Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Komentarze

Komentarze

Ochrona życia

09.05.2023

Nie tylko zakaz aborcji. Potrzeba realnej pomocy dla matek

Minęły już ponad 2 lata od dnia wydania przez Trybunał Konstytucyjny wyroku zakazującego aborcji w sytuacji podejrzenia ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Rozstrzygnięcie to, a w zasadzie jego część, wywołało wiele emocji i podział w społeczeństwie na zwolenników i przeciwników zakazu aborcji eugenicznej. Tymczasem problemy, do których odnosi się to orzeczenie, stanowią kwestię o wiele bardziej złożoną, a ich rozwiązywanie leży nie tylko po stronie ustawodawcy, ale całego społeczeństwa.

Kto ma pomagać matkom?

Chociaż z upływem czasu o wyroku TK z 22 października 2020 r. pisze i mówi się coraz mniej, temat, którego dotyczy, z pewnością nie został wyczerpany. W swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny z jednej strony wykazał niezgodność z Konstytucją Rzeczpospolitej przepisu, który dopuszczał zabijanie chorych dzieci, z drugiej jednak zwrócił uwagę na trudną sytuację matek spodziewających się narodzin obciążonego wadą lub chorobą nowego członka rodziny. W takich sytuacjach – stwierdza sąd konstytucyjny - z pomocą matkom dzieci niepełnosprawnych powinno przyjść państwo.

W uzasadnieniu omawianego wyroku Trybunał przypomniał, że Polska Konstytucja w art. 71 ust. 2 stanowi, iż „matka przed i po urodzeniu dziecka ma prawo do szczególnej pomocy władz publicznych, której zakres określa ustawa” oraz, że prawo to łączy się bezpośrednio z zasadą ochrony macierzyństwa, wynikającą z art. 18 Konstytucji[1]. Trybunał – odwołując się do swojego wcześniejszego orzecznictwa oraz poglądów doktryny - sprecyzował, że jakkolwiek ustawodawca korzysta ze swobody konkretyzowania owej „szczególnej pomocy władz publicznych”, to jednak pomoc taka, „aby mogła spełnić swoją rolę, nie może być iluzoryczna – ustawa musi zagwarantować jej realny wymiar”. Wynika to z zakazu naruszania „istoty” danego prawa[2]. Innymi słowy, przytoczone fragmenty wyroku TK w sprawie K 1/20 wskazują, że zakaz przeprowadzania aborcji eugenicznej należy tratować nie jako koniec, lecz jako początek dyskusji na temat sytuacji matek, u których dzieci zdiagnozowano ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu. Przy czym – racjonalnie zakładając, że takich dzieci będzie rodziło się teraz więcej - państwo musi być przygotowane do zagwarantowania efektywnej pomocy liczniejszej grupie matek i całych rodzin. 

Trybunał Konstytucyjny słusznie zasugerował, że wykonanie wspomnianego obowiązku, spoczywającego głównie na władzach państwowych, może okazać się nierealne bez odpowiedniej ingerencji w przepisy właściwych aktów prawnych. Sąd konstytucyjny stwierdził wprost, że „zasadne byłoby zatem przeanalizowanie przez ustawodawcę tego, czy obowiązujące rozwiązania prawne w tym zakresie są wystarczające w przypadku, gdy art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. został wyeliminowany z systemu prawnego. (…) Ustawodawca nie może przenosić ciężaru związanego z wychowaniem dziecka ciężko i nieodwracalnie upośledzonego albo nieuleczalnie chorego jedynie na matkę, ponieważ w głównej mierze to na władzy publicznej oraz na całym społeczeństwie ciąży obowiązek dbania o osoby znajdujące się w najtrudniejszych sytuacjach”[3]. Warto zauważyć, że wynikający z art. 71 ust. 2 Konstytucji obowiązek ustawodawcy zapewnienia szczególnej pomocy matkom przed i po urodzeniu dziecka ma szerszy wymiar, który nie ogranicza się do sytuacji choroby czy upośledzenia potomka, ale dotyczy również innych specyficznych okoliczności, wobec zaistnienia których matka nie może lub nie chce podjąć się wychowania swojego nowonarodzonego dziecka.        

Wsparcie dla matek ze strony społeczeństwa

Trybunał Konstytucyjny przypomniał też, że obowiązek dbania o osoby doświadczające najtrudniejszych sytuacji życiowych (w omawianym zakresie - matki i ich dzieci) spoczywa nie tylko na władzach publicznych. Zasada, zgodnie z którą Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli oznacza, że jako społeczeństwo jesteśmy zobowiązani do tego, aby w miarę swoich możliwości takie osoby wspierać.

