanych przez organy podatkowe. Nowy rodzaj faktur umożliwi natomiast organom podatkowym szybsze i bardziej sprawne wykonywanie swoich obowiązków, w tym zapobieganie wyłudzeniom nienależnego zwrotu podatku od towarów i usług. Uczciwi podatnicy zyskają natomiast na przyśpieszonym terminie zwrotu należnego im podatku.
Koniec dobrowolności e-faktur
Od 1 stycznia 2022 r. w Polsce funkcjonuje system dobrowolnego wystawiania przez przedsiębiorców faktur ustrukturyzowanych w ramach Krajowego Systemu e-Faktur. Wskazane działanie polega na wystawianiu elektronicznych faktur według ustalonego wzorca (struktury logicznej, tzw. schemy), opracowanego przez Ministerstwo Finansów i dedykowanego fakturze ustrukturyzowanej. Na podstawie decyzji wykonawczej Rady (UE) 2022/1003 z 17 czerwca 2022 r., upoważniającej Rzeczpospolitą Polską do stosowania szczególnego środka stanowiącego odstępstwo od art. 218 i 232 dyrektywy 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku VAT, dotychczasowe rozwiązanie dobrowolne zamieni się w obowiązkowe. Zgodnie z treścią ostatecznej wersji projektu, zmiany ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw, opublikowanego 15 marca 2023 r., wystawienie ustrukturyzowanych e-faktur będzie w Polsce obligatoryjne począwszy od 1 lipca 2024 r.
Zakres planowanych zmian
Mimo pierwotnych zapowiedzi, w ostatecznej wersji poddanej konsultacjom publicznym, projektodawca zrezygnował z części rozwiązań, które budziły wątpliwości wśród przedsiębiorców. Dla przykładu, obowiązek wystawiania e-faktur nie obejmie transakcji z osobami nieprowadzącymi działalności gospodarczej (tzw. faktur konsumenckich). Przedsiębiorca na żądanie takiej osoby, podobnie jak dzieje się to obecnie, będzie wystawiał fakturę imienną. Nie będzie jednak musiał tego robić w elektronicznej formie ustrukturyzowanej. Rozszerzeniu nie ulegnie także katalog czynności podlegających udokumentowaniu w formie faktury, jak też zbiór informacji przekazywanych organom podatkowym. Projektowane przepisy, co do zasady, obejmują bowiem obowiązek dokumentowania tych samych czynności podlegających opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług, jak obecnie wystawiane faktury w formie papierowej. O zawartości faktur decydują i będą w dalszym ciągu przesądzać, przepisy art. 106e ustawy o podatku od towarów i usług, zharmonizowanej z dyrektywą 2006/112/WE. Elementy fakultatywne faktur, wykraczające poza wskazany katalog, mogą dotyczyć dokumentów, w których przepisy szczególne, mające zastosowanie w niektórych branżach gospodarki, nakładają na wystawcę podanie dodatkowych informacji bądź gdy przekazanie dodatkowych informacji wynika z praktyki gospodarczej (np. informacje o warunkach płatności czy numer zamówienia). Jeśli chodzi o zakres danych przesyłanych organom podatkowym w ramach faktur strukturyzowanych, nie może także ujść naszej uwadze kwestia o zasadniczym znaczeniu. Mianowicie, już obecnie na osobach płacących podatek od towarów i usług spoczywa obowiązek przekazywania organom podatkowym szeregu informacji. Odbywa się to poprzez Jednolity Plik Kontrolny (JPK VAT), który umożliwia udostępnienie organom podatkowym ogólnych danych z ewidencji zakupu i sprzedaży. Ewidencja ta zawiera m.in. numer VAT oraz imię i nazwisko lub nazwę kontrahenta podatnika. Jednocześnie, podatnicy mają obowiązek generowania plików ze szczegółowymi informacjami o wystawianych fakturach (w tym np. o przedmiocie transakcji) w elektronicznej strukturze JPK FA. Pliki, o których mowa, podatnicy mają obowiązek udostępniać organom podatkowym (na ich wezwanie) dopiero w razie podjęcia przez nie czynności formalnych. Tym samym wprowadzenie obligatoryjnych faktur ustrukturyzowanych nie wpłynie na rozszerzenie dotychczasowego zakresu przekazywanych informacji, zarówno na temat transakcji jak też jej stron. Anonimowość kupującym w dalszym ciągu będzie zapewniać sprzedaż konsumencka, zaewidencjonowana wyłącznie paragonem fiskalnym.
Skutki planowanych zmian dla podatników oraz organów podatkowych
Idea wprowadzenia obowiązkowych faktur ustrukturyzowanych, jako jednego z rodzajów faktur elektronicznych, wiąże się przede wszystkim z problemem tempa przepływu informacji pomiędzy podatnikami i organami podatkowym, a nie z zakresem informacji przekazywanych przy tej okazji. Po wprowadzeniu projektowanych zmian, organy podatkowe będą dysponowały danymi na temat dokonywanej czynności w czasie rzeczywistym, dokładnie z chwilą wystawienia faktury, ale jednocześnie bez konieczności zaangażowania podatnika do ich przekazania. W obecnym stanie prawnym, aby uzyskać informacje dotyczące konkretnej faktury, organy podatkowe muszą wezwać podatnika, aby ją okazał. Wymaga to udziału podatnika w procesie przetwarzania i agregowania danych z faktur wystawianych w postaci elektronicznej (w celu ustrukturyzowania tych danych) bądź weryfikacji poprawności danych w przypadku faktur wystawionych w formie papierowej. W każdym przypadku powoduje to oderwanie momentu wystawienia faktury od chwili zapoznania z jej treścią przez pracowników organu podatkowego, a w konsekwencji opóźnienie momentu przeprowadzenia ich analizy i podjęcia ewentualnego przeciwdziałania naruszeniu prawa.
Główną korzyścią związaną z wprowadzeniem obowiązku wystawiania faktur ustrukturyzowanych będzie ułatwienie przeprowadzania przez organy podatkowe czynności kontrolnych, sprawdzających działania zarówno w toku postępowania podatkowego jak i w celu prowadzenia działalności analitycznej, prognostycznej i badawczej dotyczącej zjawisk pozostających we właściwości Krajowej Administracji Skarbowej. KSeF jest więc kolejnym, np. po systemach STIR, SENT czy wprowadzeniu kas fiskalnych online, rozwiązaniem prawnym wprowadzonym w celu uszczelnienia systemu podatkowego w odniesieniu do podatku od towarów i usług. Z tej perspektywy, nowy obowiązek należy, co do zasady, ocenić pozytywnie, podobnie jak inne podobne działania podejmowane wcześniej przez ustawodawcę w celu ochrony dochodów budżetowych oraz przeciwdziałania zjawisku wyłudzania nienależnego zwrotu podatku od towarów i usług.
Bezpośredni koszt, który podatnicy poniosą w związku z wprowadzeniem wymogu wystawiania faktur ustrukturyzowanych jest relatywnie niewielki. Dotychczasowy obowiązek wystawiania faktur przybierze jedynie formę inną niż dotychczas. Podatnicy będą mogli przy tym skorzystać z darmowych narzędzi do wystawiania faktur, przygotowanych przez Ministerstwo Finansów. Wyraźną korzyść związaną z nowym obowiązkiem będzie natomiast stanowiło dla podatników skrócenie podstawowego terminu zwrotu przez organy podatkowe podatku od towarów i usług z 60 do 40 dni. Przyśpieszony zostanie też obrót dokumentów oraz zniknie problem zagubionych lub zniszczonych faktur papierowych. Projektodawcy przewidzieli jednak także rozwiązania dyscyplinujące podatników. Stosownie do treści nowego art. 106ni ust. 1 ustawy o podatku od towarów i usług, w razie nieprzestrzegania obowiązków określonych w ustawie (w tym m.in. wystawienia faktury innej niż ustrukturyzowana) naczelnik urzędu skarbowego będzie uprawniony do nałożenia na podatnika kary pieniężnej wynoszącej do 100% wysokości kwoty podatku wykazanego na fakturze wystawionej poza Krajowym Systemem e-Faktur.
Wyłączenia z obowiązku wystawiania faktur ustrukturyzowanych
Stosownie do projektowanego art. 106ga ust. 2 ustawy o podatku od towarów i usług, obowiązek wystawiania faktur ustrukturyzowanych nie będzie dotyczył wystawiania faktur:
1) przez podatnika nieposiadającego siedziby działalności gospodarczej ani stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium kraju;
2) przez podatnika nieposiadającego siedziby działalności gospodarczej na terytorium kraju, który posiada stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium kraju, przy czym to stałe miejsce prowadzenia działalności nie uczestniczy w dostawie towarów lub świadczeniu usług, dla których wystawiono fakturę;
3) przez podatnika korzystającego z wybranych procedur szczególnych, w odniesieniu do faktur dokumentujących czynności rozliczane w tych procedurach;
4) na rzecz nabywcy towarów lub usług będącego osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej;
5) w okresie trwania awarii Krajowego Systemu e-Faktur;
6) w okresie trwania niedostępności Krajowego Systemu e-Faktur oraz w przypadkach gdy podatnik nie ma możliwości wystawienia faktury ustrukturyzowanej z innego powodu niż awaria Krajowego Systemu e-Faktur (określonych w komunikatach ministra właściwego do spraw finansów publicznych);
7) w przypadkach odpowiednio dokumentowanych dostaw towarów lub świadczenia usług, określonych w odrębnym rozporządzeniu ministra właściwego do spraw finansów publicznych.
Podsumowanie
Nie powinny dziwić obawy części podatników, co do zakresu informacji, którymi na ich temat dysponują organy władzy publicznej. W odniesieniu do obowiązku wystawiania faktur ustrukturyzowanych obawy te nie wydają się jednak obecnie zasadne. Trzeba mieć natomiast na uwadze, że ogólny kierunek działań prawodawcy od wielu lat wskazuje na dążenie do stopniowej elektronizacji procedur i w konsekwencji zacieśnienia nadzoru nad obrotem gospodarczym. Konieczne jest zatem obserwowanie tych działań, aby niejako „przy okazji” prowadzonej na szeroką skalę elektronizacji, władze nie wchodziły w posiadanie wrażliwych danych podatników.
Dr Tomasz Woźniak – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris
Z udziałem naszych prawników doszło w ostatnim czasie do skazania pierwszej osoby dostarczającej chemiczne środki aborcyjne w Polsce. Idąc za ciosem, przygotowujemy uderzenie w nielegalne podziemie aborcyjne. Sprawa Justyny W. dowodzi, że organy ścigania są zdecydowanie bardziej skłonne do podjęcia działań wobec aborcyjnych przestępców, gdy w zawiadomieniach wskazuje im się konkretne osoby, którym dostarczono niebezpieczne środki poronne.
Przełomowy wyrok w walce z podziemiem aborcyjnym
Gdy zaczynaliśmy walkę z aborcyjną przestępczością w Polsce, wielu mówiło, że nigdy nie uda się ukarać aktywistów i organizacji, które drwią z polskiego prawa, zachwalając pigułki trujące dzieci i głosząc, że „Aborcja jest OK!”. Ich nieskrępowana działalność to śmierć tysięcy niewinnych istnień.
Promotorzy aborcji, którzy sami nazwali się „Aborcyjnym Dream Teamem”, otwarcie chwalili się liczbami uśmierconych dzieci. Reklamowali swą działalność w internecie, w mediach, a nawet z mównicy sejmowej. Wspierali ich dziennikarze, publicyści, politycy, a nawet przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych. To był prawdziwy festiwal pogardy dla polskiego prawa.
Jednak sprawiedliwość zatryumfowała.
Z udziałem naszych prawników doszło właśnie do skazania pierwszej osoby dostarczającej chemiczne środki aborcyjne w Polsce. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Justynę W. z Aborcyjnego Dream Teamu za przekazanie środków poronnych na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności.
Po przystąpieniu do procesu na każdej rozprawie znosiliśmy pogróżki, złorzeczenia i poszturchiwania. Na salę sądową wchodziłam pod ochroną Policji. A zgromadzeni proaborcyjni manifestanci najeżdżali rowerami i opluwali mec. Jerzego Kwaśniewskiego. Jednak warto było to wszystko cierpliwie znieść. Nasz udział pozwolił mec. Jakubowi Słoniowskiemu na przedstawienie sądowi argumentacji prawnej przemawiającej za zastosowaniem norm prawa karnego dla ochrony życia nienarodzonych. Ostateczne, moja mowa końcowa, wydrwiona przez aborcyjnych aktywistów, znalazła odzwierciedlenie w wydanym wyroku.
W jednym z wywiadów oskarżona powiedziała, że obecność prawników Ordo Iuris na sali sądowej jest dla niej jak wyrok. Dlatego jej obrońcy nie chcieli dopuścić nas do procesu, a potem bezskutecznie usiłowali nas z niego wykluczyć. Aborcyjny Dream Team pośpieszył się z triumfem i zamieścił na swoim Facebooku grafikę, na której uśmiechnięta Justyna W. stoi przy nagrobku z logo Ordo Iuris. Ta sprawa miała być naszą „kompromitacją i społecznym pogrzebem”.
Proces śledziły lewicowe media z całego świata. Reporterów wysyłały Associated Press, The Guardian, New York Times, Washington Post, a nawet telewizja indyjska i… arabska Al-Jazeera.
Na szczęście sąd nie uległ ogromnej presji lobby aborcyjnego oraz lewicowych mediów. Świadoma wizerunkowego ryzyka, sędzia dała świadectwo rzeczywistej niezależności i po prostu „była ustami prawa”, które chroni życie ludzkie od poczęcia i zakazuje pomagania w aborcji.
To rzecz jasna nie koniec naszych zmagań o sprawiedliwość i stosowanie obowiązującego prawa. Skazana już zapowiedziała apelację, a nasi prawnicy wciąż będą w pełni zaangażowani w to kluczowe postępowanie. Jednak skazanie w pierwszej instancji zupełnie zmienia warunki funkcjonowania promotorów aborcji.
Aby dodać odwagi aborcyjnym aktywistom, skazana Justyna W. ogłosiła, że nie zamierza rezygnować z przestępczej działalności. W wywiadzie udzielonym „Polityce” opowiedziała, że sama dokonała „domowej aborcji”, tańcząc po zażyciu pigułek przed telewizorem z trójką swoich żyjących dzieci w takt piosenki „Wyginam śmiało ciało”.
Organy ścigania zaczynają zwalczać aborcyjną przestępczość
Idąc za ciosem, przygotowujemy uderzenie w nielegalne podziemie aborcyjne. Sprawa Justyny W. dowodzi, że organy ścigania są zdecydowanie bardziej skłonne do podjęcia działań wobec aborcyjnych przestępców, gdy w zawiadomieniach wskazuje im się konkretne osoby, którym dostarczono niebezpieczne środki poronne.
Wysyłamy do prokuratury szereg zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw przez działaczy Aborcyjnego Dream Teamu, sporządzonych w oparciu o publikowane na stronie organizacji świadectwa kobiet, którym aborcyjni aktywiści pomogli w zabiciu nienarodzonych dzieci. Każde wyznanie powinno stanowić podstawę do rozpoczęcia osobnego postępowania, w którym organy ścigania będą musiały zbadać, czy doszło do pomocy w aborcji.
Na przełom w walce z aborcyjną przestępczością wskazuje nie tylko skazanie Justyny W. Kilka miesięcy temu przekazaliśmy Prokuraturze Krajowej nasz poradnik, przypominający prokuratorom o konieczności ścigania osób, które dostarczają kobietom w ciąży środków poronnych. Na początku stycznia Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie prokuratury zabezpieczyło dokumentację medyczną w jednym ze szczecińskich gabinetów ginekologicznych. Prokuratura poinformowała, że interwencja ma związek ze śledztwem dotyczącym przestępstwa pomocy w aborcji.
Broniąc życia nienarodzonych dzieci, reprezentujemy także rodziców, których błąd lekarzy mógł kosztować życie dziecka. Pomagamy również kobiecie, którą partner usiłował zmusić do aborcji.
Walcząc z aborcyjną cenzurą, w wielu postępowaniach skutecznie bronimy działaczy pro-life, którym radykałowie chcą zamknąć usta i zabronić pokazywania w przestrzeni publicznej prawdy o aborcji. Na początku marca odnieśliśmy kolejne zwycięstwo we wszczętym przez starostę pruszkowskiego postępowaniu przeciw Fundacji Pro – prawo do życia. Sąd Rejonowy w Warszawie przychylił się do naszego stanowiska i orzekł, że nie ma podstaw do stwierdzenia, że Fundacja działa niezgodnie z prawem i statutem.
Wyrok w sprawie Justyny W. jest przełomem. Dowiedliśmy, że nielegalne pomocnictwo w aborcji można skutecznie ścigać i karać. Nie możemy spocząć na laurach. Będziemy z jeszcze większą determinacją dążyć do skutecznej prawnej ochrony tysięcy niewinnych dzieci zagrożonych działalnością aborcyjnych przestępców.
Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris