Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
USA

USA

Ochrona życia

27.12.2023

Republikanie z Wisconsin chcą referendum w sprawie aborcji

· Czołowi republikańscy politycy z amerykańskiego stanu Wisconsin zapowiedzieli chęć przeprowadzenia referendum odnośnie prawa stanowego dotyczącego aborcji.

· Mająca obecnie miejsce debata na temat prawnej ochrony życia jest efektem wyroku Sądu Najwyższego z 2022 roku, na mocy którego uznano, iż tzw. prawo do aborcji nie jest gwarantowane przez przepisy Konstytucji USA.

· W efekcie orzeczenia Sądu Najwyższego, zagadnienie to znalazło się w zakresie kompetencji poszczególnych stanów.

· Również w Polsce pojawiają się pomysły przeprowadzenia referendum w sprawie dopuszczalności aborcji.

 

Propozycja Republikanów

W środę 20 grudnia Robin Vos - Speaker (przewodniczący) Zgromadzenia Stanowego Wisconsin wyraził chęć przeprowadzenia referendum, w którym mieszkańcy tego stanu mieliby zadecydować o kształcie prawa aborcyjnego. W opinii reprezentującego Republikanów polityka, przedmiotem głosowania powinno być pytanie dotyczące okresu, w ramach którego aborcja miałaby być prawnie dozwolona. Obecnie prawo stanu Wisconsin pozwala na pozbawienie życia najbardziej bezbronnych dzieci do 20 tygodnia ciąży, natomiast w referendum, wedle zapowiedzi Speakera, zaproponowano by obniżenie tego okresu do przedziału pomiędzy 12 a 15 tygodniem.

„To prawdopodobnie jedyny sposób, abyśmy mogli zakończyć tę sprawę” - powiedział Robin Vos w niedawno udzielonym wywiadzie, odnosząc się do kontrowersji i emocji, jakie towarzyszą publicznej debacie dotyczącej prawnego uregulowania kwestii aborcji. W podobnym tonie wypowiadał się republikański Senator Ron Johnson, od dłuższego czasu nawołujący do przeprowadzenia referendum, w którym wyborcy w Wisconsin mieliby zdecydować o sprawie legalności aborcji. „Nadal wierzę, że «my, naród» , decydujemy o głębokiej moralnej kwestii aborcji, co jest jedynym sposobem na znalezienie rozsądnego konsensusu, który zaakceptuje większość ludzi” - stwierdził w środę senator Johnson.

Gubernator Wisconsin Tony Evers już zapowiedział sprzeciw wobec omawianej inicjatywy. „Zawetuję każdą ustawę, która sprawi, że opieka medyczna w zakresie zdrowia reprodukcyjnego będzie dla mieszkańców Wisconsin mniej dostępna niż obecnie” - zaznaczył w czwartek polityk Partii Demokratycznej.

W tym kontekście warto również wspomnieć o wypowiedzi Wiceprezydent Kamali Harris, która niedawno ogłosiła, iż rozpocznie specjalną trasę po Stanach Zjednoczonych, która poświęcona jest promocji „wolności reprodukcyjnych” (reproductive freedoms). Jej inauguracją będzie spotkanie w Wisconsin 2 stycznia 2024 roku - w 51 rocznicę ogłoszenia wyroku w sprawie Roe v. Wade. Świadczy to o wyraźnie proaborcyjnym kursie Kamali Harris, jak i jej środowiska skupionego wokół Demokratów.

Przełomowy wyrok Sądu Najwyższego USA

Kontrowersje dotyczące prawnej ochrony życia są efektem wyroku w sprawie Dobbs v. Jackson Women's Health Organization z 2022 roku, w którym to Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zakwestionował dotychczasową linię orzeczniczą, zapoczątkowaną orzeczeniem w sprawie Roe v. Wade z 1973, a następnie potwierdzoną wyrokiem w sprawie Planned Parenthood v. Casey z 1991 roku, gdzie stwierdzono, iż prawo do aborcji wynika z Konstytucji USA. W swym najnowszym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, iż decyzje podjęte w poprzednich wyrokach były błędne i wymagają uchylenia, a sama Konstytucja USA nie gwarantuje prawa do aborcji, podważając tym samym precedens obowiązujący od niemal 50 lat. W efekcie tego, kwestia prawnego uregulowania aborcji znalazła się ponownie w zakresie kompetencji każdego z 50 stanów, które będą mogły decydować o kształcie swego prawa odnoszącego się do aborcji, na poziomie prawa stanowego, co jest powrotem do sytuacji sprzed wyroku Roe v. Wade z 1973 roku.