W Polsce funkcjonuje wiele organizacji pozarządowych realizujących to zobowiązanie, prowadzących na przykład: hospicja perinatalne i hospicja dla dzieci, ośrodki adopcyjne i preadopcyjne, domy samotnych matek, okna życia. Działalność wymienionych przykładowych ośrodków zdaje się odpowiadać na problem matek oczekujących narodzin dziecka – chorego, czy też z różnych innych powodów niechcianego. Realną pomoc dla matki oczekującej narodzin takiego dziecka należy bowiem rozumieć również jako zagwarantowanie, że dziecko – być może przez nią niechciane – trafi do miejsca i ludzi, którzy odpowiedzą na jego potrzeby i zapewnią mu właściwą opiekę.

Warto zatem przyjrzeć się działalności wymienionych wyżej form pomocy matkom i dzieciom w kontekście wyrażonego w wyroku Trybunału Konstytucyjnego obowiązku zapewnienia realnej pomocy kobietom znajdującym się w różnych trudnych sytuacjach związanych z ciążą. Dla zapewnienia właściwej pomocy z pewnością konieczna jest analiza obowiązujących rozwiązań prawnych pod kątem ich aktualności, adekwatności, efektywności, etc. oraz wdrożenie zmian systemowych tam, gdzie są one niezbędne.

Kierując się potrzebą działania na rzecz poprawy efektywności i dostępności pomocy dla kobiet w „trudnej ciąży”, Instytut Ordo Iuris podjął się przeanalizowania rozwiązań prawnych regulujących funkcjonowanie wspomnianych już form wsparcia dla matek: hospicjów perinatalnych, tzw. domów samotnej matki, okien życia, ośrodków adopcyjnych i preadopcyjnych. Raport poruszający te tematy, wzbogacony został o doświadczenia oraz praktyczne wskazówki i postulaty zmian od osób na co dzień zajmujących się niesieniem pomocy potrzebującym matkom i ich dzieciom (rodzinom). Ufamy, że nasza praca okaże się pomocna i stanie się inspiracją dla ustawodawcy.    

Publikacja raportu jeszcze w maju.   

 

R.pr. Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki            

 
 
Czytaj Więcej
Ochrona życia

27.04.2023

Niebezpieczne obrady ONZ zerwane!

Niedawno w Nowym Jorku zakończyła się Komisja Ludności i Rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ambasadorowie UE, USA i Kanady bez żadnych zahamowań naciskali na uboższe państwa z całego świata, aby poparły rezolucję promującą aborcję i seksualizację dzieci. Byli na tyle stanowczy, że w mailu przesłanym do przewodniczącego posiedzenia stwierdzili jasno, że nie zaakceptują dokumentu końcowego, jeżeli nie będzie zawierał ich radykalnych postulatów.

Wielki sukces międzynarodowej koalicji obrońców życia i rodziny

Przeczuwaliśmy taki obrót spraw. Jeszcze przed rozpoczęciem sesji, korzystając ze specjalnego statusu konsultacyjnego Ordo Iuris w ONZ, przesłaliśmy uczestnikom obrad naszą opinię. W ten sposób zapewniliśmy państwa rozwijającego się Południa, że nie są osamotnione, bo w sprzeciwie wobec promocji aborcji i wulgarnej edukacji seksualnej mają sojuszników w ramach Unii Europejskiej. Podjęliśmy też ścisłą współpracę z organizacjami stale obecnymi w ONZ.

Radykałowie przegrali tę próbę sił. Przedstawiciele 22 krajów głośno sprzeciwili się ideologicznemu szantażowi. W efekcie – prace nad rezolucją zostały zerwane bez przyjęcia jakiegokolwiek dokumentu końcowego ani planu działania.

To zwycięstwo pokazuje jasno, że chociaż globalni lobbyści radykalnych ideologii są potężni i dominują w kadrach urzędniczych UE czy ONZ – nadal istnieje międzynarodowy sprzeciw. Wyłącznie od nas zależy, czy międzynarodowa siła i wpływ obrońców życia będą mogły wzrastać.

