Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
14.08.2023
W ostatnim czasie informowaliśmy o zaskakującej próbie usunięcia Ordo Iuris z historycznego budynku PAST-y. Przeciwności losu oraz plany nieprzyjaciół życia, rodziny i wolności w niczym jednak nie ograniczają skuteczności działań Instytutu. Co więcej, właśnie w minionych tygodniach o naszych osiągnięciach jest głośno zarówno w kraju, jak i za granicą. Nie tylko pomogliśmy w głośnej sprawie Mariki, ale obserwujemy z satysfakcją dynamiczny postęp naszych długofalowych projektów – zakazu tranzycyjnego okaleczenia dzieci, ograniczenia dostępu dzieci do pornografii czy ochrony dzieci przed wulgarną seksedukacją. Każdy z tych sukcesów dokłada cegiełkę do budowy lepszego prawa i sprawiedliwszej Polski.
Marika na wolności
W lipcu doprowadziliśmy do tymczasowego uwolnienia z więzienia 24-letniej Mariki, która została skazana na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności za nieudaną próbę wyszarpnięcia lnianej torby w barwach flagi LGBT o wartości zaledwie 15 zł.
Po naszej interwencji, wniosek o ułaskawienie pozytywnie zaopiniowała ta sama sędzia, która skazała Marikę. Prokurator Generalny pozytywnie rozpatrzył wniosek o zwolnienie młodej dziewczyny z zakładu karnego do czasu rozpatrzenia przez Prezydenta RP prośby o jej ułaskawienie. Informacje o wyjątkowo surowym i niewspółmiernym do winy wyroku obiegły całą Polskę. O naszych pierwszych sukcesach w tej sprawie informowały także media z Chorwacji, Czech, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Słowacji, Węgier, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Instytut Ordo Iuris z każdym takim zwycięstwem odgrywa coraz większą rolę w Polsce, ale staje się także znakiem nadziei na zmiany dla konserwatywnych środowisk w Europie. Dlatego zostałem poproszony o udzielenie wywiadu anglojęzycznemu kwartalnikowi „The European Conservative”, w którym mówiłem o roli Ordo Iuris w europejskiej odnowie konserwatywnej, której celem jest wprowadzenie do dyskursu publicznego tradycyjnego modelu polityki, rozumianej jako dążenie do sprawiedliwego prawa i dobra wspólnego.
Radykałowie, widząc sukcesy Ordo Iuris i dostrzegając własną bezradność, uciekają się do kłamstw i manipulacji. Tak było w sprawie Mariki, gdzie sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia oraz nierzetelne media i politycy radykalnej lewicy usiłowali przekonywać opinię publiczną, że sąd nie mógł wydać innego wyroku.
Prawnicy Instytutu cierpliwie prostowali te fake newsy, wskazując, że dziewczyna wcale nie musiała trafić do więzienia. Sąd nie musiał przyjmować zaproponowanej przez prokuratora, błędnej kwalifikacji czynu Mariki jako rozboju. Przyznała to nawet sędzia i była minister sprawiedliwości w rządzie SLD Barbara Piwnik, która – komentując sprawę Mariki w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” – stwierdziła, że sąd nie musi słuchać prokuratora i może „zmienić kwalifikację prawną zarzucanego czynu albo zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary”. Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek stwierdził, że kara, jaka została wymierzona Marice za jej zachowanie, jest „nieadekwatna, nieproporcjonalna do tego czynu”.
Nic też dziwnego, że Prokurator Generalny odwołał Zastępcę Prokuratora Rejonowego Poznań-Stare Miasto, która z racji pełnionej funkcji była zobowiązana czuwać nad prawidłowym biegiem postępowania w sprawie Mariki. Analiza akt szeregu spraw w poznańskiej prokuraturze, wykazała, że było wiele przypadków orzeczeń, które potwierdzają niesprawiedliwość wyroku ws. Mariki.
Konsekwentna praca prawników Ordo Iuris przynosi rezultaty
Sprawa Mariki to jednak nie jedyny przykład z ostatnich tygodni, gdy jesteśmy atakowani za to, że stoimy po stronie sprawiedliwości, przepisów prawa oraz zdrowego rozsądku i poglądu większości racjonalnie myślących Polaków. Podobnie było w przypadku naszej walki z przerażającym procederem nieodwracalnego okaleczania dzieci w ramach tzw. zmiany płci.
Gdy w maju tego roku zapowiedzieliśmy rozpoczęcie prac nad ustawą zakazującą przeprowadzania „tranzycji” u nieletnich, spotkaliśmy się z krytyką na pierwszej stronie gazety „Rzeczpospolita”, która straszyła, że chcemy zamykać lekarzy do więzienia. Ale te ataki nie podcięły nam skrzydeł. Pokazaliśmy, że podobny zakaz wprowadzają kolejne amerykańskie stany, a państwa Europy Zachodniej ograniczają tranzycyjne okaleczanie nieletnich, dostrzegając tragedie spowodowane nieodwracalnym usuwaniem dzieciom całkowicie zdrowych organów, chemiczną kastracją, amputowaniem piersi czy uzależnianiem od hormonów.