Po ogłoszeniu wyroku, w Stanach Zjednoczonych na nowo rozgorzała intensywna debata, dotyczące rozwiązań prawnych w omawianej materii. Większość stanów zdecydowała się na uregulowanie problematyki aborcji w drodze ustaw przyjętych przez lokalne legislatury. W części z nich postanowiono jednak rozstrzygnąć o tej kwestii poprzez głosowania powszechne. Na takie rozwiązanie, w różnych wariantach, zdecydowało się kilka stanów. I tak w 2022 roku mieszkańcy, Kalifornii, Michigan i Vermont postanowili zdecydowaną większością głosów, w drodze referendum, o wpisaniu do tamtejszych konstytucji stanowych tzw. prawa do aborcji. Z kolei w Kansas, w sierpniu tego samego roku, odrzucono poprawkę do Konstytucji, stwierdzającej, iż tamtejsza ustawa zasadnicza nie gwarantuje prawa do aborcji. Także w Ohio, w referendum przeprowadzony w listopadzie bieżącego roku, obywatele tego stanu poprali wpisanie do stanowej Konstytucji prawa do aborcji. Szczególnie szokującym może być natomiast głosowanie w Montanie, gdzie niewielką większością głosów obywatele tego stanu zagłosowali przeciw prawu, nam mocy którego aborterzy powinni podjąć wszelkie możliwe starania, mające na celu ratowania życia dziecka, urodzonego w wyniku nieudanej aborcji.

Prawa człowieka nie mogą być przedmiotem głosowania

Jak można zauważyć, ze względu na kontrowersje towarzyszące temu tematowi, część polityków z poszczególnych stanów zdecydowała się umyć ręce i oddać sprawę ochrony życia ludzkiego mieszkańcom pod głosowanie powszechne. Wszystkie tego typu propozycje zakończyły się sromotną porażką tych, którym zależy na ochronie najbardziej bezbronnych. Świadczyć o tym mogą wyniki głosowania w konserwatywnych stanach, takich jak Kansas czy Ohio, gdzie mieszkańcy opowiedzieli się przeciwko rozwiązaniom mającym na celu zwiększenie zakresu ochrony życia nienarodzonego.

Sam fakt poddania pod głosowanie powszechne kwestii ochrony życia ludzkiego budzi liczne zastrzeżenia. Prawo do życia, które jest prawem fundamentalnym każdego człowieka i warunkuje możliwość korzystania z wszelkich innych praw, nie może być przedmiotem decyzji innych ludzi. Przysługuje one bowiem każdej istocie ludzkiej od momentu poczęcia do naturalnej śmierci.

Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Ochrona życia

14.12.2023

Sąd w USA: tabletka aborcyjna nie powinna być tak powszechnie dostępna

· Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu uznał, że dostępność tabletki aborcyjnej mifepriston powinna zostać ograniczona.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

14.12.2023

Sąd w USA: tabletka aborcyjna nie powinna być tak powszechnie dostępna

· Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu uznał, że dostępność tabletki aborcyjnej mifepriston powinna zostać ograniczona.

· Wcześniej Sąd Federalny w Teksasie podważył prawidłowość decyzji Agencji Żywności i Leków, dopuszczającą tę substancję do obrotu.

