Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
Sejm Republiki Litewskiej większością głosów odrzucił projekt uchylenia przepisu ustawy o ochronie małoletnich, chroniącego wartości rodzinne oraz tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Sejm Republiki Litewskiej większością głosów odrzucił projekt uchylenia przepisu ustawy o ochronie małoletnich, chroniącego wartości rodzinne oraz tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Rządowy projekt powstał w odpowiedzi na ideologiczny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 23 stycznia 2023 r., w którym sędziowie uznali, że państwo litewskie nie może zakazywać propagowania związków homoseksualnych wśród 9-letnich dzieci.
ETPCz: nie wolno zakazywać propagowania związków homoseksualnych wśród 9-latków
Kilka miesięcy temu, 23 stycznia 2023 r., Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał ideologiczny wyrok w sprawie nieżyjącej już litewskiej pisarki Neringi Macatė[1]. Dotyczył on wydanej w 2013 r. książki z bajkami przeznaczonymi dla 9-letnich dzieci, w których autorka – sama identyfikująca się jako osoba o skłonnościach homoseksualnych – reinterpretowała klasyczne baśnie Andersena oraz braci Grimm, umieszczając w nich postacie homoseksualistów i tworzone przez nich związki jednopłciowe. Litewskie ministerstwo kultury oraz inspektor do spraw etyki dziennikarskiej słusznie dopatrzyli się w tym naruszenia przepisu art. 4 ust. 2 pkt 16 ustawy „o ochronie małoletnich przed skutkami negatywnych informacji publicznych” dodanego do niej w 2009 r., który zakazuje propagowania wśród małoletnich treści „wzbudzających pogardę dla wartości rodzinnych” oraz „propagujących inną koncepcję małżeństwa i zakładania rodziny niż ta ugruntowana w Konstytucji Republiki Litewskiej i Kodeksie cywilnym Republiki Litewskiej”[2]. Ministerstwo nakazało wydawcy książki wstrzymanie jej dystrybucji i wznowienie w wersji opatrzonej stosownym ostrzeżeniem, że zawiera ona treści, które mają szkodliwy wpływ na małoletnich poniżej 14. roku życia. Autorka złożyła pozew cywilny przeciwko wydawcy książki, który zastosował się do tych zaleceń. Przegrawszy sprawę w obu instancjach, zwróciła się w 2019 r. do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zarzucając państwu litewskiemu naruszenie jej prawa do wolności słowa oraz dyskryminację. ETPCz w ideologicznym wyroku orzekł, że przepisy prawa litewskiego uznające propagowanie związków homoseksualnych wśród 9-letnich dzieci „są niezgodne z ideami równości, pluralizmu i tolerancji zakorzenionymi w demokratycznym społeczeństwie”[3].
Posłowie odmówili kapitulacji przed ETPCz i „tęczowym rankingiem” ILGA-Europe
W październiku rząd przedłożył projekt nowelizacji ustawy z 2002 r., którego sprawozdawcą została minister sprawiedliwości Ewelina Dobrowolska – prawniczka narodowości polskiej i reprezentantka lewicowo-liberalnej Partii Wolności[4]. W uzasadnieniu rząd próbował przekonywać posłów, że dalsze utrzymywanie w litewskim porządku prawnym art. 4 ust. 2 pkt 16 ustawy o ochronie małoletnich może spowodować wszczęcie przez Komisję Europejską postępowania względem Litwy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, tak jak stało się to z węgierską ustawą z 23 czerwca 2021 r. zakazującą propagowania tranzycji płciowej, genderyzmu i homoseksualizmu wśród małoletnich[5]. Rząd sugerował także, że przyjęcie projektu ustawy „pośrednio poprawiłoby widoczność Republiki Litewskiej jako zachodniego, demokratycznego i egzekwującego prawa jednostki państwa Unii Europejskiej”, a także „podniosłoby pozycję Litwy w rankingu na tęczowej mapie ILGA-Europe”[6]. Negatywnie o projekcie antyrodzinnej nowelizacji wypowiedział się natomiast prezydent Litwy Gitanas Nausėda, który zasugerował, że w razie przyjęcia ustawy zawetowałby ją, ponieważ „zielone światło dla pogardzania rodziną jest niedopuszczalne”[7]. W głosowaniu 7 listopada spośród 125 obecnych posłów za projektem zagłosowało 50, 19 wstrzymało się od głosu, a przeciwko nowelizacji zagłosowało 56, w związku z czym projekt nie został uchwalony[8].