Dzięki nam budzi się także świadomość wagi prac w ONZ w państwach naszego regionu. To dzięki nam bułgarska opinia publiczna dowiedziała się, że delegacja Bułgarii wyraziła pozytywne stanowisko na temat forsowania na forum międzynarodowym wulgarnej edukacji seksualnej.

Traktat o zbrodniach przeciwko ludzkości narzędziem ideologicznej cenzury?

Ale to nie koniec efektów analiz i ciągłego nacisku. Podczas niedawnego posiedzenia Szóstego Komitetu ONZ, Polska sprzeciwiła się usunięciu definicji płci z projektu Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości. W efekcie przyjęcia niebezpiecznych fragmentów tekstu, płeć byłaby definiowana zgodnie z radykalnymi koncepcjami ideologii gender, a zbrodnią przeciwko ludzkości stałaby się… uporczywa ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.

ONZ-owskie programy humanitarne mogłyby już bez ograniczeń szantażować afrykańskie państwa wycofaniem wsparcia żywnościowego, jeżeli te nie przyznają statusu małżeństwa związkom homoseksualnym. Podobne groźby z pewnością popłynęłyby w kierunku Polski z Brukseli. Nic dziwnego, że przeciwko projektowi protestował, początkowo samotnie, przedstawiciel Stolicy Apostolskiej.

Zgłoszone przez polskiego ambasadora przy ONZ stanowisko było zgodne z argumentacją Ordo Iuris, którą przedstawiliśmy ambasadorowi w specjalnym piśmie. Podobnie jak nasi eksperci, polska delegacja wskazała, że projekt Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości powinien zachować „uzgodnioną i skodyfikowaną w Statucie Rzymskim definicję” płci, co przyczyni się do utrzymania niezbędnej „spójności w prawie międzynarodowym”.

Stawiamy czoło proaborcyjnej ofensywie w ONZ

Dlatego nie mam wątpliwości, że nasza aktywność przy ONZ nie tylko ma wielki sens, ale też może być kluczowa dla walki o polską suwerenność w obliczu agresywnej ofensywy radykałów. W ramach naszego monitoringu i działalności w ONZ, interweniowaliśmy w ubiegłym roku w związku z rezolucją, w której za jedno z „praw człowieka” uznano nieistniejące „prawo do aborcji”. Zwracaliśmy polskiemu rządowi uwagę na zagrożenia wynikające z braku jednoznacznego sprzeciwu Polski w trakcie prac nad rezolucją.

Zabraliśmy też głos podczas sesji Rady Praw Człowieka ONZ w szwajcarskiej Genewie, gdzie jako jedyni przypomnieliśmy, że podstawowe prawo człowieka, jakim jest prawo do życia, przysługuje także dzieciom nienarodzonym.

Ordo Iuris na forum ONZ

Skoro udało nam się w ostatnich tygodniach osiągnąć tak wiele, a przecież prace ONZ śledziliśmy z perspektywy Warszawy – proszę sobie wyobrazić, jak wiele bylibyśmy w stanie zrobić, pracując w samej siedzibie ONZ, w bezpośrednim kontakcie z przedstawicielami państw.

W Nowym Jorku od lat działa szereg genderowych i globalistycznych instytucji, które doskonale wiedzą, że to właśnie tam podejmowane są kluczowe decyzje. To tacy potentaci, jak International Planned Parenthood, Centrum Praw Reprodukcyjnych czy Międzynarodowe Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek. Powinno nas niepokoić, że żadna europejska organizacja konserwatywna nie ma takiego przedstawicielstwa i zespołu ekspertów w ONZ.

Jedyną organizacją z Europy, która regularnie broni życia, rodziny i wolności na forum ONZ – choć jak dotąd zazwyczaj zdalnie – jest Instytut Ordo Iuris. Aby móc skutecznie przeciwstawiać się dominacji lewicowych radykałów, musimy być zdolni do zapewnienia obecności ekspertów Ordo Iuris w trakcie tych sesji i szczytów ONZ, na których podejmowane są najważniejsze z polskiej perspektywy decyzje.

Dzięki temu zbudujemy umocnioną międzynarodową koalicję, która skutecznie zablokuje genderowe, aborcyjne lub antychrześcijańskie ataki o globalnej skali. Bo to, co wydarzy się w ONZ, często już nie może być „odkręcone” na poziomie krajowym. Ostatnie wydarzenia dają nadzieję, że możemy odnosić zwycięstwa w walce z potężnymi lobbystami radykalnych ideologii.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

25.04.2023

Religia chroniona, a wolność słowa zachowana

Trwają prace nad projektem ustawy „W obronie chrześcijan”. W przestrzeni publicznej pojawiają się obawy związane z wykładaniem nowych dla Kodeksu karnego terminów, takich jak, na przykład, „lży” oraz tendencyjnego oceniania stanu faktycznego przez zaangażowanego religijnie sędziego. Chcąc uspokoić skołatane serca i niespokojne umysły, należy się choćby skrótowo odnieść do postawionych publicznie dylematów.