· W przyszłym roku sprawą dostępności najpopularniejszej pigułki aborcyjnej zajmie się Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

W kwietniu 2023 r. sędzia federalny w Teksasie Matthew Kaczmarek wydał orzeczenie w sprawie popularnej w Stanach Zjednoczonych tabletki aborcyjnej mifepriston, w którym podważył prawidłowość decyzji Agencji Żywności i Leków (FDA - Federal Drug Administration) dopuszczenia do obrotu tej substancji. FDA zatwierdziła tabletki w 2000 r. i od tego momentu są powszechnie wykorzystywane do przeprowadzania przez kobiety samodzielnych aborcji farmakologicznych. W powództwie, w wyniku którego sąd w Teksasie ograniczył dostępność mifepristonu, powodowie podważyli prawidłowość postępowania FDA i zakwestionowali bezpieczeństwo stosowania substancji, powołując się na wymagające interwencji medycznych przypadki powikłań zdrowotnych spowodowanych przez mifepriston. W przyszłym roku sprawą dostępności najpopularniejszej pigułki aborcyjnej zajmie się Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

Wątpliwe bezpieczeństwo mifepristonu

Istotą sprawy zainicjowanej przez organizację Alliance for Hippocratic Medicine pozostaje kwestia bezpieczeństwa stosowania pigułek aborcyjnych zawierających mifepriston. Rzecz jasna, właściwości produktu, w tym jego bezpieczeństwo, były przedmiotem oceny FDA przed jego dopuszczeniem do obrotu, jednak powodowie zarzucają FDA, że procedura w tej sprawie była przeprowadzona wadliwie. Ważną okolicznością jest to, że sędzia federalny przychylił się do stanowiska powodów. Wydaje się zatem, że muszą istnieć jakieś wątpliwości dotyczące przedmiotowego leku i na tej podstawie sędzia Kaczmarek na poziomie federalnym orzekł o ograniczeniu jego dostępności. Od tego rozstrzygnięcia Departament Sprawiedliwości złożył apelację, a sąd apelacyjny złagodził stanowisko sądu federalnego, nie dopatrując się wadliwości zatwierdzenia mifepristonu z 2000 r. Sprawa finalnie trafiła do Sądu Najwyższego, który uznał, że produkt pozostanie dostępny na rynku do czasu jej wyjaśnienia. Nie zmienia to jednak faktu, że dotychczasowy status tabletek z mifepristonem został w pewnym zakresie podważony.

Ograniczenia w dostępności mifepristonu

Wydając rozstrzygnięcie w tej sprawie, Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu wprawdzie złagodził orzeczenie sędziego z Teksasu, jednak uznał, że obrót pigułkami z substancją poronną musi zostać ograniczony. Po zatwierdzeniu produktu przez FDA w 2016 r. dokonano bowiem istotnych zmian w zakresie jego dostępności – umożliwiając dystrybucję pigułek aborcyjnych za pośrednictwem poczty lub w wyniku konsultacji telemedycznych. Przed zmianami dokonanymi w 2016 r. dostępność mifepristonu była bardziej ograniczona. Gdyby Sąd Najwyższy obecnie odmówił zajęcia się sprawą mifepristonu, wspomniane ograniczenia w obrocie substancją poronną pozostałyby w mocy. Z opisanych okoliczności wynika, że dotychczas stwierdzone przez FDA 23 lata temu bezpieczeństwo mifepristonu nie zostało skutecznie podważone, jednak oba orzeczenia – sądu federalnego w Teksasie, a następnie sądu apelacyjnego pokazują, że są pewne wątpliwości co aktualnego statusu pigułek aborcyjnych.

Sprawa tabletek poronnych w kontekście polskim

Tocząca się w USA sprawa bezpieczeństwa stosowania mifepristonu w pewien sposób łączy się z odkryciem polskich naukowców z końca 2022 r. Badacze z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz Instytutu Ekspertyz Toksykologicznych w październiku 2022 r. opublikowali wyniki swoich badań naukowych nad nową metodą wykrywania metabolitów mifepristonu we krwi kobiet, które za jego pomocą dokonały aborcji. Odkryta w Polsce nowa metoda może być szczególnie przydatna w celach kryminalistycznych tych w krajach, w których obrót pigułkami poronnymi jest zakazany, jako że umożliwia ilościowe oznaczanie pozostałości mifepristonu w próbce krwi matki po samoistnej aborcji farmakologicznej. Potencjalnie jednak ma ona także szersze zastosowanie, co wyraźnie zaznaczyli naukowcy w opublikowanych wynikach swoich badań: „opracowana technika UHPLC-QqQ-MS/MS jest odpowiednia do oceny farmakokinetyki, toksykologii, biodostępności i farmakologii klinicznej mifepristonu w przyszłych badaniach”. Bazując na konkluzjach pracy naukowej „Determination of Mifepristone (RU-486) and Its Metabolites in Maternal Blood Sample after Pharmacological Abortion”[1], zauważyć można, że polskie odkrycie wpisuje się w kontekst aktualnie toczącej się sprawy przed Sądem Najwyższym USA, w której do wyjaśnienia pozostaje przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa stosowania mifepristonu jako środka do przeprowadzania domowej aborcji bez nadzoru lekarza.

Z perspektywy Polski, zarówno postępowanie toczące się w USA, jak i nowe możliwości zbadania właściwości pigułek poronnych, stały się szczególnie istotne w nowej sytuacji politycznej, w której rozstrzygnięcia w kwestii aborcji farmakologicznej najprawdopodobniej będą podejmowali decydenci o wyraźnie proaborcyjnych poglądach.   

r.pr. Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki       

 
Czytaj Więcej
Ochrona życia

29.11.2023

Stany pro life zwiększają dzietność. Sytuacja demograficzna po uchyleniu wyroku Roe v. Wade

· Jeden z amerykańskich ośrodków badawczych opublikował dane, z których wynika, że w pierwszym półroczu 2023 r. liczba urodzeń w niektórych stanach USA wzrosła średnio o 2,3%.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

29.11.2023

Stany pro life zwiększają dzietność. Sytuacja demograficzna po uchyleniu wyroku Roe v. Wade

· Jeden z amerykańskich ośrodków badawczych opublikował dane, z których wynika, że w pierwszym półroczu 2023 r. liczba urodzeń w niektórych stanach USA wzrosła średnio o 2,3%.

· Są to te stany, które ograniczyły możliwość przeprowadzania aborcji po uchyleniu wyroku Roe v. Wade.

· Dane te mogą być dobrą wskazówką co do sposobów łagodzenia kryzysu demograficznego. Zostały jednak chłodno przyjęte przez środowiska lewicowe w USA.

24 czerwca 2022 r. Sąd Najwyższy USA wydał wyrok, w którym uchylił słynne orzeczenie w sprawie Roe v. Wade z 1973 r., na mocy którego uznano, że każda kobieta ma prawo do wykonania aborcji (z możliwością wprowadzenia pewnych ograniczeń w II i III trymestrze w prawie stanowym). W wyroku z 1973 r. uznano, że tak skonstruowane prawo podmiotowe wynika z 14. poprawki do amerykańskiej konstytucji, a więc stanowi element prawa do prywatności. W wyroku z 2022 r. ten sam Sąd Najwyższy w innym składzie uznał jednak, że „prawo do aborcji” w Stanach nie ma podstaw ani w przepisach konstytucyjnych, ani też w historii i tradycji narodu, w związku z czym uchylił kontrowersyjny wyrok z 1973 r. Od tego momentu już prawie połowa stanów (według serwisu The New York Times, „dwadzieścia jeden stanów zakazuje aborcji lub ogranicza tę procedurę na wcześniejszym etapie ciąży niż standard ustalony w sprawie Roe vs. Wade”) wprowadziła na swoich terytoriach różne ograniczenia w legalnym zabijaniu nienarodzonych dzieci, co od razu dało wymierny efekt w postaci wzrostu dzietności wśród Amerykanek. 