Zakaz propagowania homozwiązków wśród dzieci to realizacja konstytucyjnego obowiązku ochrony małżeństwa i rodziny
Artykuł 38 Konstytucji Republiki Litewskiej stanowi, że „podstawą społeczeństwa i państwa jest rodzina. Państwo chroni i otacza opieką rodzinę, macierzyństwo, ojcostwo oraz dzieciństwo. Małżeństwo jest wynikiem wolnej woli mężczyzny i kobiety”. Podobnie zatem, jak art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, litewska ustawa zasadnicza jednoznacznie potwierdza naturalną tożsamość małżeństwa, które składa się z jednej kobiety i jednego mężczyzny, a także nie dopuszcza ustawowej instytucjonalizacji związków, które stanowiłyby alternatywę dla małżeństw, a przez to umniejszałyby zakres ochrony tej naturalnej dla człowieka instytucji. Przepis ustawy o ochronie małoletnich, zakazujący propagowania wśród małoletnich związków homoseksualnych, jest zatem logiczną konsekwencją konstytucyjnego nakazu ochrony małżeństwa i rodziny. Polska miała w przeszłości szansę na uchwalenie ustawy na wzór litewskiej uchwały o ochronie małoletnich. W 2006 r. do Marszałka Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w środkach masowego komunikowania (druk sejmu V kadencji nr 859), który szczegółowo klasyfikował treści szkodliwe (w tym „sceny obsceniczne” zdefiniowane jako „przekaz zawierający słowa, obrazy, zwroty, gesty lub czynności ukazujące lub opisujące seksualność człowieka w sposób mogący zagrażać fizycznemu, psychicznemu i moralnemu rozwojowi małoletnich”. Jednak ze względu na sprzeciw lobbystów medialnych oraz Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan specjalnie powołana podkomisja nie rozpatrzyła go aż do końca kadencji. Z kolei na Litwie art. 4 ust. 2 pkt 16 ustawy, w którym wyszczególnia się treści atakujące wartości rodzinne i naturalną tożsamość małżeństwa jako posiadające szkodliwy wpływ na małoletnich, dodano tam dopiero w 2009 roku[9]. Brak wprowadzenia w ciągu kolejnych 14 lat w Polsce ustawowej ochrony dzieci przed propagandą aktywistów LGBT na poziomie co najmniej rozwiązań litewskich, był wielkim błędem polskiego ustawodawcy. Konsekwencją tego zaniechania był stopniowy wzrost poparcia dla instytucjonalizacji związków homoseksualnych w Polsce wśród najmłodszych roczników, nawet pomimo sprzeczności takiego rozwiązania z Konstytucją RP.
Adw. Nikodem Bernaciak – starszy analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris
· Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił apelację firmy IKEA od wyroku nakazującego przywrócenie do pracy Janusza Komendy – pracownika zwolnionego z pracy za cytowanie Biblii.
„Porwani przez Ekonomię” to ogólnopolski projekt edukacyjny, który obejmie 100 tys. uczniów. W inicjatywę ściśle zaangażowana jest spółka konsultingowa PwC Polska, której przedstawiciele, w następnych miesiącach, mają tłumaczyć w szkołach, czym jest m.in. zrównoważony rozwój. Niepokój wzbudza fakt, że opublikowany przez spółkę „raport zrównoważonego rozwoju” promuje treści dotyczące ruchu i ideologii LGBT+. Możliwy staje się konflikt z polskim prawem, w tym z konstytucyjnie potwierdzonym prawem rodziców do wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Nowa formuła nauczania o przedsiębiorczości w polskich szkołach
Obecny rok szkolny zbiega się w czasie z wprowadzeniem przedmiotu „biznes i zarządzanie” (BIZ) w szkołach ponadpodstawowych. Jego formuła jest nowatorska, obejmując m.in. możliwości korzystania z wiedzy oraz doświadczeń mentorów i przedsiębiorców, którzy zgłosili gotowość do wzięcia udziału w zajęciach lekcyjnych z młodzieżą. Jedną z innowacji przedmiotu BIZ (który zastąpił podstawy przedsiębiorczości) stanowi wykorzystanie nowych technologii i narzędzi cyfrowych w kształceniu.