Obecny kształt projektowanych przepisów

Wątpliwości wzbudziły konsekwencje projektowanego brzmienia art. 196 § 1 Kodeksu karnego: „kto publicznie lży kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej lub wyszydza jego zasady doktrynalne lub obrzędy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Obawy o zbyt szeroką ochronę wolności wypowiedzi pojawiły się zaś w związku z projektowanym art. 2a ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania: „nikt nie może ponosić odpowiedzialności cywilnej, karnej lub innej odpowiedzialności prawnej za wyrażanie przekonań, ocen lub opinii obecnych w nauce głoszonej przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej; nie wyłącza to odpowiedzialności za zniewagę lub zakłócenie porządku lub spokoju publicznego ze względu na formę wyrażenia przekonania, oceny lub opinii”.

Wykładnia językowa fundamentem

Jeden z nurtów teorii prawa każe w interpretacji przepisu poprzestawać na wykładni językowej, o ile rozwiązuje ona problem. Wydaje się, że słownikowe znaczenie leksemu „lżyć” (rzucać obelgi, czyli obraźliwe słowa), nie odbiega znacząco od wskazywanego w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2008 r., III KK 234/07 używania słów obelżywych, czyli obrażających kogoś. Zdaniem SN „przestępstwo zniewagi polega na użyciu słów obelżywych lub sformułowaniu zarzutów obelżywych lub ośmieszających, postawionych w formie niezracjonalizowanej”.

Lżenie polega także na obrażaniu powagi kogoś lub czegoś, a zatem - w przypadku wspólnot religijnych - powagi instytucji. Jestem pewien, że wprowadzenie nowego terminu do Kodeksu karnego, spotka się z typową reakcją sędziów. To znaczy, że, oprócz wykładni językowej (która wykaże, że termin jest zbliżony do znanego już znieważania, lecz wymagający większej intensywności), poprzez analogię sięgną oni do ukształtowanego już orzecznictwa (może nawet międzywojennego) oraz poglądów doktryny.

Uczucia religijne wysokiego sądu

Jeśli zdarzyłoby się, że sędzia w porywie uczuć religijnych nieadekwatnie przypisze danej wypowiedzi znamiona czynu zabronionego, sąd wyższej instancji (w tym Sąd Najwyższy) może we właściwy sobie sposób zainterweniować. W ten sposób ukształtuje się praktyka orzecznicza, która - nie mam wątpliwości - nie będzie nadmiernie chroniła wspólnot religijnych przed wypowiedziami ich wiernych czy innowierców (przypomnieć bowiem należy, że przepis penalizuje lżenie przez kogokolwiek, niezależnie od wyznawanej wiary). 

Dostrzegam także zagrożenie w postaci uznawania przez sąd obiektywnych osądów za wypowiedź obrażającą kogoś (także grupę osób czy instytucję), jednak nie sposób w legalny sposób zdefiniować „racjonalności", która w przywoływanym wyżej postanowieniu SN jest okolicznością wyłączającą zniewagę. W takich przypadkach jesteśmy zdani na doświadczenie życiowe i przygotowanie moralne sędziego. W tego rodzaju sporach dotykamy bardziej fundamentalnej kwestii granicy wolności słowa, która w kulturze anglosaskiej rozstrzygana jest na korzyść wolności wypowiedzi. W prawie kontynentalnym zaś ustawodawca nakazuje poszukiwanie dostojniejszych form wyrażania poglądów, pod groźbą kary. 