Bez względu na krytykę części mediów, przeprowadziliśmy szerokie konsultacje eksperckie nad projektem, który ostatecznie zaprezentowaliśmy w lipcu. Od początku wiedzieliśmy, że – nawet jeśli dziś część Polaków nie zdaje sobie sprawy z tego, czym jest tranzycja i z jakimi potężnymi dramatami się wiąże – musimy wziąć na siebie rolę inicjatora debaty publicznej na ten temat i zakończyć ten zbrodniczy proceder w Polsce. Dziś widać wyraźnie, że nasza konsekwencja i odwaga przynoszą owoce.
Z sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes dla portalu wPolityce, wynika, że wprowadzenie postulowanego przez Ordo Iuris zakazu tranzycji nieletnich popiera blisko 70% Polaków. Zdecydowanymi zwolennikami tranzycji nieletnich jest… 4% ankietowanych. Tymczasem genderowe lobby próbuje nas zakrzyczeć i wmówić społeczeństwu, że to właśnie zwolennicy tranzycji stanowią zdecydowaną większość, a my jesteśmy radykałami…
Również nasze starania o ochronę dzieci przed pornografią napotykały na ostrą reakcję mediów, które nie wierzyły, że można to zrobić. Pierwszy raport na temat legislacyjnych rozwiązań ograniczających dostęp dzieci do pornografii wydaliśmy w 2018 roku. Konsekwentna i sumienna praca naszych ekspertów wpłynęła na zmianę społecznego postrzegania problemu. W tym roku nawet rząd dostrzegł ogromne zagrożenie pornografią dla psychiki dojrzewającej młodzieży. W Sejmie znalazły się aż dwa projekty ustawy „o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie”. Co prawda nie są doskonałe, ale nie ustaniemy w dalszej pracy nad wdrożeniem skutecznego prawa.
Pozytywne rezultaty przyniosła także nasze aktywność w sferze ochrony dzieci przed wulgarną edukacją seksualną. Kilka lat temu zorganizowaliśmy akcję „Chrońmy dzieci”, w ramach której odpowiedzieliśmy na prośby rodziców z całej Polski, kontrolując ponad 800 szkół. W ten sposób uchroniliśmy tysiące dzieci przed demoralizacją ze strony genderowych aktywistów. W tym roku obywatelski komitet zgłosił projekt ustawy „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”, który uzyskał wsparcie rządzących.
Sukcesy Ordo Iuris są solą w oku radykałów
Dlatego nie dziwi mnie już to, że rosnąca skuteczność naszych działań doprowadza radykałów do wściekłości i jest wprost proporcjonalna do liczby kolejnych kłamliwych ataków, które mają zniszczyć naszą wiarygodność i zniechęcić Polaków do wspierania Instytutu Ordo Iuris.
Część z ataków możemy puścić mimo uszu. Niektóre jednak dokonywane są przez osoby cieszące się pewnym społecznym posłuchem oraz rozpoznawalnością, które wzmacniają wiarygodność manipulacji. Wtedy nasza prawna reakcja jest niezbędna. Z tego względu za rozpowszechnianie kłamstw na temat naszego Instytutu pozwaliśmy eurodeputowanego PO Radosława Sikorskiego, liderki samozwańczego „Strajku kobiet” Martę Lempart i Klementynę Suchanow, byłego wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja czy dziennikarza Jarosława Kuźniara.
Jednocześnie kierujemy pisma przedprocesowe do mediów, które nierzetelnie relacjonują naszą działalność, wzywając do publikacji sprostowań. W tym roku skierowaliśmy już 27 wniosków o sprostowanie do mediów takich jak portale Interia, Polityka, naTemat, Onet czy TOKFM.
Jeśli oszczercy zatryumfują i zniszczą wypracowywaną przez lata renomę Ordo Iuris, nie będziemy mogli działać tak skutecznie jak obecnie. W rezultacie aktywiści LGBT i aborcjoniści będą mogli z dużo większą łatwością realizować swoje antycywilizacyjne postulaty.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
10.08.2023
W najbliższą sobotę w Częstochowie odbędzie się tzw. marsz równości. Prowokatorzy spod znaku LGBT zdecydowali, że choć za „Miesiąc Dumy LGBT+” uznają czerwiec i to właśnie w tym miesiącu ma swoje apogeum fala genderowej propagandy, łącznie z wulgarnymi manifestacjami, to w Częstochowie najlepszą datą na zorganizowanie swoich prowokacyjnych demonstracji będzie połowa sierpnia – czyli absolutny szczyt sezonu pielgrzymkowego.
Tylko w ten weekend na Jasna Górę dotrze kilkadziesiąt pielgrzymek, a to oznacza, że przez Częstochowę przewinie się w tym czasie kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów, którzy przebywają setki kilometrów, by złożyć hołd Matce Bożej Królowej Polski. Na miejscu spotkają się jednak nie tylko z Panią Jasnogórską, ale także… z wulgarnymi prowokatorami, którzy będą zapewne – jak co roku – obrażać uczucia religijne katolików, bo to właśnie ataki na chrześcijańskie świętości są często istotnym elementem tych demonstracji.
