Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Wolności obywatelskie

Wolności obywatelskie

Wolności obywatelskie

09.10.2024

Niekonsekwencja ministerstwa? Wiatraki bliżej domów, mimo negatywnego wpływu na przyrodę

· Rząd wkrótce przyjmie ustawę, która ułatwi budowanie elektrowni wiatrowych, pomimo negatywnego wpływu na jakość wód oraz obszary Natura 2000.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.10.2024

Jerzy Kwaśniewski: Bodnar i UE żądają cenzury

Rząd Donalda Tuska chce lada dzień wprowadzić do Sejmu projekt ustawy zakazującej „mowy nienawiści”. Oznacza to także zakaz krytyki ideologii gender, czy politycznych postulatów aktywistów LGBT włącznie z homozwiązkami i adopcją homoseksualną. Przepisy napisane w ministerstwie Adama Bodnara to tylko pierwszy krok na drodze ku nowoczesnej i powszechnej cenzurze.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.10.2024

Jerzy Kwaśniewski: Bodnar i UE żądają cenzury

Rząd Donalda Tuska chce lada dzień wprowadzić do Sejmu projekt ustawy zakazującej „mowy nienawiści”. Oznacza to także zakaz krytyki ideologii gender, czy politycznych postulatów aktywistów LGBT włącznie z homozwiązkami i adopcją homoseksualną. Przepisy napisane w ministerstwie Adama Bodnara to tylko pierwszy krok na drodze ku nowoczesnej i powszechnej cenzurze. W maju zakończyły się prace powołanego w UE „Europejskiego Panelu Obywatelskiego”. Zaproponowano tam, aby Unia wdrożyła mechanizmy sztucznej inteligencji, które będą identyfikować „nienawistne treści” jeszcze przed ich publikacją, czyli w chwili wprowadzania ich na klawiaturze komputera.

 

Ideologiczna cenzura pod pretekstem walki z „mową nienawiści”

Kary za „mowę nienawiści” mogą czekać także wszystkich, którzy będą odrzucać stosowania imion i zaimków niezgodnych z prawdziwą płcią. Nie jest wykluczone, że tragedia powodzi zostanie wykorzystana, aby projekt przyjąć bez prawdziwej debaty, gdy uwaga mediów i całego społeczeństwa skierowana jest ku ofiarom kataklizmu.

Dzięki mobilizacji społeczeństwa, wolność słowa ochroniono ostatnio w Irlandii, gdzie rząd forsował przepisy przewidujące karę więzienia za… nieumyślne posiadanie treści nienawistnych.

W czasie powodzi rząd Tuska pokazał już, że nie zawaha się przed ściganiem obywateli za krytykowanie władzy. Zatrzymano 22-latka, który w mediach społecznościowych skarżył się na to, że po zalanych miejscowościach „chodzą uzbrojeni szabrownicy, ludzie boją się wyjść z psami na dwór, brakuje policji, wojska, ciężkiego sprzętu, przede wszystkim pomocy od państwa”. Chłopak został aresztowany pod absurdalnym zarzutem… „utrudniania akcji ratowniczej”.

UE chce monitorować internet w czasie rzeczywistym

Przepisy napisane w ministerstwie Adama Bodnara to tylko pierwszy krok na drodze ku nowoczesnej i powszechnej cenzurze. W maju zakończyły się prace powołanego w UE „Europejskiego Panelu Obywatelskiego”, w ramach którego losowo wybrani obywatele 27 państw, pod czujnym okiem urzędników, przygotowali 21 rekomendacji dla „tropienia nienawiści w społeczeństwie”.

Zaproponowano tam, aby UE wdrożyła mechanizmy sztucznej inteligencji, które będą identyfikować „nienawistne treści” jeszcze przed ich publikacją, czyli w chwili wprowadzania ich na klawiaturze komputera. Automatyczne mechanizmy zablokują publikację nieprawomyślnego wpisu, a jeżeli i tak uda się opublikować zakazaną treść, automatycznie powiadomią o tym Europejską Prokuraturę, bo „mowa nienawiści” ma być przestępstwem ściganym ponad państwami narodowymi. Rekomendacje zakładają także poddanie wszystkich dzieci unijnym kursom „unikania nienawiści” przed ukończeniem 8. roku życia.

Adam Bodnar wdraża cenzorskie rekomendacje UE

Rekomendacje „Europejskiego Panelu Obywatelskiego” nie są teoretycznie wiążące. Jednak w praktyce są już wdrażane. 27 czerwca polski rząd wyraził zgodę na „Strategiczną Agendę 2024-2029” Komisji Europejskiej, która przewiduje między innymi walkę z „dezinformacją” i „mową nienawiści”. W tym samym czasie Adam Bodnar stworzył specjalny rządowy „Zespół do spraw przeciwdziałania mowie nienawiści”, wśród jego członków znalazł się prof. Michał Bilewicz, który za antysemickie (a zatem nienawistne) uważa nawet… satyryczne rysunki Cezarego Krysztopy.

Rekomendacje wdraża nie tylko Adam Bodnar. Powołał się na nie lewicowy premier Hiszpanii Pedro Sanchez, zapowiadając ustawową walkę z fake newsami. Co charakterystyczne, nowe prawo miałoby dotyczyć tylko prywatnych, niezależnych mediów, bo rządowe najwyraźniej z definicji mówią prawdę…

Jak walka z „mową nienawiści” wygląda na Zachodzie?

Drakońskie kary za „wzniecanie nienawiści” grożą już w Szkocji, gdzie nowa ustawa uznaje za zbrodnię stosownie niechcianych zaimków i imion wobec osób deklarujących jedną z setek „płci”. Chociaż przeciwko ustawie protestowali pisarka J. K. Rowling, komik R. Atkinson, a nawet Elon Musk, to od kwietnia każdy winny „nienawiści” może trafić do więzienia nawet na 7 lat.

Karom za używanie niezdefiniowanej „mowy nienawiści” towarzyszą nieustannie inicjatywy walki z „dezinformacją” i „fake newsami”, w rzeczywistości oznaczające kontrolę prasy, mediów elektronicznych i naszej wolności słowa. Co ciekawe, w szerokiej definicji zakazanych „fake newsów” sytuowana jest także tzw. „malinformacja”, czyli informacja prawdziwa(!), ale przez powołanych przez władzę „weryfikatorów” uznana za… szkodliwą.

W tym kontekście warto przypomnieć, że Komisarz Unii Europejskiej do spraw Wspólnego Rynku Thierry Breton opublikował oficjalny list, w którym groził Elonowi Muskowi, właścicielowi portalu X (Twitter), negatywnymi konsekwencjami za opublikowanie wywiadu z Donaldem Trumpem.

Jakiej nowelizacji Kodeksu karnego chce minister Bodnar?

Rząd w Warszawie na razie chce kar do 3 lat pozbawienia wolności za „nawoływania do nienawiści” ze względu na „orientację seksualną lub tożsamość płciową” oraz za „znieważanie grup ludności albo poszczególnych osób z powodu ich (…) orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej”. Nie miejmy złudzeń. Przyjęcie nawet tak drastycznej nowelizacji Kodeksu Karnego nie zaspokoi radykałów. To będzie tylko krok na drodze do ideologicznej cenzury, zgodnie z wytycznymi UE.

Pierwszymi ofiarami cenzury padną chrześcijanie, dziennikarze, naukowcy, duchowni i działacze społeczni. W końcu ofiarami represji padną zwykli ludzie, którzy będą wtrącani do więzień za dawnie wyrazu swoim przekonaniom religijnym lub społecznym. Jeżeli kary mogą być przewidziane nawet za nieumyślne posiadanie nienawistnych treści albo za usiłowanie wpisania zakazanych słów we wpisie na Facebooku, to tym bardziej wysyłanie naszego newslettera stanie się działalnością wywrotową.

Ordo Iuris przeciwko cenzurze

Rolą Ordo Iuris w tej sytuacji pokrzyżowanie rządowych planów niepostrzeżonego wdrożenia cenzorskiej ustawy. W tym celu podejmujemy szereg konkretnych działań analitycznych i mobilizujących opinię publiczną, dziennikarzy i liderów opinii.

Wydaliśmy już niezwykle ważną książkę „MOWA NIENAWIŚCI – koń trojański rewolucji kulturowej”. Jej autor mec. Rafał Dorosiński, członek Zarządu Instytutu Ordo Iuris w przystępny sposób tłumaczy, w jaki sposób genderowi ideolodzy wykorzystują walkę z „mową nienawiści” do eliminacji z debaty publicznej wszystkich wypowiedzi krytycznych wobec genderowej i aborcyjnej agendy radykałów.

W obronie wolności słowa i wolności prasy zawiązaliśmy sojusz z Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Kilkanaście dni temu wspólnie zorganizowaliśmy debatę na temat zagrożeń związanych z „mową nienawiści”, której punktem wyjścia była książka mec. Dorosińskiego. Wspólnie z dziennikarzami przygotowujemy też raport, w którym omówimy przykłady naruszania wolności mediów, do których dochodziło w Polsce w ostatnim czasie.

Cały czas monitorujemy prace rządu, parlamentu i organów UE. Poddaliśmy krytycznej analizie propozycje legislacyjne ministra Bodnara. Ich efektem jest przesłane posłom stanowisko, w którym wskazaliśmy między innymi, że projekt zmian w Kodeksie karnym budzi poważne wątpliwości pod kątem zgodności z art. 54 Konstytucji, który „każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów”.

Gdy tylko projekt trafi pod obrady Sejmu, musimy przeprowadzić sprawną mobilizację obrońców wolności słowa i zablokować jego przyjęcie.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.10.2024

Projekt rezolucji Rady Europy - dekryminalizacja prostytucji i zapewnienie dostępu do „bezpiecznej aborcji”. Jutro głosowanie

· Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opublikowało projekt rezolucji dotyczącej różnych aspektów zjawiska prostytucji.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.10.2024

Projekt rezolucji Rady Europy - dekryminalizacja prostytucji i zapewnienie dostępu do „bezpiecznej aborcji”. Jutro głosowanie

· Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opublikowało projekt rezolucji dotyczącej różnych aspektów zjawiska prostytucji.

· W dokumencie prostytucja jest normalizowana oraz przedstawiana jako „świadczenie usług seksualnych”.

· Wskazuje się tam również, wbrew faktom i badaniom naukowym, na potrzebę rozróżnienia „dobrowolnej prostytucji” od przymusowej prostytucji, występującej jako forma handlu ludźmi.

· Projekt zaleca państwom członkowskim Rady Europy dekryminalizację prostytucji oraz zapewnienie osobom „świadczącym usługi seksualne” prawa do aborcji na żądanie, jako zwykłej usługi z zakresu opieki zdrowotnej.

· Dokument stoi w jawnej sprzeczności z różnymi aktami prawa międzynarodowego, które mają na celu ochronę godności kobiet oraz zwalczanie prostytucji i wykorzystywania seksualnego.

· Projekt rezolucji będzie poddany pod głosowanie w czwartek 3 października.

 

W ostatnich dniach Komisja równości i niedyskryminacji (Committee on Equality and Non-Discrimination) działająca w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (Parliamentary Assembly of the Council of Europe) opublikowała projekt rezolucji poświęcony różnym aspektom „pracy seksualnej”. Autorem dokumentu jest Fourat Ben Chikha, belgijski polityk tunezyjskiego pochodzenia, senator z ramienia flamandzkiej Partii Zielonych (Groen), oraz członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, określający się jako „dumny queerowy muzułmanin”. W rezolucji zawarto szereg uwag oraz zaleceń związanych z sytuacją i prawami „osób świadczących usługi seksualne”.

„Praca seksualna” nie powinna być utożsamiana z handlem ludźmi – kontrowersyjny projekt stanowiska Rady Europy

Projekt rezolucji rozpoczyna się od stwierdzenia, że „osoby świadczące usługi seksualne” (sex workers) są częścią społeczeństwa i mają prawo do bezpieczeństwa, poszanowania godności i ochrony przed dyskryminacją. Zaznacza się tam również, iż spotykają się one ze stygmatyzacją i marginalizacją, są szczególnie narażone na przemoc i wykorzystywanie oraz doświadczają wysokiego poziomu dyskryminacji w dostępie do edukacji, zatrudnienia, zdrowia, mieszkań, wymiaru sprawiedliwości i ochrony przed przemocą. Autorzy wyrażają przekonanie, że źródłem tej dyskryminacji jest wiele różnych czynników, w tym m.in. „orientacja seksualna”, „tożsamość płciowa” (gender identity) oraz „ekspresja płciowa” (gender expression).

W dalszej części dokumentu stwierdzono, że chociaż handel ludźmi w celu wykorzystywania seksualnego, w tym przymusowa prostytucja, jest jednym z głównych rodzajów tego procederu (szczególnie w odniesieniu do kobiet i dziewcząt), to „praca seksualna” nie powinna być utożsamiana z tym handlem ludźmi. W tym kontekście autorzy odwołują m.in. do rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego 1983 (2014) „Prostytucja, handel ludźmi i współczesne niewolnictwo w Europie”, podkreślając, że  „we wszystkich przypadkach władze powinny powstrzymać się od traktowania przepisów dotyczących prostytucji jako substytutu kompleksowych działań mających na celu zwalczanie handlu ludźmi, opartych na solidnych ramach prawnych i politycznych i skutecznie wdrażanych”. Dalej twórcy dokumentu odwołują się do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie M.A. i inni przeciwko Francji (2024), zgodnie z którym na władzach krajowych spoczywa „obowiązek stałego przeglądu swoich przepisów dotyczących usług seksualnych, zwłaszcza gdy opierają się one na zakazie kupowania czynności seksualnych, tak aby móc je zmieniać i dostosowywać do ewolucji standardów międzynarodowych”.

Dekryminalizację prostytucji?

Następnie autorzy przytaczają opinię „licznych organizacji międzynarodowych i ekspertów”, którzy zalecają „pełną dekryminalizację pracy seksualnej jako najlepszy sposób ochrony zdrowia i praw człowieka osób świadczących usługi seksualne”. W tym kontekście przywołuje się oficjalne dokumenty i oświadczenia wydawane przez Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, Światową Organizację Zdrowia, Grupę Roboczą ONZ ds. dyskryminacji kobiet i dziewcząt czy Amnesty International. „Stanowiska i argumenty tak szerokiego grona podmiotów powinny być uważnie brane pod uwagę przez ustawodawców i decydentów politycznych przy regulowaniu pracy seksualnej” - możemy przeczytać w projekcie rezolucji.

Twórcy dokumentu odnotowują reformę prawa w Belgii, gdzie m.in. wykreślono prostytucję z tamtejszego kodeksu karnego oraz wprowadzono zabezpieczenie socjalne dla osób zajmujących się prostytucją (od niedawna mogą one „pracować” w oparciu o umowę o pracę).  „Zgromadzenie uważa, że reforma ta stanowi przykład, który mogłyby naśladować inne państwa członkowskie” (…) - podkreślają autorzy projektu rezolucji, zwracając uwagę, iż takie działania mogą pomóc w wyeliminowaniu prawnych szarych stref, w obrębie których może rozwijać się działalność przestępcza związana z prostytucją.

Propozycje rekomendacji Zgromadzenia odnośnie prostytucji

W dalszej części projektu rezolucji zaleca się podjęcie państwom członkowskim Rady Europy szereg różnych działań w materii dotyczącej prostytucji, w tym m.in. wzmocnienia współpracy z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego reprezentującymi „osoby świadczące usługi seksualne” oraz organizacjami zapewniającymi wsparcie osobom „świadczącym usługi seksualne” i ofiarom handlu ludźmi. Ponadto, w ocenie autorów wskazane organizacje powinny brać udział w konsultacjach oraz w „opracowywaniu, wdrażaniu, monitorowaniu i ewaluacji polityk mających wpływ na pracę seksualną, a także polityk przeciwdziałających handlowi ludźmi”. W dodatku, postuluje się tam także konieczność zapewnienia osobom „świadczącym usługi seksualne” dostępu do pełnego zakresu usług opieki zdrowotnej w zakresie „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, w tym m.in. „opieki w zakresie bezpiecznej aborcji”. Następnie projekt rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego zaleca państwom członkowskim Rady Europy prowadzenie kampanii, mających na celu  „przeciwdziałanie stygmatyzacji i uprzedzeniom wobec osób świadczących usługi seksualne”. Wśród pozostałych rekomendacji warto odnotować postulat podjęcia odpowiednich działań w celu zwalczania „przymusowej pracy seksualnej” oraz propozycję włączenia przepisów dotyczących „świadczenia usług seksualnych” do ogólnego prawa pracy, a także zapewnienia dostępu do zabezpieczenia społecznego związanego m.in. z emeryturami, bezrobociem, ubezpieczeniem zdrowotnym i świadczeniami rodzinnymi. Wskazuje się również na konieczność zapewnienia osobom zajmującym się prostytucją możliwości zrzeszania się i tworzenia związków zawodowych lub przystępowania do nich.

Prostytucja uderza w godność kobiet

Dokonując analizy projektu rezolucji, warto zwrócić uwagę na kilka zasadniczych kwestii. Po pierwsze, dokument oparto na założeniu, zgodnie z którym należy zdecydowanie rozróżnić „świadczenie usług seksualnych”, rozumianych jako „dobrowolna prostytucja” od prostytucji przymusowej czego przykładem jest chociażby podkreślenie, że „praca seksualna nie powinna być łączona z handlem ludźmi”. Tymczasem w rzeczywistości jest całkowicie na odwrót, jako że liczne badania oraz publikacje naukowe wyraźnie wskazują, iż wykorzystywanie oraz wyzysk seksualny są jedną z podstawowych form współczesnego niewolnictwa, jakim bez wątpienia jest handel ludźmi. Odnosi się to również coraz częściej do osób nieletnich, zmuszanych do brania udziału w tym haniebnym procederze. „Nadal najczęstszą formą handlu ludźmi - jeśli chodzi o Polskę - jest wykorzystywanie seksualne kobiet” - możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu Policji z 2015 roku. „Wykryte ofiary handlu ludźmi do celów wykorzystywania seksualnego oraz ofiary handlu ludźmi do pracy przymusowej stanowiły około 82 proc. wszystkich ofiar handlu ludźmi” - napisano w publikacji z lipca tego roku.

Po drugie, projekt rezolucji stoi w sprzeczności z szeregiem różnych aktów prawa międzynarodowego, mających na celu zapobieganie oraz zwalczanie zjawiska prostytucji. Wśród nich wymienić można chociażby z Protokołem z Palermo z 2000 roku, który potępia prostytucję jako formę handlu ludźmi (art. 3) czy z Konwencją Rady Europy w sprawie działań przeciwko handlowi ludźmi z 2005 roku, gdzie w zakresie pojęcia „handel ludźmi” mieści się m.in. „wykorzystywanie prostytucji” oraz „inne formy wykorzystywania seksualnego” (art. 4).

ONZ i Parlament Europejski potępiają prostytucję

Warto  stanowisko Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. przemocy wobec kobiet, który w oficjalnym raporcie wezwał do globalnego uznania i zwalczania prostytucji jako systemowej przemocy, zalecając jednocześnie ściganie osób korzystających z tego procederu oraz sutenerów. Ważnym jest także oficjalne stanowisko Parlamentu Europejskiego, który w rezolucji przyjętej w 2014 roku stanowczo potępił prostytucję, określając ją jako akt, który ze swej natury stanowi formę przemocy oraz pogwałcenie ludzkiej godności. Co szczególnie istotne, w rezolucji zawarto wezwanie do państw członkowskich, apelując o podjęcie działań zmierzających zarówno do penalizacji gospodarczego wykorzystania prostytucji, jak i do karania osób korzystających z tego typu „usług”.

Finalnie warto odnotować, iż twórcy dokumentu wprost apelują do państw członkowskich o zapewnienie osobom „świadczącym usługi seksualne” prawa do aborcji na żądanie. Uśmiercanie nienarodzonego dziecka zostaje tutaj przedstawione jako zwykły zabieg z zakresu opieki zdrowotnej, wynikający z praw człowieka.

Analizując tekst dokumentu warto zauważyć, iż jego główną tezą jest konieczność legalizacji prostytucji, przedstawianej jako „świadczenie usług seksualnych” a więc takiej samej pracy jak każda inna. Przykładem takiego podejścia może być propozycja zalecenia, zgodnie z którą osoby pracujące w sektorze „usług seksualnych” powinny mieć zapewnioną możliwość tworzenia oraz wstępowania do już istniejących związków zawodowych czy innych organizacji pracowniczych. Tymczasem prostytucja jest zjawiskiem wymagającym systemowego przeciwdziałania, jako że w jej ramach sprowadza się kobietę do roli towaru czy przedmiotu. Warto również pamiętać, że kobiety i dziewczęta uczestniczące w prostytucji są w praktyce nierzadko zmuszane do niej z powodu trudnej sytuacji materialnej oraz narażone na wyzysk, jak i nadużycia ze strony tych, którzy zarządzają całym procederem. Dlatego też organizacje międzynarodowe powinny podejmować wysiłki mające na celu zwalczanie tego zjawiska i zapewnienie niezbędnej pomocy osobom będącym jego ofiarami, a także zagwarantowanie pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi wyzyskujących ich trudne położenie.

Projekt rezolucji będzie poddany pod głosowanie w czwartek 3 października.

 

Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

26.09.2024

Węgierski plan na Unię Europejską

· W Radzie Unii Europejskiej trwa rozpoczęta 1 lipca prezydencja Węgier.

Czytaj Więcej
Subskrybuj Wolności obywatelskie