Konsekwencje osadzone w całym systemie prawnym

Drugi z podnoszonych zarzutów dotyczy asymetrii w wolności wypowiedzi pod adresem „strony przeciwnej". Argumentuje się czasem, że po uchwaleniu obywatelskiego projektu ustawy z projektowanym nowym art. 2a ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, osoby wierzące będą mogły bezkarnie obrażać ateistów, a ateiści nie będą mogli odpowiedzieć tym samym, z obawy przed karą. Uważam, że to perspektywa całkowicie fałszywa, bowiem nadal penalizowana jest forma wypowiedzi. Dostrzec można zatem, że wciąż obecna jest równowaga sił - środków ochrony praw. Obie strony będą mogły, w zależności od okoliczności, wystąpić z powództwem o ochronę dóbr osobistych. W reżimie prawa karnego zaś można rozpatrywać, czy wypowiedź wypełniała znamiona zniewagi albo zniesławienia (co zresztą potwierdza projektowany art. 2a u.g.w.s.w. in fine).

Nowe stare prawo

Zmiany w ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania wyrażają expressis verbis na poziomie ustawowym normy wypływające z zasad ogólniejszych. Jest to zatem jedynie potwierdzenie stanu prawnego, który już jest. Zmiany te nie są także wymierzone w jakąkolwiek grupę społeczną, nie mogą zatem prowadzić do dyskryminacji. Niewłaściwa forma wyrażania poglądu obecnego w nauczaniu wspólnoty religijnej nadal może być penalizowana, co daje sędziom pole do oceny i ewentualnego objęcia ochroną osób, których prawa zostały naruszone.

Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris

Czytaj Więcej

Pomóżmy dziecięcym ofiarom „zmiany płci”

W ostatnich dniach szerokim echem odbiła się historia popularnego blogera i dziennikarza naukowego, który wyznał, że jako 13-letni chłopiec został zmanipulowany przez 40-letniego transseksualistę i nakłoniony do „zmiany płci”. Łukasz Sakowski, dopiero po 8 latach przyjmowania preparatów blokujących dojrzewanie oraz żeńskich hormonów, wyzwolił się spod wpływu ideologii gender. Teraz otwarcie opowiada o manipulacjach i kłamstwach, których ofiarami padają dzieci i młodzież na całym świecie – w tym także w Polsce. To wyznanie wstrząsnęło wieloma Polakami. Historia tego konkretnego człowieka to jednak tylko próbka tego, o czym nasi prawnicy słyszą od kolejnych ofiar genderowej ideologii. Gdy wielu prawników i psychologów odwraca się od nich, my nikomu nie odmawiamy pomocy prawnej w przywróceniu imienia i płci biologicznej w aktach stanu cywilnego.

Takich ludzi jest więcej

Kolejne osoby opowiadają naszym prawnikom o tym, że jako nastolatkowie trafili na internetowe fora, gdzie usilnie namawiano ich do przyjmowania hormonów, zmiany płci w dokumentach czy do nieodwracalnych operacji, bezpowrotnie usuwających narządy płciowe. Młodzi i zagubieni ludzie byli mamieni obietnicą szczęścia, jakie będzie ich udziałem po „uzgodnieniu płci fizycznej z odczuwaną”. Nikt nie wspominał o skutkach ubocznych, o uzależnieniu od hormonów, o okaleczeniu i depresji…

W „tranzycyjnym środowisku” dzieciom polecani są konkretni specjaliści – seksuolodzy, endokrynolodzy, psycholodzy i psychiatrzy, którzy sporządzają opinie i wypisują recepty, a czasem uczestniczą w nielegalnym obrocie hormonami. W ten sam sposób młodzi ludzie łatwo uzyskują zaświadczenia, które są przepustką do chirurgicznych operacji, jak usunięcie piersi (mastektomia), czy usunięcie męskich narządów płciowych.

Chociaż te koszmarne praktyki stały się źródłem stałego zarobkowania całej kasty „specjalistów”, nikt dotąd nie odpowiedział za trwałe okaleczanie młodych ludzi…  

Uczmy się na błędach innych

W kolejnych krajach wstrząsające historie ofiar genderyzmu prowadzą do radykalnych działań władz. Brytyjczycy planują zreformować definicję płci, która odnosiłaby się tylko do płci biologicznej.  Okaleczaniu dzieci w imię ideologii sprzeciwiły się władze Szwecji i Finlandii. Instytut Karolinska, znany z przyznawania Nagrody Nobla z medycyny, zakazał przeprowadzania „zmiany płci” u małoletnich. W podobnym tonie wypowiedziała się także Francuska Akademia Medyczna oraz Hiszpańskie Towarzystwo Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. Już 14 stanów USA, w tym 10 od początku tego roku, zakazało przeprowadzania terapii hormonalnych i operacji chirurgicznych w ramach „tranzycji” u dzieci i młodzieży. 