Warto przywołać przykład tego, jak wyglądała pierwsza lekcja „biznesu i zarządzania” z udziałem przedsiębiorcy, gdyż posłuży to jako przesłanka do późniejszego wnioskowania. Zajęcia stanowił wykład Steve'a Wozniaka, legendy Doliny Krzemowej, współzałożyciela firmy Apple (amerykańskiego giganta technologicznego). Wozniak dzielił się refleksjami, jakie czynniki są niezbędne, aby pomysł na biznes odniósł sukces, a następnie odpowiadał na pytania uczniów i nauczycieli jednego z warszawskich liceów. Wedle komunikatu MEiN[1], wszyscy uczniowie zapisani na przedmiot (ok. pół miliona młodzieży) miało z czasem obejrzeć wykład w ramach lekcji BIZ.
Ideologiczne postulaty głoszone przez PwC Polska
PricewaterhouseCoopers (PwC) to globalny koncern świadczący usługi audytorskie i doradcze. Krajowe spółki PwC zatrudniają ponad sześć tysięcy osób. PwC Polska, w ostatnio opublikowanym raporcie zrównoważonego rozwoju[2], przedstawia wymiar niefinansowy swojej działalności w trzech aspektach: środowiskowym, społecznym oraz dotyczącym ładu korporacyjnego (które zbiorczo określa się angielskim akronimem ESG).
PwC Polska w raporcie zrównoważonego rozwoju (ESG) ujawnia m.in. podejmowane działania na rzecz ochrony praw pracowniczych (w tym osób z niepełnosprawnościami) czy zaangażowanie podmiotu w redukcję gazów cieplarnianych. Osobną stronę raportu poświęcono na opisanie zaangażowania spółki w budowanie świadomości i tolerancji wśród pracowników dla środowiska (i ideologii) LGBT[3]. Przedsiębiorstwo nie tylko chwali się w dokumencie, że podejmuje działania edukacyjne wobec swoich pracowników (m.in. przez współpracę z Stowarzyszeniem Lambda Warszawa oraz Miłość nie wyklucza), co z misją wychodzi na ulice polskich miast, o czym świadczy udział pracowników „w barwach PwC w Marszach Równości w Gdańsku i w Warszawie” (pogrubienie pochodzi z oryginalnego cytatu).
Raport stwierdza ponadto, że PwC Polska zamierza „dalej wspierać stowarzyszenia zajmujące się prawami osób LGBT+” czy „wspierać osoby sojusznicze w ich wysiłkach na rzecz promowania kultury otwartości i inkluzywności”.
W tym miejscu warto wspomnieć, że na portalu Instytutu Ordo Iuris opublikowano niedawno komentarz, który naświetlał i ostrzegał, że unijny obowiązek prawny, nakładany na ponad 3600 polskich przedsiębiorstw do składania raportów zrównoważonego rozwoju, może implikować interpretacje co do niektórych ideologicznych kryteriów ESG, które są w kolizji z prawami i wolnościami gwarantowanymi przez Konstytucję[4].
Ogólnopolski projekt edukacyjny z udziałem przedstawicieli PwC w polskich szkołach
„Porwani przez Ekonomię” to projekt edukacyjny, skierowany do 100 tys. uczniów ze szkół ponadpodstawowych (w których prowadzi się lekcje biznes i zarządzanie) jak i podstawowych. Organizatorami projektu jest Warszawski Instytut Bankowości, a partnerami mBank oraz PwC Polska. Jak podaje strona internetowa PwC, celem projektu jest: „lepsze zrozumienie złożonych zagadnień ekonomicznych wśród młodzieży, a także poszerzenie wiedzy na temat kwestii związanych z wpływem świata biznesu na sprawy klimatyczne i społeczne – zwłaszcza w związku z rosnącym znaczeniem zagadnień ESG”[5].
14 listopada odbędzie się lekcja on-line dla uczniów, pt. „Wymarzony pracodawca – czy w pracy liczy się tylko hajs?”, którą poprowadzi prof. Witold Orłowski – doradca ekonomiczny PwC i wykładowca akademicki, Michał Mastalerz – prezes zarządu PwC Polska, oraz Waldemar Zbytek – z Fundacji Warszawski Instytut Bankowości[6]. Lekcja ma omawiać m.in. „kwestie związane z propagowaniem zasad zrównoważonego rozwoju”[7]. Tę tematykę, zgodnie z informacjami ze strony PwC Polska, w kolejnych miesiącach roku szkolnego mają podejmować także wolontariusze spółki (programem wyraziło zainteresowanie ponad 40 pracowników firmy)[8].