Nie mam wątpliwości, że termin organizacji przemarszu aktywistów LGBT nie jest przypadkowy. To prowokacja wymierzona wprost w katolików. W poprzednich latach aktywiści LGBT organizowali pod jasnogórskim klasztorem wyjątkowo wulgarne i agresywne manifestacje, podczas których obrażano uczucia religijne chrześcijan, niosąc sprofanowany wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, który wpisano w barwy ruchu LGBT. Jest więcej niż prawdopodobne, że w tym roku będziemy świadkami podobnych prowokacji. Uczestnicy manifestacji już obiecują, że będą chcieli udać się do kaplicy Cudownego Obrazu…
Dlatego nie dziwi mnie, że organizacje katolickie – w obawie przed agresją środowisk LGBT – wzywają do obrony narodowego sanktuarium. Takie wezwanie do katolików skierował między innymi prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej, dr Artur Dąbrowski, który w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” powiedział, że „obowiązkiem katolika jest stać na błoniach Jasnej Góry i bronić Królowej Polski”.
Wierni chcący bronić Matki Bożej Częstochowskiej zbierają się w sobotę 12 sierpnia o godzinie 12.00 na błoniach Jasnej Góry pod pomnikiem Najświętszej Maryi Panny. Organizatorzy „obrony” proszą o zabranie ze sobą różańców, aby móc modlić się na różańcu pod przewodnictwem kapłanów. Akcja będzie przeprowadzona tak, aby w żaden sposób nie zakłócać porządku pielgrzymkowego i liturgicznego. Nad jej sprawnym przebiegiem będą czuwać służby porządkowe.
Do wszystkich, którzy stawią się tego dnia pod Jasną Górą, apelujemy o czujność i zachowanie spokoju. Akcja obrony świętości musi być zgodna z przepisami polskiego prawa, nie można dać się sprowokować. Lewicowi aktywiści tylko czekają na to, by któremuś z chrześcijan puściły nerwy, by móc się przedstawiać jako ofiary dyskryminacji katolickiej większości.
W zapewnienie spokojnego i bezpiecznego przebiegu wydarzenia zaangażuje się także nasz Instytut. Aby wesprzeć Polaków w obronie narodowego sanktuarium, 12 sierpnia prawnik Ordo Iuris będzie na miejscu monitorować przebieg demonstracji, sprawdzając, czy aktywiści LGBT nie naruszają prawa.
Jednocześnie gorąco zachęcam do zapoznania się z przygotowanym przez naszych ekspertów „Vademecum Katolika”, które składa się z szeregu publikacji Ordo Iuris omawiających prawa ludzi wierzących w różnych obszarach życia. Zgromadzone materiały dostępne są do pobrania za darmo ze strony internetowej, za pomocą której każdy zainteresowany może także zgłosić prawnikom Instytutu przypadki naruszenia jego uczuć religijnych.
Polecam też nasz poradnik dotyczący wulgarnych manifestacji lobby LGBT, w którym krok po kroku tłumaczymy, jak należy się zachować w przypadku zaobserwowania czynu zabronionego dokonanego podczas takiego wydarzenia, jak go udokumentować oraz jak od razu, na miejscu zgłosić odpowiednim służbom. Mam nadzieję, że nikt nie będzie musiał skorzystać z tej wiedzy w praktyce, ale doświadczenie poprzednich lat uczy, że niestety musimy być na to gotowi.
Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris
03.08.2023
Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego odpowiedziała na setki listów i telefonów w sprawie wystosowanego przez nią nakazu opuszczenia budynku PAST-y przez Instytut Ordo Iuris. Odpowiedź jest chaotyczna i potwierdza, że działania Fundacji mają charakter bezprawny.
Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego odpisuje naszym sympatykom, stwierdzając, że „Ordo Iuris wynajęła lokal na czas określony, tj. do listopada 2028 r. z możliwością przedłużenia o kolejne 5 lat, zatem wcześniej nie jest zasadniczo możliwe wypowiedzenie tej umowy”. To stwierdzenie – skądinąd oczywiste w świetle wiążącego strony stosunku prawnego – poczytujemy za sukces i bezpośredni efekt nacisku opinii publicznej na właściciela budynku oraz na Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, który samodzielnie wybiera władze Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Mamy nadzieję, że stanowisko Fundacji, zapowiadające w tym fragmencie poszanowanie zawartych umów, nie dotyczy jedynie Instytutu Ordo Iuris, ale wszystkich organizacji patriotycznych wynajmujących pomieszczenia w PAST.
Jednak udzielane mailowo odpowiedzi Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego zawierają także inny, zaskakujący fragment stanowiska Fundacji: „umowa najmu nie została wypowiedziana, a Fundacja PPP jedynie wezwała, by zniesławiający ją najemca opuścił budynek PAST-y”. W świetle obowiązującego prawa oraz zdrowego rozsądku, nie jest możliwe jednoczesne utrzymanie w mocy umowy najmu (czyli oddania lokalu w używanie) oraz żądanie opuszczenia lokalu przez najemcę. Równie bezprawne jest usiłowanie dowolnego podwyższania czynszu najmu, skoro strony umowy najmu zgodnie ustaliły w aneksie z 1 grudnia 2022 roku konkretną kwotę podwyżki czynszu najmu w roku 2023 oraz szczegółowe zasady waloryzacji tej kwoty w latach kolejnych. Wybór nowego zarządu Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, czy jasno wyrażona niechęć do Instytutu Ordo Iuris nie stanowią w świetle prawa i zasady przestrzegania umów przesłanki zmiany warunków wieloletniego najmu.