Tymczasem w Polsce genderowa propaganda trwa w najlepsze. Niedawno dowiedzieliśmy się, że władze Szczecina przekazały 30 tysięcy złotych na Stowarzyszenie Lambda Warszawa w ramach „wsparcia młodzieży w rozpoczęciu tranzycji”. Tydzień temu TVN wyemitował reportaż, który miał pokazać, że osoby z zaburzeniami tożsamości płciowej są w Polsce prześladowane, bo prawna zmiana płci jest zbyt skomplikowana i wymaga udziału sądu.

Radykałowie nie ukrywają zresztą, co jest ich celem. Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek mówił ostatnio wprost, że nastolatkowie powinni mieć prawo do „zmiany płci” – nawet bez zgody i wiedzy rodziców. Obiecał jednocześnie, że Lewica złoży w sejmie projekt stosownej ustawy w tej sprawie. Zatem można zakazać dzieciom kupowania alkoholu czy papierosów, ale nastolatkowie są już wystarczająco dojrzali, by samodzielnie podjąć decyzję o bezpowrotnym okaleczeniu swojego ciała.

Aby postawić stanowczą tamę krzywdzeniu dzieci i młodzieży, prawnicy Ordo Iuris kończą pracę nad projektem ustawy zakazującej poddawania osób nieletnich hormonalnej i chirurgicznej kastracji, operacyjnemu okaleczeniu organów płciowych i innym zabiegom towarzyszącym „zmianie płci”. Dzięki decyzjom innych państw i wielu stanów USA, możemy korzystać z wypracowanych tam wzorców.

Przygotowujemy stanowisko Ordo Iuris dla Sądu Najwyższego, który będzie rozpatrywał niedługo prawne aspekty procedury „uzgodnienia płci”. Nasze ekspertyzy trafiają też w podobnych sprawach do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który przyznał na początku kwietnia rację niemieckim sądom, które nie godziły się na wpisanie do aktów urodzenia fałszywej informacji o płci dziecka. Wcześniej przekazaliśmy sędziom ETPC naszą opinię „przyjaciela sądu”.

Pomóżmy ofiarom genderystów

Jednocześnie nadal świadczymy bezpłatną pomoc prawną zrozpaczonym rodzicom, pozywanym do sądu przez własne dzieci w ramach procesu o „uzgodnienie płci” oraz osobom, które dążą do wycofania skutków prawnych tranzycji.

Dosłownie kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że w jednej z prowadzonych spraw kolejna ostrzeżona przez nas klinika odmówiła dokonania usunięcia piersi na żądanie córki naszych Beneficjentów.

Tematu tranzycji dotyczyła także grudniowa edycja Akademii Ordo Iuris w Katowicach.

Każda ofiara genderowych manipulacji wydaje przez lata na „zmianę płci” po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego nie mam wątpliwości, że lobbyści potężnego genderowego biznesu będą ostro walczyć o te pieniądze. Ale wierzę, że wspólnie możemy podjąć z nimi walkę i ocalić Polskę, zanim kolejne dzieci zostaną skrzywdzone przez genderowe szaleństwo.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej

Muzeum Warszawy promuje genderyzm oraz nowych bohaterów

• W kwietniu kino studyjne Syrena, otwarte w 2022 r. w prowadzonym przez m.st. Warszawa Muzeum Warszawy, wyemituje filmy w ramach tzw. „LGBT Festiwal”.

• Wyemitowane zostanie szereg filmów wokół tematyk jak gender, transseksualizm, queer i homoseksualizm.

• W 2022 r. m. st. Warszawa przekazało w formie dotacji na działalność Muzeum Warszawy kwotę przekraczającą 27 mln zł.

• Wkrótce w centrum Warszawy, w jednym z miejskich lokali, ma zostać otwarte „Queer Muzeum”.

Podczas wydarzenia będzie można zobaczyć m.in.: opowieść o nastoletniej dziewczynie ubierającej się i zachowującej jak chłopiec (film „Chłopczyca”) francuskiej reżyserki Céline Sciamma, o której czytamy ma stronie Muzeum Warszawy, iż „oddaje w swoich filmach podmiotowość (…) nastolatkom i dzieciom”.