Kontrowersyjny program nauczania biznesu w szkołach z udziałem zewnętrznych organizacji
Na podstawie wcześniej przywołanych źródeł trudno dowieść, czy, a jeżeli tak, to w jakim zakresie, przekaz spółki PwC Polska o ruchu i ideologii LGBT może trafić do tysięcy uczniów w kraju. Z jednej strony dopuszczeni do wykładów mentorzy i przedsiębiorcy w ramach przedmiotu biznes i zarządzanie są zobowiązani, aby przestrzegać jego regulaminu (który w pkt § 3.3 stanowi, że zgłoszone osoby w przedmiocie działalności nie mogą być związane, w szczególności, z branżami nieodpowiednimi dla promocji w środowisku szkolnym oraz młodzieżowym)[9].
Z drugiej strony, zważając, że spółka PwC Polska w swoim raporcie ESG podkreśla, iż przekaz związany z ruchem i ideologią LGBT należy do trzonu wartości firmy, rodzice uczniów mogą mieć uzasadnione obawy, że ta tematyka może się pojawić na zajęciach, choćby jako rozwinięcie odpowiedzi na pytania uczniów lub nauczycieli do prowadzących lekcję (taką formę przyjął choćby wykład ze Stevem Wozniakiem). Mogłoby to mieć miejsce już 14 listopada podczas wykładu on-line, zapewne adresowanego do wielu tysięcy uczniów bądź w trakcie działalności edukacyjnej pracowników firmy, którzy w ramach wolontariatu mają mieć w ciągu nadchodzących miesięcy kontakty z młodzieżą.
Ponadto, skoro MEiN dopuściło, aby przedmiot biznes i zarządzanie można było zdawać na maturze, w tym na poziomie rozszerzonym, stąd prawdopodobnym jest, że bardziej dociekliwi uczniowie mogą zapoznać się z przekazem ideologicznym PwC Polska w ramach własnych studiów (raport ESG spółki jest publicznie dostępny).
Autor: Jan Wudkowski – doktorant na UKSW, mgr ekonomii
Komentarz prawny
Niezależnie od tego czy przedstawiciele zewnętrznej spółki PwC mieliby przeprowadzić dla uczniów szkół swoje warsztaty (również w formie lekcji on-line) w ramach przedmiotu biznes i zarządzanie czy też poza nim, nauczyciele i dyrektorzy szkół powinni pamiętać o dopełnieniu procedury przewidzianej w art. 86 Prawa oświatowego (dalej: „PrOśw”)[10].
Zgodnie z art. 86 ust. 1 PrOśw, „w szkole i placówce mogą działać, z wyjątkiem partii i organizacji politycznych, stowarzyszenia i inne organizacje, a w szczególności organizacje harcerskie, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki.” Z kolei art. 86 ust. 2 PrOśw warunkuje podjęcie działalności w szkole lub placówce przez stowarzyszenie lub inną organizację, o których mowa w ust. 1, od uzyskania zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców.
Jeśli przyjąć, że PwC Polska, która wchodzi w zakres „innych organizacji” w rozumieniu art. 86 ust. 1 PrOśw, spełnia pozostałe przesłanki przewidziane w tym przepisie, pozwalające na podjęcie przez nią działalności w szkole[11] (np. poprzez wzbogacenie form działalności dydaktycznej i innowacyjnej), to przeprowadzenie przez jej przedstawicieli zajęć w ramach projektu „Porwani przez ekonomię” powinno być poprzedzone uzyskaniem zgody dyrektora szkoły, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły i rady rodziców. Należy przypomnieć, że zgodnie z art. 53 ust. 3 zd. 1 Konstytucji RP, „rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami”.