Skoro Fundacja utrzymuje swoje bezprawne żądanie opuszczenia lokalu przez Instytut Ordo Iuris, w mocy pozostaje nasza prośba o kontynuowanie nacisków oraz prowadzenia dalszej korespondencji z Fundacją lub o kontakt ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej.
Warto jednocześnie podkreślić, że audycja radiowa wyemitowana przez Polskie Radio 24, przywołana jako „zniesławiająca” przez Fundacją Polskiego Państwa Podziemnego była reakcją na wcześniejsze bezprawne działania Fundacji. W toku audycji mec. Jerzy Kwaśniewski oraz historyk Tadeusz Płużański omawiali trudności, przed jakimi stanęły organizacje wynajmujące dotąd powierzchnię biurową w budynku PAST-y. Audycję można odsłuchać pod tym linkiem. Niezależnie od tego, ocena wypowiedzi najemcy nie uprawnia wynajmującego do wypowiedzenia umowy najmu, a tym bardziej do bezprawnego żądania natychmiastowego opuszczenia wynajmowanych pomieszczeń.
Podsumowując, niepokoi nas podtrzymanie stanowiska Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, która ponawia żądanie opuszczenia wynajmowanego przez nas lokalu w budynku PAST. W świetle jednoczesnego potwierdzenia przez Fundację, że wiąże nas umowa obowiązująca do 2033 roku, żądanie to nabiera w pełni absurdalnych, a zarazem groźnych, znamion bezprawia.
„Gazeta Wyborcza” w jednym z artykułów pisze, że „Ordo Iuris wezwało we środę, 2 sierpnia swoich zwolenników do bombardowania mailami i telefonami fundacji i ŚZŻAK. Było ich tak dużo, że w fundacji trzeba było wyłączyć telefony. Fundacja szykuje się teraz na sądową walkę z Ordo Iuris”. Jak widać, Fundacja wciąż ma poważny problem z otwartością na krytykę i gotowością do dialogu. Oby to uległo zmianie.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
Najbliższe tygodnie mogą zdecydować o tym, czy Polska nadal będzie krajem zapewniającym choćby minimalną ochronę życia dzieciom nienarodzonym. Poza światłem reflektorów, z pominięciem Sejmu, minister zdrowia podjął próbę wprowadzenia w Polsce nowego „wyjątku” od zakazu aborcji. Podczas konferencji prasowej, szef resortu zdrowia stwierdził, że można dokonać aborcji nie tylko – jak dotąd – w przypadku zagrożenia zdrowia fizycznego, ale także w przypadku zagrożenia „zdrowia psychicznego” matki. To furtka do całkowicie dowolnego wykonywania aborcji na podstawie powierzchownych i subiektywnych deklaracji lub odczuć. W efekcie – to „aborcja na życzenie”.
Kolejne szpitale będę dokonywać nielegalnych aborcji?
Nasza reakcja musi być natychmiastowa. Przygotowujemy poszerzone analizy o bezprawności nowego „wyjątku aborcyjnego”. Wysyłamy specjalne memoranda do wszystkich szpitali oraz żądamy od nich statystyk aborcyjnych. Rozważamy wreszcie, czy minister dowolnie uchylający prawo do życia – bez oglądania się na Konstytucję i Sejm – nie powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Tym bardziej, że minister Adam Niedzielski nie reaguje na pisma, a wszelkie prośby o spotkanie spotykają się z głuchym milczeniem Ministerstwa Zdrowia. Minister ignoruje także zaniepokojone głosy działaczy pro-life, wyrażone w liście otwartym naszego przyjaciela Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji PRO. Pod ostrzałem krytyki znajduje jednak czas, by potwierdzić zgodę na poszerzenie aborcyjnych przesłanek w liście do Rzecznika Praw Obywatelskich. Tymczasem jego konferencja prasowa już zbiera w Polsce krwawe żniwo.
Po konferencji ministra Niedzielskiego niektóre szpitale otwarcie przyznają się do dokonywania aborcji ze względu na zagrożenie dla dobrostanu psychicznego matki. Na portalu „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad z wicedyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy, która przyznała się do omijania zakazu poddawania aborcji dzieci z zespołem Downa. Obecnie w dolnośląskim szpitalu dokonuje się znacznie większej ilości aborcji niż przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Kobieta przyznała też, że większość z nich to aborcje dokonywane w drugim lub trzecim trymestrze ciąży. Dzieci są zabijane właśnie z powodu zagrożenia dla zdrowia psychicznego ich matek.
Nie możemy milczeć
Na początek, powołanemu przez ministra zespołowi przedstawimy naszą analizę prawną. Wykażemy w niej, że na podstawie polskiego prawa, zagrożenie dla stanu psychicznego matki nie jest pretekstem dla zabicia dziecka, a wyłącznie dla uruchomienia wszelkiej pomocy dla mamy i całej rodziny. Wyjaśniamy, że zgodnie z zasadami prawa, wyjątek od zakazu aborcji musi być interpretowany zawężająco. Tym bardziej, że jest wyjątkiem od najważniejszego z praw – ochrony życia ludzkiego. Jak pisała niechętna zakazowi aborcji prof. Eleonora Zielińska: „zagrożenia dla zdrowia” należy interpretować wąsko jako istnienie choroby, która pogłębi się w przypadku kontynuacji ciąży, a nie tylko jako zagrożenie dobrostanu kobiety ciężarnej, czy wystąpienie dolegliwości towarzyszących normalnie stanowi ciąży.