Warto nadmienić, że owa podmiotowość w środowisku „tranzycyjnym” rozumiana jest m.in. jako prawo do określania przez nieletnich tego, czy są kobietą, mężczyzną, czy „czymś” pomiędzy. Inną propozycją do obejrzenia ma być musical „Błędny ognik (Foto-fatuo)” (reż. João Pedro Rodrigues) reklamowany jako „nieobliczalna erotyczno-ekologiczna fantazja”. Widzowie będą mieli okazję zobaczyć również polską produkcję (współfinansowaną przez Polsko-Niemiecki Fundusz Filmowy) „Silent Love”, afirmującą wychowywanie dzieci przez osoby pozostające w związkach homoseksualnych.

Poniżej opisu całego wydarzenia znajdziemy informację, że projekt finansowany jest przez m.st. Warszawa. Próżno natomiast szukać komunikatów o ograniczeniach wiekowych wśród widzów.

Sam „LGBT Festiwal” towarzyszyć ma wystawie o nazwie „Kim Lee. Królowa Warszawy”, odbywającej się w jednym z oddziałów Muzeum Warszawy, poświęconej, jak czytamy: „najsłynniejszej warszawskiej drag queen” (drag queen – określenie mężczyzny ubranego w damski strój, z mocnym makijażem, wcielającego się na scenie w rolę kobiety). Kim Lee to postać sceniczna odgrywana przez wietnamskiego aktywistę ruchu LGBT Andy’ego Nguyena, zmarłego w 2020.

Wystawie „Kim Lee. Królowa Warszawy” będą towarzyszyły, oprócz festiwalu filmów LGBT, także inne wydarzenia. Jednym z nich mają być warsztaty edukacyjne „dla nauczycielek i nauczycieli szkół ponadpodstawowych”, podczas których poruszane będą takie zagadnienia jak: „inkluzywny język, współpraca pedagogiczna z nieheteronormatywnymi uczniami i uczennicami, budowanie pozytywnej tożsamości grup mniejszościowych” czy „historia polskiej społeczności LGBT+.” Warsztaty poprowadzą osoby związane z jednym z warszawskich stowarzyszeń działających na rzecz upowszechniania postulatów i żądań ruchu LGBT.

W 2022 r. m. st. Warszawa przekazało w formie dotacji na działalność Muzeum Warszawy kwotę przekraczającą 27 mln zł. Wkrótce w centrum Warszawy, w jednym z miejskich lokali, ma zostać otwarte „Queer Muzeum”.

r.pr. Marek Puzio - analityk Centrum Prawa i Polityki Rodzinnej Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

17.04.2023

Od zniewag do palenia kościołów i mordowania księży?

W lewicowym periodyku „Krytyka Polityczna” ukazał się artykuł „Bestia z Wadowic wchodzi do kampanii cała na czerwono”. Autor posuwa się do stwierdzenia, że papieskie „Nie lękajcie się” było odezwą do pedofili, którzy „mogli ze strony Wojtyły liczyć nie tylko na współczucie, ale i na parasol ochronny”. Czasopismo o ambicji intelektualnego przewodzenia polskiej lewicy podsumowuje ataki na św. Jana Pawła II krótkim „Wojtyła naprawdę okazał się bestią z Wadowic”.

Bronimy dobrego imienia św. Jana Pawła II

O ile z manipulacjami TVN24 czy wydanej przez wydawcę „Gazety Wyborczej” książki Ekke Overbeeka mogliśmy polemizować w felietonach, nagraniach i debatach medialnych, to tym razem zmuszeni jesteśmy sięgnąć po kroki prawne.

„Krytyka Polityczna” odpowie za skandaliczne słowa pod adresem św. Jana Pawła II, które są krzywdzące nie tylko dla katolików, ale po prostu dla wszystkich uczciwych Polaków. Jak mawiają prawnicy w amerykańskiej ojczyźnie „wolności słowa” – „jest wolność słowa, ale są i konsekwencje”. Prawo stoi na straży minimalnych granic kultury wypowiedzi, a lżenie dla lżenia i skandalu znacząco je przekracza.

Z niepokojem obserwuję te i podobne ataki oraz zniewagi, których jedynym celem jest poniżenie katolików, podważenie autorytetu Wielkiego Papieża oraz dalsze skłócenie Polaków w roku wyborów. Szybka reakcja prawna może postawić tamę tym skandalicznym zamiarom. Może też powstrzymać eskalację napięć, której końcem jest antyreligijna agresja i przemoc.