Odpowiedzialność za dochowanie obowiązujących w powyższym zakresie przepisów leży po stronie dyrektora szkoły, do którego obowiązków należy m.in.: kierowanie działalnością szkoły lub placówki oraz reprezentowanie jej na zewnątrz, sprawowanie nadzoru pedagogicznego, sprawowanie opieki nad uczniami oraz stworzenie warunków harmonijnego rozwoju psychofizycznego poprzez aktywne działania prozdrowotne; stwarzanie warunków do działania w szkole lub placówce: wolontariuszy, stowarzyszeń i innych organizacji, których celem statutowym jest działalność wychowawcza lub rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki (zob. art. 68 ust. 1 pkt 1-3 i 9 PrOśw).
W razie niedopełnienia obowiązków związanych z dopuszczeniem do działalności w szkole stowarzyszenia lub innej organizacji (i ich przedstawicieli), rodzice uczniów mają prawo powiadomić o nieprawidłowościach właściwe dla danego województwa kuratorium oświaty.
Autor komentarza prawnego: r.pr. Marek Puzio - analityk Instytutu Ordo Iuris
03.11.2023
· Lewicowy aktywista Bart Staszewski spotkał się z przedstawicielami partii mogących utworzyć rząd, aby przedstawić, w imieniu różnych organizacji LGBT, „Pakiet Pierwszej Pomocy dla społeczności LGBT+”.
02.11.2023
· Lewicowy aktywista Bart Staszewski spotkał się z przedstawicielami partii mogących utworzyć rząd, aby przedstawić, w imieniu różnych organizacji LGBT, „Pakiet Pierwszej Pomocy dla społeczności LGBT+”.
· Wśród postulatów przedstawionego pakietu znalazła się m.in. nowelizacja Kodeksu karnego — zakaz mowy nienawiści na tle „orientacji seksualnej” i „tożsamości płciowej”.
· Zarzut „mowy nienawiści” jest często wykorzystywanym narzędziem w walce politycznej wobec oponentów ruchu LGBT, niekoniecznie w kontekście ochrony praw i wolności.
Rozmowy aktywistów LGBT z przyszłą władzą
Grupa aktywistów, na czele z Bartem Staszewskim, spotkała się z przedstawicielami ugrupowań, które mają szansę utworzyć rząd: Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 i Lewicy. Na spotkaniu został zaprezentowany „Pakiet Pierwszej Pomocy dla społeczności LGBT+”. Wśród jego postulatów można znaleźć punkty takie, jak „Nowelizacja Kodeksu karnego — zakaz mowy nienawiści na tle orientacji seksualnej i tożsamości płciowej”, „Odpolitycznienie mediów publicznych oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji”, „Stworzenie kanału współpracy z organizacjami LGBT+ na poziomie rządowym”, „Wstrzymanie toczących się konkursów grantowych Narodowego Instytutu Wolności i Funduszu Sprawiedliwości oraz kontrola rozstrzygniętych konkursów grantowych” i „Odcięcie się od dyskryminacyjnej polityki poprzedniego rządu”. Choć do wielu z wyżej wymienionych postulatów można mieć zastrzeżenia, to szczególnie niepokojącym jest pierwszy z nich.
„Mowa nienawiści” to pojęcie niedookreślone
Pojęcie „mowy nienawiści” jest często używane w debacie publicznej, między innymi w celu zdyskredytowania przeciwników poprzez zarzucenie im posługiwania się ową „mową”. Istnieją różne definicje tego pojęcia, przykładowo takie jak ta, podawana w Wielkim Słowniku Języka Polskiego: „ogół wypowiedzi zawierających elementy wyszydzające, poniżające osobę lub grupy osób ze względu na ich cechy takie, jak np. płeć, kolor skóry, wyznanie, niepełnosprawność”.Swoją definicję podaje też jedna ze stron Fundacji Batorego, gdzie „mowa nienawiści” określana jest jako „(…) nawoływanie do nienawiści, groźby czy obelgi o motywacji rasistowskiej czy ksenofobicznej, język nienawiści, dyskurs dyskryminacyjny; czasem mowę nienawiści sytuuje się bliżej stereotypów i uprzedzeń, a czasem bliżej działań, w których wyraźny jest akt nawoływania do nienawiści, istotne są intencje sprawcy”.
Z racji zbyt niedookreślonego kręgu osób, których to zjawisko miałoby dotykać, niemożliwe jest wdrożenie pojęcia „mowy nienawiści” do polskiego sytemu prawa karnego bez konieczności stworzenia precyzyjnej definicji legalnej. Bowiem zgodnie z ugruntowanym przekonaniem w doktrynie i orzecznictwem, ustawodawca powinien dążyć do precyzyjnego określenia cech zachowania, które pociąga za sobą odpowiedzialność karną.
Czy zmiany w Kodeksie karnym są konieczne?
W kodeksie karnym są wymieniane przestępstwa, które mają na celu ochronę przed nienawiścią z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu bezwyznaniowości. Mowa tu o przemocy i groźbie bezprawnej (art. 119 k.k.), nawoływania do nienawiści (art. 256 k.k.), znieważanie grupy lub osoby (art. 257 k.k.). Przypuszczalnie powyższe przepisy mogłyby ulec w tym wypadku nowelizacji w związku z omawianym postulatem Pakietu. Być może rozszerzono by w tych przepisach katalog znamion o „płeć, tożsamość płciową, ekspresję płciową, wiek, niepełnosprawność bądź orientację seksualną”, jak to już wcześniej próbowano zrobić, lub po prostu dodano by „orientację seksualną” lub „tożsamość płciową”. Niewątpliwie jednak drugie z wymienionych pojęć może stwarzać podobne problemy interpretacyjne jak przy pojęciu „mowy nienawiści”.
Obecnie polskie prawo przewiduje szereg innych instytucji mogących skutecznie chronić grupy i osoby przed następstwami nienawiści. Należy tutaj wymienić: groźbę karalną (art. 119 k.k.), zniesławienie (art. 212 k.k.), zniewagę (art. 216 k.k.), naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 k.k.), dodatkowo osoby w jakiś sposób dotknięte nienawiścią mogą skorzystać z instytucji zawartych w kodeksie cywilnym (dalej k.c.), w szczególności zaprzestanie naruszeń dóbr osobistych i usunięcie skutków naruszenia (art. 24 k.c.), a także naprawienie szkody na zasadach ogólnych (art. 415 i n. k.c.) oraz zadośćuczynienie za doznaną krzywdę (art. 445 i 448 k.c.). Wyżej przytoczone przepisy stanowią ochronę wszystkich osób, pomijając przy tym kwestię przynależności do konkretnej grupy, nie ma zatem powodów, aby szczególnie wyróżniać osoby z odmienną „orientacją seksualną”, czy „tożsamością płciową”, wiązałoby się to także z nadmierną kazuistyką. Polski kodeks karny chroni już osoby, które mogłyby zostać obrażone z uwagi na swoje przekonania co do własnej płciowości.
Wprowadzenie proponowanych uregulowań byłoby także istotną ingerencją w wolność słowa, nie rozwiązując przy tym żadnego problemu, a co za tym idzie naruszałoby Konstytucję, która wymaga, aby ewentualne ograniczenia konstytucyjnych wolności były „konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób”, a także nie naruszały istoty gwarantowanej wolności (art. 31 ust. 3).
„Mowa nienawiści” jako narzędzie walki politycznej
Jak już zostało wspomniane, pojęcie „mowa nienawiści” jest niejednoznacznym terminem używanym w debacie publicznej w celu zdyskredytowania przeciwników ruchu LGBT. Umiejscowienie norm w ustawie karnej, które penalizowałyby jakkolwiek rozumianą „mowę nienawiści” ze względu na „orientację seksualną”, czy „tożsamość płciową”, jest zupełnie zbyteczne, albowiem inne przepisy są w stanie zapewnić skuteczną ochronę prawną. Dlaczego zatem ruch LGBT postuluje wprowadzenie takich uregulowań do polskiego kodeksu karnego?
Można przypuszczać, że celem wprowadzenia właśnie takich unormowań jest walka polityczna. Przede wszystkim nowe regulacje mogłyby wywołać „efekt mrożący”, czyli ze względu na obawę poniesienia konsekwencji prawnokarnych krytycy ruchu LGBT zaprzestawaliby krytyki lub w istotny sposób ją ograniczali. Dodatkowo, szczegółowe wymienienie proponowanych pojęć zwracałaby uwagę opinii publicznej, że problem „mowy nienawiści” wobec osób o „odmiennej orientacji seksualnej”, czy „tożsamości płciowej” jest realny, co przesuwałoby punkt ciężkości debaty publicznej w kierunku niepotwierdzonym statystykami, ani doświadczeniem społecznym.
Kamil Smulski – starszy analityk Instytutu Ordo Iuris