Nie poprzestaniemy na tym. Nasze specjalne memorandum wyjaśniające bezprawność stanowiska Ministerstwa Zdrowia trafi niebawem do polskich szpitali. Lekarze powinni mieć świadomość odpowiedzialności grożącej im w przypadku zabicia dziecka na podstawie pozaprawnych konferencji ministra. Do szpitali wyślemy również pisma w trybie dostępu do informacji publicznej z pytaniami o liczbę dokonywanych aborcji z powodu zagrożenia zdrowia matki.
Aby wzmocnić działania analityczne, uruchomiliśmy internetową petycję do ministra Niedzielskiego i premiera Morawieckiego, w której sprzeciwiamy się wprowadzaniu społeczeństwa w błąd przez szefa resortu zdrowia. W najbliższych dniach spotkam się z Rzecznikiem Praw Pacjenta.
Analizujemy także możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej polityków. Czy możemy się czuć bezpiecznie, gdy konferencja ministra może odebrać człowiekowi prawo do życia lub wolności? I nie mówię tu o sytuacji nadzwyczajnej, wojnie lub realnie niebezpiecznej epidemii. Z dnia na dzień setki tysięcy nienarodzonych dzieci mogą zostać pozbawione prawnej ochrony życia – nie wskutek ustawy lub wyroku TK – ale przez wytyczne ogłoszone na konferencji prasowej ministra Niedzielskiego. Urzędnik, który z taką pogardą traktuje prawo do życia i chroniącą je Konstytucję jest zagrożeniem dla nas wszystkich. Nasze milczenie wobec tego precedensu to akceptacja końca wolności i demokracji. Dlatego minister ogłaszający prawo z pominięciem Sejmu powinien być świadomy ryzyka pociągnięcia go do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu…
Konsekwentnie walczymy z falą kłamstw
Skandalicznej i wyjątkowo groźnej wypowiedzi ministra Niedzielskiego nie byłoby zapewne, gdyby nie potężna presja, wywierana na rządzących przez proaborcyjne media, które powielają kłamstwa i manipulacje na temat obowiązującego w Polsce prawa.
Nie ma miesiąca, by przypadek tragedii spowodowanej błędem medycznym lub zwykłą prowokacją aktywistów aborcyjnych nie został bezwzględnie wykorzystany przez radykalnych polityków i media do promocji aborcji. Za każdym razem konsekwentnie odkłamywaliśmy manipulacje aborcjonistów.
Po pojawieniu się pierwszych informacji na temat śmierci Pani Doroty, przygotowaliśmy komentarz prawny, w którym przypomnieliśmy, że polskie prawo dopuszcza przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki. Kilka dni później opublikowaliśmy szerszą analizę, prostującą pojawiające się w przestrzeni publicznej kłamstwa i manipulacje.
Po tragicznej śmierci Pani Izabeli z Pszczyny, opracowaliśmy list otwarty, pod którym podpisało się prawie czterdziestu prawników, lekarzy i naukowców, stanowczo sprzeciwiających się wykorzystywaniu tamtej tragedii do dezinformowania opinii publicznej.
Szczegółowo przeanalizowaliśmy też bardzo podobny przypadek śmierci Pani Savity Halappanavar, która została w Irlandii skutecznie wykorzystana do popartej w ogólnokrajowym referendum zmiany prawa, zawężającej zakres ochrony życia dzieci nienarodzonych. W ramach premiery raportu, zorganizowaliśmy debatę z udziałem polskich i irlandzkich lekarzy oraz naukowców.
Aby dostarczyć obrońcom życia sprawdzonych i cennych informacji, przygotowaliśmy „Encyklopedię pro-life” – kompleksową, ponad sześciuset stronnicową, interdyscyplinarną monografię naukową na temat społecznych, medycznych i prawnych aspektów aborcji. To prawdziwe kompendium rzetelnej wiedzy naukowej dla całego ruchu pro-life w Polsce.
Kobiety potrzebują pomocy, a nie ideologicznej propagandy
Sprawą absolutnie kluczową jest także dotarcie bezpośrednio do kobiet rozważających aborcję, bo ostatecznie to od ich decyzji zależy los nienarodzonych dzieci. Nawet jeśli całkowicie uszczelnimy polski system prawny i doprowadzimy do pełnego egzekwowania przepisów, kobiety – w poczuciu braku pomocy – wciąż będą podejmowały próby zabijania swoich dzieci poza granicami kraju.
Dlatego już wkrótce opublikujemy przystępny poradnik dla wszystkich kobiet w nieplanowej ciąży, noszących pod sercem dziecko z podejrzeniem choroby lub niepełnosprawności oraz kobiet, które po prostu boją się, że nie podołają wychowaniu dziecka, a zewsząd słyszą, że aborcja jest rozwiązaniem ich problemu.
Dzięki naszej publikacji, chcemy wytłumaczyć takim kobietom, że decyzja o aborcji jest najgorszą z możliwych, bo nie rozwiąże, lecz w dalszej perspektywie pogłębi ich problemy. Wiele kobiet do końca życia zmaga się poaborcyjną traumą. Rozpadają się ich związki, cierpią na głęboką depresję, popadają w alkoholizm…
W poradniku przypomnimy o istnieniu i zakresie działalności hospicjów perinatalnych oraz przytoczymy świadectwa kobiet, które mówią o tym, jak wielkim wsparciem było dla nich skorzystanie z pomocy takich ośrodków. W publikacji zamieścimy także adresy i dane kontaktowe każdego z 22 polskich hospicjów perinatalnych.
Opiszemy działalność domów dla matek z małoletnimi dziećmi i kobiet w ciąży, zapewniającym bezpłatnie schronienie dla samotnych matek oraz kobiet w ciąży, którym grozi przemoc albo zostały odrzucone przez najbliższych. W takim domu kobieta otrzyma schronienie, w którym może przebywać nawet 18 miesięcy, pomoc psychologiczną, prawną, socjalną, konsultacje wychowawcze, pomoc w zdobyciu pracy, wsparcie w załatwieniu spraw urzędowych, w uzyskaniu dostępu do lokalu mieszkalnego lub innego stałego miejsca schronienia po opuszczeniu domu.
Jeśli jednak kobieta nie jest gotowa na wychowanie swojego dziecka, w poradniku przypomnimy, że może skorzystać ze wsparcia ośrodków adopcyjnych, które świadczą pomoc kobietom w ciąży oraz pacjentkom oddziałów ginekologiczno-położniczych, które sygnalizują zamiar pozostawienia dziecka bezpośrednio po urodzeniu. Wreszcie, przypomnimy o istnieniu tzw. Okien życia, w których zdesperowane matki mogą pozostawić niemowlę całkowicie anonimowo. Dziecko znalezione w Oknie życia natychmiast otaczane jest niezbędną opieką, a na dalszym etapie – w wyniku przeprowadzenia procedury adopcyjnej – ma szansę trafić do nowej, kochającej rodziny.
Mam ogromną nadzieję, że w przyszłości aborcja zostanie powszechnie uznana za przerażające barbarzyństwo, a kolejne pokolenia ze wstydem będę wspominały o tym, że ich przodkowie brali w tym udział i nie sprzeciwiali się mordowaniu milionów najsłabszych. Dlatego musimy dziś zachować się „jak trzeba” i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zakończyć jak najszybciej to mordowanie najbardziej niewinnych i bezbronnych.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
31.07.2023
Unia Europejska chce dotkliwie karać przedsiębiorców, którzy nie ograniczą dostatecznie swego „negatywnego wpływu na klimat”. Nowe prawo unijne przewiduje, że przedsiębiorca, który nie spełni kryteriów brukselskich urzędników, musi liczyć się z karą w wysokości 5 procent rocznego obrotu, odpowiedzialnością odszkodowawczą a nawet wykluczeniem z unijnego rynku. A za radykalne pomysły urzędników UE zapłacą pracownicy, dostawcy i po prostu my wszyscy – obniżeniem poziomu życia.
Broniąc polskich interesów, monitorujemy powstawanie nowej dyrektywy UE i analizujemy ogłoszone propozycje. W sierpniu opublikujemy pierwszą analizę, w której szczegółowo omówimy ewentualne konsekwencje przyjęcia nowego prawa dla Polski.
Ordo Iuris przeciw nieracjonalnej polityce polskich samorządów
To nie koniec dziwacznych interwencji unijnych w życie codzienne Polaków i polskich rodzin. Warszawa proponuje, aby właściciel starszego auta mógł wjechać do centrum miasta nie więcej niż cztery razy w roku. Jeżeli ktoś wykorzystał już cztery wjazdy, przewożąc chore dzieci, żonę lub rodzica, pozostanie mu liczyć na litość sąsiada lub obciążyć transportem i tak przeciążone karetki pogotowia… Wkrótce śladem Krakowa, Warszawy i Wrocławia mogą pójść inne polskie miasta. Obowiązkowe utworzenie podobnych stref w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców przewiduje bowiem zatwierdzony przez rząd i Komisję Europejską Krajowy Plan Odbudowy.
Od wielu miesięcy walczymy o to, aby polskie samorządy, które chcą poprawiać jakość powietrza w miastach, kierowały się racjonalnością, a nie radykalnymi praktykami narzucanymi nam przez unijnych urzędników. Dlatego przygotowaliśmy analizy krakowskiej Strefy Czystego Transportu, która zamiast uregulować ruch po najbardziej zanieczyszczonej części miasta dotyczy wszystkich zarządzanych przez gminę dróg, znajdujących się na obszarze całego miasta – także na jego obrzeżach i w lasach. I wszędzie tam zakazuje wjazdu pojazdom nie spełniającym wyśrubowanych norm w zakresie emisji spalin. Dzięki naszej analizie Wojewoda Małopolski już zaskarżył krakowską uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Włączamy się w to postępowanie, aby zmusić władze Krakowa do przygotowania bardziej racjonalnych zasad ochrony czystego powietrza.
Podobne analizy przygotowaliśmy także wobec nieracjonalnych koncepcji zarządzania ruchem samochodowym w Warszawie i Wrocławiu.
Bronimy praw Polaków
Wydawałoby się, że to sprawy administracyjne i dalekie od naszej zwykłej działalności. Jednak te niepozorne uchwały dotkną każdego mieszkańca ludnych województw i miast, utrudniając dotarcie do pracy, szpitala, szkoły – czyli radykalnie i nieracjonalnie ograniczając nasze prawa.
Strefy Czystego Transportu nie są właściwym środkiem walki z zanieczyszczeniami. Poziom zanieczyszczeń emitowanych w Polsce przez samochody spada z roku na rok. Jest to dostrzegalne zwłaszcza w przypadku emisji tlenków azotu, które koncentrują się w obszarach szczególnie wzmożonego ruchu samochodowego. Co więcej, jakość powietrza w polskich miastach można poprawiać, stosując mniej dotkliwe dla mieszkańców środki, które przede wszystkim nie naruszają tak istotnych praw i wolności, jak prawo własności, wolność przemieszczania się, wolność wyboru miejsca pracy czy edukacji.
Prawnicy Ordo Iuris pracują nad raportem, w którym szczegółowo przeanalizujemy ideę tworzenia Stref Czystego Transportu, wskazując, że samorządowcy zmierzający do ich wprowadzania opierają się na nieaktualnych badaniach i diagnozach dotyczących czystości powietrza z 2018 roku. Chcąc dać Polakom narzędzie do obrony swoich praw, we współpracy z Ośrodkiem Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego, opublikujemy poradnik na temat możliwości prawnego zablokowania wprowadzania Stref Czystego Transportu w Polsce. Znajdą się w nim rozwiązania dedykowane zwykłym obywatelom, przedsiębiorcom, politykom lokalnym i ogólnokrajowym. Raport i poradnik przedstawimy Rzecznikowi Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Mamy świadomość tego, że nieracjonalna polityka w sferze ochrony środowiska jest elementem globalistycznej agendy. Dlatego pracujemy nad kompleksowym raportem dotyczącym lokalnych skutków globalnych ideologii, w którym przeanalizujemy między innymi założenia i konsekwencje radykalnego ekologizmu. Zastanowimy się nad tym, czy postulowana przez zwolenników tej ideologii zielona transformacja może przynieść Polsce obiecywane korzyści.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
25.07.2023
Tygodnik Wprost opublikował niedawno wstrząsającą rozmowę z mamą 17-letniego Franka, która opowiada o szokujących szczegółach procesu indoktrynacji jej małoletniego syna, który uznał, że jest dziewczyną. Psychiatra – seksuolog z warszawskiego Ursynowa, do którego udała się kobieta, rozpoczął pierwsze spotkanie od pytania do chłopca czy ten… chciałby być kobietą i czy myślał o zmianie imienia. Gdy matka stanowczo zadeklarowała, że oczekuje rzetelnej diagnozy, a nie skierowania na błyskawiczną tranzycję, usłyszała, że skoro nie wspiera syna, to nie mają, o czym rozmawiać i wizyta jest skończona. Zaś młodego chłopaka lekarz zapytał jeszcze, kim chce być w przyszłości i czy nie chciałby zostać… „ladyboyem”.
Biznes robiony na ludzkich tragediach
Odpowiedzią na podobne praktyki i narzędziem obrony dzieci przed usuwaniem całkowicie zdrowych organów, amputacją piersi, ubezpłodnieniem i kastracją, uzależnieniem od hormonów i deformacją ciała jest projekt ustawy zakazujący okaleczania dzieci, który Instytut Ordo Iuris opublikował tydzień temu. Projekt stanowi propozycję systemowego rozwiązania problemu, który także ma charakter systemowy. Nie rozwiążą go pojedyncze przypadki gabinetów zamykanych na skutek demaskowania stosowanych w nich praktyk, o których pisał ostatnio Tygodnik Wprost.
– Gabinety zamykają ci, którzy prawdopodobnie mają coś na sumieniu i boją się – być może także – konsekwencji ustawy przygotowywanej przez Ordo Iuris – powiedział Tygodnikowi Wprost prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Jeśli prof. Starowicz ma rację, to nasza inicjatywa odniosła już swój pierwszy sukces, bo działalność każdego takiego „specjalisty” to cierpienie konkretnych osób, z którymi spotykają się na co dzień nasi prawnicy.
Pomagamy ofiarom propagandy lobby LGBT
Już w zeszłym roku zgłosił się do nas zrozpaczony ojciec nastolatki, której podobna klinika przepisała kolosalne dawki testosteronu, kompletnie ignorując przeciwwskazanie, jakim jest choroba nowotworowa kości, na którą cierpi dziewczyna. Złożyliśmy już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i poinformowaliśmy o niej Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Pacjenta. Nasza interwencja pozwoliła uratować dziewczynę przed amputacją zdrowych piersi.
Podobnych spraw mamy więcej. Wspieramy matkę dziewczyny, która przekonała sąd pierwszej instancji, że jest mężczyzną. Złożyliśmy apelację od wyroku, w którym sąd zignorował to, że dziewczynie nigdy rzetelnie nie postawiono diagnozy ani nie uwzględniono faktu zmagania się od kilku lat z depresją. Pomagamy także rodzicom blisko trzydziestoletniego mężczyzny, który uznał się za kobietę w wieku 26 lat. Udzielamy prawnego wsparcia osobom, które przyjmowały testosteron i poddały się nieodwracalnym zabiegom chirurgicznym, a dzisiaj pragną powrócić, na ile to jest możliwe, także w dokumentach, do swojej płci.
Każda taka historia to dramat konkretnych ludzi, będących realnymi ofiarami genderowej ideologii. Opowiadają o swoich doświadczeniach molestowania seksualnego. O „specjalistach” od tranzycji, którzy w ramach „diagnozy” prosili o ich nagie zdjęcia i wypisywali skierowania na hormony i operacje. O trans aktywistach, którzy przyznawali, że podnieca ich przekonywanie młodych ludzi do „zmiany płci”. O sekciarskiej nagonce na wszystkich, którzy ośmielą się mówić głośno o tym, że mają wątpliwości lub żałują swojej decyzji. I o dramatycznych skutkach brania hormonów i zabiegów chirurgicznych – depresji, otyłości, nowotworach wątroby, zaawansowanej osteoporozie oraz odrazie do własnego, okaleczonego, poddanego kastracji ciała.
Mamy rozwiązanie, które ochroni polskie dzieci przed okaleczeniem
Czas powiedzieć STOP! Musimy pomóc ofiarom genderowej ideologii i uratować kolejnych młodych ludzi przed wyrządzeniem sobie nieodwracalnej krzywdy. Walkę w obronie dzieci rozpoczęli już Brytyjczycy, Szwedzi, Finowie, Amerykanie, Francuzi i Norwegowie…
W Polsce to my podjęliśmy się roli inicjatorów tych starań. Nasz projekt ustawy już po pierwszych zapowiedziach odbił się w mediach sporym echem. Dziennik Rzeczpospolita pisał o nim na stronie tytułowej, a genderowe lobby wpadło we wściekłość.
Tydzień temu, po licznych konsultacjach z lekarzami, psychologami, rodzicami i pedagogami – przedstawiliśmy treść projektu i jego uzasadnienie. Projekt zakłada zakaz przeprowadzania tranzycji u osób małoletnich, ubezwłasnowolnionych i cierpiących na zaburzenia psychiczne uniemożliwiające świadome wyrażenie zgody. Za podjęcie niedozwolonych działań groziłaby kara pozbawienia wolności do lat 3. Nasze propozycje precyzyjnie, punktowo celują w najbardziej kontrowersyjne i nieodwracalne praktyki, którym sprzeciwiają się osoby znajdujące się na co dzień po przeciwnych stronach politycznych barykad. Projekt ustawy trafi w tym tygodniu do sejmowej Komisji Petycji tak, by posłowie mogli rozpocząć nad nim prace. Zwrócimy się także między innymi do Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Pacjenta z apelem o jego wsparcie.
Jesteśmy świadomi, że źródłem międzynarodowej epidemii transseksualizmu wśród nastolatków jest wpływ aktywistów i lobbystów ruchu LGBT na młodzież – wzrost liczby zaburzeń tożsamości płciowej jest proporcjonalny do skali obecności genderowej propagandy w szkołach, mediach i kulturze. Dlatego konsekwentnie walczymy z wszechobecną indoktrynacją i wulgarną seksualizacją dzieci. Przygotowujemy poradniki dla rodziców i nauczycieli, interweniujemy w przypadkach prób wchodzenia aktywistów LGBT do szkół oraz zatrzymujemy wprowadzanie wulgarnych programów seksedukacji przez kolejne samorządy. Ostatnio zareagowaliśmy na indoktrynację dzieci na stronach reklamowanego w podręcznikach szkolnych „telefonu zaufania”.
Obecnie nasi eksperci kończą prace nad raportem na temat edukacji seksualnej, w którym pokażemy jej korzenie i prawdziwe oblicze. Przygotowujemy także poradnik dla nauczycieli, którzy są zmuszani do zwracania się do swoich uczniów imieniem i zaimkami niezgodnymi z ich płcią. To nie tylko kwestia zmuszania nauczycieli do podporządkowania się teorii gender, ale przede wszystkim troska o los zmanipulowanych przez genderystów nastolatków. Badania naukowe, do których dotarliśmy, przygotowując projekt ustawy, pokazują, że bardzo wysoki odsetek młodych ludzi z wiekiem wyrasta z zaburzeń tożsamości płciowej. Jednak szansa na wyjście z dysforii płciowej drastycznie maleje u nastolatków, którzy jeszcze przed jakimkolwiek zabiegiem będą traktowane przez swoje otoczenie zgodnie z deklarowaną, a nie rzeczywistą płcią.
Naprzeciwko siebie mamy potężne genderowe lobby, które już dziś zaciekle nas atakuje. Wierzę jednak, że wspólnie możemy ich pokonać i wyciągnąć wnioski szybciej niż państwa zachodnie – zanim dojdzie do prawdziwej epidemii ludzkich dramatów.