Naukowcy potwierdzają: „w stanach, w których obowiązuje zakaz aborcji, wzrosła liczba urodzeń”

Oczywistym wydaje się, że wraz z wprowadzeniem prawa, które utrudnia zabijanie ludzi, ich liczba ma szansę się powiększać. Do takich wniosków doszła też grupa naukowców z IZA Institute of Labor Economics w opublikowanej w listopadzie 2023 r. pracy „Wpływ decyzji ws. Dobbs na płodność” (ang. „The Effects of the Dobbs Decision on Fertility”). Jak wskazali autorzy opracowania, przedstawiono w nim pierwsze szacunki dotyczące wpływu wyroku uchylającego stwierdzone przed 50 laty – jak się okazało bezpodstawnie - „prawo do aborcji”, na płodność Amerykanek. W konkluzjach naukowcy stwierdzili: „z naszej analizy wynika, że w pierwszym półroczu 2023 r. liczba urodzeń wzrosła średnio o 2,3% w stanach wprowadzających całkowity zakaz aborcji w porównaniu z grupą kontrolną stanów, w których prawa do aborcji były chronione, co oznacza około 32 tys. dodatkowych urodzeń rocznie w wyniku zakazu aborcji”.

Chociaż wynik podany we wspomnianych szacunkach mógłby cieszyć i stanowić punkt wyjścia do podejmowania działań w innych krajach mogących realnie przyczynić się do zażegania dotykającego je kryzysu demograficznego, to jednak w mediach fakt ten przedstawia się raczej w negatywnym świetle. Przykładowo, w serwisie CNN Health, po wstępnym przedstawieniu zaobserwowanych w USA pozytywnych skutków ograniczenia dostępu do aborcji, od razu pojawia się ich krytyka. „To atak na autonomię reprodukcyjną” - podano, cytując jednego z pracowników naukowych Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health. Następnie sporo miejsca poświęca się wywodom na temat międzystanowych podróży kobiet w celu uzyskania dostępu do aborcji, która została ograniczona w miejscu zamieszkania. Narracja budowana wokół ograniczeń w dostępie do aborcji po raz kolejny ogranicza się do perspektywy kobiet, które dziecka nie chcą urodzić i zupełnie pomija kwestię realizacji podstawowego prawa każdego człowieka - prawa do życia.   

Śmiertelność niemowląt jako kolejny argument proaborcyjny

W materiale CNN posłużono się także sztandarowym już argumentem o zwiększonej śmiertelności niemowląt jako konsekwencji zmiany przepisów dotyczących aborcji. Problem w tym, że przytoczone dane pochodzące z Texas Department of State Health Services (czyli stanu, który na skutek ograniczeń w możliwości wykonywania aborcji odnotował najwyższy wzrost urodzeń), nie pozwalają na określenie przyczyn owej większej umieralności niemowląt. Nie można oczywiście wykluczyć, że jest ona spowodowana również tym, że dzieci, które ze względu na zdiagnozowaną chorobę wcześniej uśmiercano w okresie życia płodowego, teraz mają szansę się urodzić, lecz umierają już w wieku niemowlęcym.

Przyjmując tę tezę za prawdziwą, wypada przypomnieć, że dziecko nienarodzone należy jednakowo do rodzaju ludzkiego jak noworodek czy niemowlę, w związku z czym śmiertelność dzieci nienarodzonych również powinna być brana pod uwagę na takich samych zasadach jak dane dotyczące śmiertelności niemowląt. Przykładowo, jak wskazano w serwisie The Texas Tribune, „w latach 2014–2021 każdego roku około 50 000 – 55 000 mieszkanek Teksasu poddawało się aborcji”. Biorąc pod uwagę, że niektóre z nich mogły być w ciąży mnogiej, racjonalnie zakładać można, że liczba dzieci uśmierconych w tej procedurze była jeszcze większa. Ich zgony nie są jednak uwzględniane w statystykach dotyczących śmiertelności niemowląt, które zwolennicy zwiększenia prawnej możliwości przeprowadzania aborcji wykorzystują instrumentalnie w celu przekonania opinii publicznej do tego, że dziecko poczęte to nie człowiek – w przeciwieństwie do niemowlęcia. Podobne zabiegi stosowane są także w innych krajach, w tym w Polsce, o czym Instytut Ordo Iuris pisał niedawno w materiale „Tajemnica wzrostu umieralności niemowląt rozwiązana. Czego dane GUS nie powiedzą o wyroku TK ws. przesłanki eugenicznej”. Ponadto zauważyć trzeba, że podkreślana w mediach teza o wzroście śmiertelności niemowląt na pewno nie stanowi jedynej przyczyny takiego stanu rzeczy. Niestety, pozostałe, które nie pasują do proaborcyjnej narracji, nie są uwzględniane.    

Nowomowa – skuteczne narzędzie do walki z prawdą

Kreowanie nieprawdziwych skutków ograniczenia możliwości wykonywania aborcji konsekwentnie buduje się także na poziomie języka. W debacie na temat przesłanek dopuszczalności aborcji rzadko kiedy można usłyszeć o dziecku czy człowieku nienarodzonym, chociaż z biologicznego, a więc i naukowego punktu widzenia nie można zaprzeczyć faktowi, że taka istota w prenatalnym okresie rozwoju posiada ludzki genom, w związku z czym z całą pewnością jest człowiekiem. Bazując na polskim ustawodawstwie, w pełni uprawnione jest też posługiwanie się terminem „dziecko”, skoro zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, „dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”.

Tymczasem w mediach niejednokrotnie można spotkać się z określeniami dehumanizującymi człowieka przed urodzeniem – jak można się domyślać - dla ukrycia prawdy, że aborcja w swej istocie nie jest po prostu zabiegiem świadczonym kobiecie, lecz działaniem, którego jedynym celem jest pozbawienie życia innego człowieka. Tytułem przykładu, można posłużyć się cytowanymi przez CNN Health słowami wspomnianego już pracownika naukowego Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health: „myślę o tych kobietach, które musiały nosić te ciąże i urodzić je, wiedząc, że prawdopodobnie umrą wkrótce po porodzie i związaną z tym traumę”. Prawda jest jednak taka, że w okresie ciąży nosi się i rodzi nie ciążę jako taką, lecz dziecko, które z kolei w wyniku aborcji jest zabijane na płodowym, poprzedzającym niemowlęcy, etapie rozwoju. W jednej i drugiej sytuacji mamy zatem do czynienia ze śmiercią dziecka, o czym „bijący na alarm” publicyści już jednak nie wspominają.  

Podsumowując, wypada zauważyć, że odnotowany nawet przez komentatorów o wyraźnie proaborcyjnych poglądach pozytywny efekt zmiany prawa aborcyjnego w USA mógłby w dłuższej perspektywie przyczynić się do złagodzenia kryzysu demograficznego. Wszak nawet relatywnie niewielki, ale stały odsetek dodatkowych narodzin może przynieść ogromne efekty w kolejnych pokoleniach dzięki zjawisku procenta składanego.

Wspomnieć też trzeba, że w 2021 r. polski serwis Obserwator Gospodarczy, powołując się na amerykańskie U.S. Census Bureau, informował o odnotowanym wówczas najniższym od 1900 r. przyroście ludności w Stanach Zjednoczonych. Zwiększona śmiertelność niemowląt jest oczywiście zjawiskiem bardzo niepokojącym i wymagającym w pierwszej kolejności rzetelnego zidentyfikowania jej przyczyn, a następnie wdrożenia odpowiednich działań w celu odwrócenia tej tendencji. Wydaje się jednak, że świadomość takiego stanu rzeczy, tak w Polsce jak i za oceanem, służy obecnie wyłącznie proaborcyjnej propagandzie.      

R.pr. Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki     

Czytaj Więcej
Ochrona życia

06.11.2023

Referendum w Ohio. Wyborcy zadecydują w sprawie ochrony życia

· W najbliższy wtorek mieszkańcy amerykańskiego Ohio zadecydują w referendum, czy tzw. prawa reprodukcyjne i prawo do aborcji zostaną wpisane do stanowej konstytucji.

Czytaj Więcej
Subskrybuj USA