Tak kończy się antychrześcijańska propaganda

W żądaniu przez niektórych polityków „piłowania przywilejów” chrześcijan łatwo dostrzec podobieństwo do agresji i nienawiści antyklerykałów z początku XX wieku. To wtedy francuski minister oświaty wzywał nauczycieli, by „wyrzucili Chrystusa ze szkół i serc dzieci”, a zainspirowana ZSRS lewica w Meksyku i Hiszpanii przystępowała do palenia kościołów oraz mordowania księży i zakonnic.

Aby pokazać wyraźnie te historyczne analogie i zaprezentować skutki wygłaszanych dzisiaj dla politycznych zysków apeli, nasi eksperci przygotowują specjalny raport. Po raz pierwszy, punkt po punkcie, kompleksowo przeanalizujemy długofalowe skutki wdrożenia antyreligijnych postulatów w rodzaju zakazu spowiedzi dla dzieci, które z coraz większą śmiałością propagują dziś w Polsce radykalni aktywiści, politycy i media.

Ujawniając i dokumentując skalę przestępstw z nienawiści wymierzonych w chrześcijan, kończymy prace nad raportem o przestępstwach popełnionych z nienawiści do chrześcijan w Polsce w roku 2022. Opisujemy w nim profanacje, dewastacje, zniszczenia miejsc i obiektów kultu, zakłócenia nabożeństw oraz ataki na wiernych i duchownych, do których doszło w ubiegłym roku. Dokument przedstawimy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która corocznie uwzględnia nasze dane w swoich oficjalnych statystykach.

A wszystko to dzieję się w przeddzień 1057. rocznicy Chrztu Polski, którą będziemy obchodzić 14 kwietnia. To właśnie przyjęcie chrztu rozpoczęło w Polsce proces przyjmowania największych zdobyczy zachodniej cywilizacji. Pamiętając o tym, 22 kwietnia organizujemy w Collegium Intermarium konferencję naukową poświęconą chrześcijańskim korzeniom Polski oraz Europy. Gorąco zapraszamy do udziału w wydarzeniu.

Teatr to nie miejsce dla wulgarnych prowokacji

W marcu o naszą pomoc poprosiła pani profesor z Uniwersytetu Warszawskiego, którą władze wydziału chciały zmusić do usunięcia krzyża z sali wykładowej. Gdy pani profesor odmówiła, krzyż został zdjęty pod jej nieobecność.

Z kolei we wrześniu ubiegłego roku głośno było w mediach o dyrektor warszawskiego Teatru Dramatycznego Monice Strzępce, która w ramach inauguracji swojej kadencji na tym stanowisku zorganizowała parodię katolickiej procesji, uroczyście wnosząc do siedziby teatru posąg kobiecych genitaliów upodobnionych do figury Matki Bożej. Chociaż wskutek naszej interwencji Wojewoda Mazowiecki usunął ją z pełnionej funkcji, sprawa przeniosła się teraz do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Pani Dyrektor broni Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a my złożyliśmy właśnie wniosek o dopuszczenie Ordo Iuris do udziału w postępowaniu. Wcześniej to nasza analiza powołania Moniki Strzępki wykazała sprzeczność programu artystycznego kandydatki z wymogami formalnymi konkursu, a także ujawniła okoliczności wskazujące na brak obiektywizmu niektórych członków komisji konkursowej.

Bronimy praw chrześcijan

Całość naszych doświadczeń okazała się także pomocna w pracach sejmowej Podkomisji Stałej, która wprowadziła wszystkie postulowane przez nas poprawki do obywatelskiego projektu ustawy „W obronie chrześcijan”. Jeśli projekt wejdzie w życie w nowym kształcie, prawa chrześcijan zostaną wzmocnione, przy jednoczesnym poszanowaniu właściwych gwarancji wolności słowa.

Budowany dzięki wsparciu Darczyńców zespół prawników i ekspertów występujących w obronie chrześcijan przechodzi dzisiaj okres szczególnej próby. Liczba spraw, analiz, zgłoszeń i interwencji osiągnęła zupełnie nowe poziomy. Za każdą sprawą są konkretne pokrzywdzone osoby, konkretne bluźnierstwa, konkretne złe intencje aktywistów lub polityków „robiących kampanię” na szarganiu świętości.

Tylko zdecydowana reakcja świadomego swoich praw społeczeństwa może zatrzymać ataki na chrześcijańskie świątynie i osoby wierzące. Aby tak się stało, musimy się zjednoczyć i stanowczo reagować na każdy akt agresji, pociągając jego sprawców do odpowiedzialności karnej, tym samym zniechęcając potencjalnych naśladowców.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej