Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
22.08.2022
Komisja Europejska opublikowała tzw. zaproszenie do zgłaszania uwag dotyczące inicjatywy „Strategiczne ramy UE dotyczące zdrowia na świecie”. Dokument tego typu, zwany jeszcze do niedawna „mapą drogową”, tworzony jest przy okazji każdej inicjatywy legislacyjnej proponowanej przez KE. W istocie zawiera stosunkowo krótkie, lecz treściwe przedstawienie inicjatywy, motywacje jakie za nią stoją, cele, jakie Komisja chce osiągnąć oraz środki mające ku temu posłużyć, co ostatecznie pozwala na przewidzenie ogólnego kształtu aktu prawnego, jaki na koniec procesu konsultacji Komisja najprawdopodobniej przedstawi. Również w tym przypadku, ten zaledwie trzystronicowy dokument, dostarcza wielu informacji, które – co kluczowe, niestety rodzą uzasadnione obawy, że KE po raz kolejny podejmuje się prac nad aktem, który zmierzać będzie do przekroczenia zakresu powierzonych UE kompetencji, czy wręcz do przyznania UE uprawnień, które państwa członkowskie zastrzegły wcześniej dla siebie w drodze postanowień traktatowych.
Komunikat Komisji Europejskiej „Rola UE w kontekście zdrowia na świecie” z 2010 r. i „istotne zmiany”, które nastąpiły od tego czasu
W marcu 2010 r. KE wydała Komunikat Komisji do Rady, Parlamentu Europejskiego, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów pt. „Rola UE w kontekście zdrowia na świecie”[1]. Dokument ten co do zasady zapoczątkował działania UE w dziedzinie ochrony zdrowia w kontekście ogólnoświatowym[2].
Można powiedzieć, że komunikat ten, z perspektywy dzisiejszej Unii, bardzo się „zdezaktualizował” przez ostatnie dwanaście lat. Warto zwrócić uwagę, że ani razu nie pojawiają się w nim takie hasła jak rzekome „zdrowie i prawa reprodukcyjne i seksualne” (SRHR), nieskrępowany dostęp do aborcji, kwestie związane z ideologią gender czy realizacją postulatów tzw. ruchu LGBT. W to miejsce, komunikat konkretnie wskazuje cele, obszary działania oraz środki jakie UE zamierza w ramach swych kompetencji podjąć na rzecz globalnej ochrony zdrowia. I tak m.in. wskazuje się na konieczność zapewnienia powszechnego dostępu do usług medycznych w kontekście lepszego rozdziału środków, skuteczności systemów opieki zdrowotnej i ich finansowania, konieczności zapobiegania chorobom zakaźnym, czy też rozwój badań i technologii. Osiąganie wyników zaplanowano „poprzez wzmożoną koordynację, monitorowanie i budowanie potencjału”.
W komunikacie tym znajdujemy stwierdzenie, że wskazane działania „wymagają bardziej wyrazistego i skutecznego przywództwa globalnego”[3], jednak stwierdzenie to – odczytywane w realiach roku 2010, nie budzi sprzeciwu. Inaczej jednak należałoby je odbierać w dokumencie opracowanym dziś, w obliczu doświadczeń związanych z pandemią COVID-19[4] oraz toczących się prac nad tzw. traktatem antypandemicznym, który ma nadać Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) „centralną rolę w zakresie zapobiegania, gotowości i reagowania na pandemie jako organu kierującego i koordynującego na poziomie międzynarodowym” (co oznacza nadanie uprawnień ograniczających swobodę państw w doborze skutecznych środków walki z epidemiami i przekazanie znacznego zakresu suwerennych kompetencji organizacji międzynarodowej, w dodatku organizacji, której status niezależności jest poddawany w wątpliwość)[5].
Problemy związane ze zdrowiem na świecie – diagnoza UE
Nowa, planowana przez Komisję strategia dotycząca zdrowia na świecie, znacząco odbiega od modelu przyjętego przez UE przed ponad dekadą. KE sama wskazała w swoim zaproszeniu do składania uwag, że „od czasu komunikatu Komisji z 2010 r. (…) nastąpiły istotne zmiany w zakresie zdrowia na świecie i geopolityki” (por. s. 1 zaproszenia).
Wśród tych istotnych zmiany KE wskazuje m.in. cele ONZ w zakresie zrównoważonego rozwoju. Warto tutaj odnotować, że Unia „lubi” dostrzegać w rzeczonych celach rzekome „prawo do aborcji”. W rzeczywistości przyjęta w 2015 r. Agenda na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030 („Agenda 2030”)[6] zawiera m.in. zadania 3.7 i 5.6 dotyczące zdrowia kobiet, w ramach których państwo winno zagwarantować kobietom i dziewczynkom powszechny i skuteczny dostęp do usług z zakresu „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, a także zapewnić efektywne korzystanie z „praw prokreacyjnych”[7]. Po dziś dzień nie powstała jednak definicja legalna (wiążąca) tych pojęć, przez co ich zakres jest odmiennie ustalany przez poszczególne państwa ONZ. Dlatego też wywodzenia przez Unię „prawa do aborcji” z Agendy 2030 jest nieuprawnione[8].
Kolejne „istotne zmiany” na jakie wskazuje Komisja to pandemia COVID-19, co może oznaczać, że proponowana inicjatywa będzie swoistym wsparciem merytorycznym i formalnym dla równoległych prac nad wspomnianym wyżej tzw. traktatem antypandemicznym. Przypuszczenie takie potwierdza sama KE wskazując konkretny „problem, któremu ma zaradzić inicjatywa”. Zdaniem Komisji, „pandemia COVID-19 pokazała, że międzynarodowy wymiar unijnej polityki zdrowotnej stał się kluczowym elementem działań zewnętrznych UE. Zdrowie, dobrostan i zamożność społeczeństwa zależą od zdolności UE do skutecznego zwalczania nierówności w zakresie zdrowia oraz zapobiegania globalnym zagrożeniom dla zdrowia i reagowania na nie. Za sprawą pandemii, lepiej radzimy sobie z sytuacjami wyjątkowymi, jednak ujawniła ona także strukturalne słabości i problemy” (s. 1-2 zaproszenia). Zwłaszcza to ostatnie zdanie warto odczytać w kontekście propozycji sformułowanych w ramach Konferencji o Przyszłości Europy, gdzie wielokrotnie (motywowane na różne sposoby) padło zalecenie przeniesienia kompetencji z zakresu ochrony zdrowia (polityki zdrowotnej) z państw członkowskich na rzecz Unii, co nadałoby jej znacznie szersze uprawniania niż posiada dzisiaj[9].
Trudno przemilczeć ogólną zapowiedź Komisji, że nowa strategia opierać się ma nie tylko na zaangażowaniu UE na rzecz praw człowieka i „równości w dziedzinie zdrowia, w tym zdrowia kobiet” (co jednoznacznie wskazuje na promocję aborcji), ale także na uznaniu wzajemnych powiązań „między ludźmi, zwierzętami, roślinami i ich wspólnym środowiskiem”. Ta intrygująca zapowiedź oznacza wdrożenie podejścia promowanego przez WHO jako „Jedno zdrowie”. Niefortunny skrót myślowy użyty przez Komisję (przywodzący na myśl kierunek polityczny eurodeputowanej Sylwii Spurek) w praktyce oznacza postrzeganie bezpieczeństwa żywności, kontroli chorób odzwierzęcych oraz zwalczania oporności na antybiotyki w ramach jednej problematyki wymagającej spójnych rozwiązań[10]. Mimo tego warto odnotować, że jest to kolejne globalne pole współpracy na linii UE-WHO, które zacieśnia się w dobie intensywnych prac nad traktatem antypandemicznym, który w swym założeniu ma zrewolucjonizować system ochrony zdrowia na świecie.
Podsumowanie: plany na przyszłość
Do 19 września 2022 r. otwarte są konsultacje publiczne, w ramach których każdy może wypełnić kwestionariusz odnoszący się do propozycji KE. Tego samego dnia zamykane jest tzw. zaproszenie do składania uwag, czyli możliwość przesłania Komisji własnej opinii na temat inicjatywy. Instytut, jak zawsze, gdy pod konsultacje publiczne oddawane są projekty związane z celami statutowymi fundacji, skorzysta z możliwości przedstawienia swojego stanowiska w obydwu formach. Jednocześnie zachęcamy do korzystania z szansy na przedstawienie swojego punktu widzenia wszystkich zainteresowanych poczynaniami Unii w dziedzinie ochrony zdrowia[11].
Zakończenie etapu konsultacji publicznych (kwestionariusz oraz możliwość nadsyłania opinii) nie oznacza końca prac nad projektem. W rzeczywistości dopiero wtedy, teoretycznie z uwzględnieniem opinii i stanowisk nadesłanych przed obywateli, Komisja przystąpi do prac nad właściwym projektem strategii. Można się jednak spodziewać, że dokument taki w znacznej mierze jest już przygotowany, o czym świadczy z resztą planowane tempo zakończenia prac nad inicjatywą. Według podanego przez nią kalendarium, „przyjęcie przez Komisję” inicjatywy planowane jest „na czwarty kwartał 2022” roku. Jest to oczywiście data jedynie orientacyjna, a doświadczenie pokazuje, że wiele „planowanych” przez Komisję terminów nie doczekało się spełnienia. Nie wpływa to jednak na fakt, że w przypadku tego konkretnego projektu prawdopodobieństwo przyspieszonych i odgórnie ukierunkowanych na określone rozwiązania prac legislacyjnych jest bardzo wysokie.
Z powyższych powodów Instytut Ordo Iuris będzie nadal monitorował prace nad rzeczonym projektem, a w przypadku jego przyjęcia przez Komisję niezwłocznie podejmie dalsze kroki (w tym memoranda i petycje do właściwych instytucji i organów) w ramach swojej działalności statutowej.
Anna Kubacka – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris
05.08.2022
Pod koniec lipca Minister Zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że spodziewa się szczytu letniej fali epidemii Covid‑19 w „okolicach połowy sierpnia”. W tym kontekście coraz częściej w mediach pojawiają się zapowiedzi przywrócenia sanitarnych rygorów, które zniesiono zaledwie kilka miesięcy temu.
Te prognozy wzbudzają w społeczeństwie dużo obaw i niepokoju. W roku 2021 Polska zajęła niechlubne pierwsze miejsce w liczbie nadmiarowych zgonów w Europie. Nasi prawnicy doskonale wiedzą, z jakimi dramatami mierzyły się wówczas polskie rodziny. Do dziś reprezentujemy przed organami ścigania rodzinę mężczyzny, który zmarł na zawał serca, bo pracownicy służby zdrowia błędnie zinterpretowali objawy zawału jako symptomy Covid‑19 i nie udzielili mu na czas niezbędnej pomocy, okazując przy tym pacjentowi i jego rodzinie mnóstwo pogardy i obojętności.
Bronimy także fizjoterapeuty, który został zwolniony ze szpitala tylko dlatego, że nie chciał zaszczepić się przeciw Covid‑19 oraz lekarki, która będzie odpowiadać przed lekarskim sądem dyscyplinarnym za podpisanie listu otwartego lekarzy, wzywającego do rzetelnej debaty naukowej na temat strategii walki z pandemią.
Szereg podjętych i planowanych działań Ordo Iuris zmierza do tego, by reakcje na tę i inne choroby były racjonalne i opierały się na rzetelnej debacie naukowej, a nie na emocjach, cenzurowaniu debaty publicznej i bezkrytycznym podążaniu za rekomendacjami międzynarodowych gremiów, takich jak WHO i instytucje UE.
Z zespołem ekspertów od jesieni ubiegłego roku pracowaliśmy nad najszerszą w Polsce monografią naukową na temat prawnych, medycznych i gospodarczych skutków obostrzeń sanitarnych okresu pandemii. Zakończenie pracy i publikacja książki doskonale wpasowuje się w chwilę, gdy na nowo rozważane są epidemiczne regulacje.
Czas zastąpić emocje rzetelnym i naukowym podejściem, które pozwoli podjąć skuteczną i racjonalną reakcję na kolejną falę zakażeń koronawirusem, łącząc w sobie dbałość o zdrowie Polaków z poszanowaniem ich praw i wolności oraz świadomością gospodarczych skutków podejmowanych decyzji.
Wkrótce ukaże się także publikacja pokonferencyjna ze zorganizowanego w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu sympozjum „Oblicza pandemii”. W dokumencie znajdzie się artykuł, w którym jasno wykazaliśmy, że walka z transmisją Covid‑19 nie może prowadzić do pogorszenia opieki medycznej nad pacjentami cierpiącymi na inne choroby.
Opracowujemy także projekt ustawy, która zagwarantuje konstytucyjne prawa osób wierzących, uniemożliwiając rządzącym ponowne zamknięcie kościołów w ramach pandemicznych restrykcji. Projekt zapewni wzmocnienie praw i wolności, potwierdzając jasne kryteria oceny pandemicznych obostrzeń.
Od pierwszych dni pandemii prawnicy Ordo Iuris z rozwagą i delikatnością pomagają wszystkim, których dotknęły skomplikowane problemy okresu pandemii. Porady, interwencje prawne, kolejne poradniki dla parafii, kapelanów, przedsiębiorców, medyków. Zawsze z naciskiem na niezbędną racjonalność działań państwa i jego służb. Dziś czas na inicjatywy systemowe, które podsumowują ten okres i wyciągają z niego wnioski na przyszłość. Dzięki zaangażowaniu naszych ekspertów i Darczyńców możemy pomóc w budowie systemu odpornego na emocje i panikę – opartego o racjonalną, realną ocenę zagrożeń. Chociaż oznacza to koszty, wiemy, że nikt poza nami nie podejmie się tej sprawy.
Więcej na ten temat na stronie koronawirus.ordoiuris.pl
Łukasz Bernaciński - członek Zarządu Ordo Iuris
14.07.2022
Ostatnie ponad dwa lata to czas dyskusji na temat zasadności i zgodności z prawem regulacji wprowadzanych w związku epidemią COVID-19. Światowa Organizacja Zdrowia 11 marca 2020 roku oficjalnie uznała szerzenie się tej choroby za pandemię. Już dwa dni później w Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego a tydzień później stan epidemii, który trwał nieprzerwanie do 16 maja 2022 roku. W przygotowywanej monografii naukowej, Instytut Ordo Iuris, wraz z szerokim gronem ekspertów, ocenia wprowadzone w tym czasie obostrzenia z punktu widzenia prawnego, medycznego i ekonomicznego.
WESPRZYJ WYDANIE MONOGRAFII - LINK
Reakcja społeczeństwa na reakcję władz publicznych
Choć konstytucyjny obowiązek zwalczania chorób epidemicznych wymuszał na rządzących podjęcie natychmiastowych działań, to jednak żadne okoliczności nie uzasadniają tworzenia prawa naruszającego konstytucyjnie gwarantowane wolności i prawa człowieka. Władze publiczne powinny chronić zdrowie publiczne w sposób legalny, bowiem dobre intencje czy siła wyższa w postaci zarazy nie uchylają postanowień Konstytucji. Działania wykraczające poza jej ramy mogą okazać się przeciwskuteczne. Już na początku stanu epidemii w Polsce ostrzegaliśmy, że brak poszanowania prawa w działaniach władz podważy zaufanie jednostek do państwa i do prawa, a negatywne konsekwencje dotkną także obszar zwalczania COVID-19. Niestety tak właśnie się stało, a negatywne skutki związane z utrata zaufania do władz będą się zapewne utrzymywać długoterminowo.
Reakcja Ordo Iuris
Instytut Ordo Iuris nigdy nie zajmował stanowiska w sprawie szczepień ani w sprawie zasadności wprowadzanych restrykcji. Wskazywał jednak na potrzebę prawniczej analizy czy obostrzenia są skuteczne, niezbędne i proporcjonalne, a zatem czy wprowadzane regulacje są zgodne z Konstytucją. Do właściwej oceny stanowionego prawa konieczne okazało się bazowanie na ustaleniach naukowych specjalistów z innych dziedzin: ekonomistów, medyków, pedagogów, socjologów etc.
Jedną z form odpowiedzi Instytutu Ordo Iuris na potencjalny kryzys konstytucyjny stało się przygotowanie monografii naukowej. W tworzenie części prawnej zaangażowali się głównie eksperci Ordo Iuris. Zaprezentowano w niej rozważania o konstytucyjnych warunkach wprowadzania ograniczeń praw i wolności jednostek – zarówno w zwyczajnym trybie jak i w związku z ogłoszeniem któregoś ze stanów nadzwyczajnych. Prezes Instytutu Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski przedstawia rozważania dotyczące tego, czy pandemia COVID-19 została wykorzystana do urzeczywistnienia idei rządu światowego i transnarodowego zarządzania. W kolejnych rozdziałach autorzy analizują restrykcje związane z COVID-19, wprowadzone w szeregu państw europejskich, w tym w Polsce, a także prawne aspekty wprowadzenia tzw. paszportów covidowych.
W medycznej części monografii, poruszono takie zagadnienia jak definicja pandemii, skuteczność interwencji niefarmaceutycznych w zwalczaniu COVID-19 (w tym obowiązku używania masek ochronnych), wpływ izolacji związanej z pandemią COVID-19 na zdrowie psychiczne człowieka, czy wreszcie skuteczność, bezpieczeństwo i etyka procesu produkcji szczepień ochronnych przeciwko COVID-19. W trzeciej części – ekonomicznej, oszacowano, czy to polityka ZeroCovid, czy polityka mniejszych restrykcji byłaby bardziej opłacalna dla polskiej gospodarki. Ukazano w tej części także konsekwencje pandemii COVID-19 dla finansów publicznych i prawa finansowego w Polsce oraz dane obrazujące implikacje polityki polskiego rządu prowadzonej w reakcji na COVID-19 w świetle makro- i mikroekonomii. Na przykładzie branży gastronomicznej, zwizualizowano także policzalną różnicę między polityką restrykcji prowadzoną w Polsce i w Anglii.
Rzetelne badania naukowe są konieczne
Naukowe podejście do problemu pozwala odnaleźć skuteczne rozwiązania dużo łatwiej niż opieranie się na własnych doświadczeniach czy uproszczonych faktach medialnych. Tylko takie nastawienie wobec problematyki ograniczeń praw i wolności wprowadzonych w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 ocali debatę publiczną przed nadmierną polaryzacją, plemiennymi waśniami i dominacją emocji nad argumentami.
Zarówno w wypadku epidemii COVID-19, jak i w kolejnych, podobnych zagrożeniach dla zdrowia publicznego, przygotowanie planu działań przeciwepidemicznych powinno opierać się na badaniach naukowych. Wydanie omawianej monografii wpisuje się w merytoryczną debatę publiczną, wyznaczając drogę środka: powrotu do normalności. Droga ta pod względem prawnym zapewni poszanowanie praw i wolności każdego obywatela, a w aspekcie zdrowotnym pozwoli na ochronę zdrowia publicznego niezależnie od rodzaju schorzenia i adekwatnie do rzeczywistego niebezpieczeństwa, jakie stwarza swym stanem zdrowia jednostka dla społeczeństwa.
Dowiedz się więcej
Przygotowanie około siedmiuset stronicowej monografii to koszt przeszło 20 tys. złotych. Nie mam jednak wątpliwości, że waga opisywanych w niej problemów i postulowanych rozwiązań na przyszłość jest daleko cenniejsza dla całego społeczeństwa i dla poszczególnych jednostek.
Zapraszamy do włączenia się w prace nad monografią poprzez finansowe wsparcie jej wydania. Tylko dzięki zaangażowaniu Darczyńców wydanie tej niezwykle ważnej książki i oddziaływanie na zmianę prawa w Polsce i na arenie międzynarodowej będzie możliwe. Wsparcie można przekazać klikając w poniższy link. Zgodnie z zasadami opisanymi pod linkiem, Donatorzy monografii, którzy przekażą wsparcie do 20 lipca włącznie, otrzymają darmowe egzemplarze monografii.
Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris
30.06.2022
· Obecnie toczą się prace nad tzw. międzynarodowym traktatem antypandemicznym.
· Światowa Organizacja Zdrowia, wraz z rządami państw i międzynarodowymi organizacjami, w tym Bill & Melinda Gates Foundation, Clinton Health Access Initiative czy International Planned Parenthood Federation, pracuje nad rozwiązaniami, które mogą znacznie poszerzyć jej kompetencje.
27.06.2022
Trwają prace nad tzw. międzynarodowym traktatem antypandemicznym Światowej Organizacji Zdrowia. Międzyrządowy Organ Negocjacyjny (INB) omawia obecnie z zainteresowanymi stronami i państwami członkowskimi zasadnicze elementy traktatu.
24.06.2022
Na dodatki covidowe wydano 10 mld zł, czyli ponad dwa razy więcej niż na roczne wynagrodzenia całego sektora opieki zdrowotnej. Personelowi medycznemu pracującemu na oddziałach niecovidowych wypłacano nawet ok. 8 tys. zł dodatku covidowego za pół godziny pracy. Wątpliwe prawnie praktyki i bulwersujący mechanizm naliczania dodatków przedstawiony został na podstawie kontroli Najwyższej Izby Kontroli w województwie zachodniopomorskim.
Wątpliwości prawne – czym jest dodatek covidowy?
Podstawę do naliczenia dodatku covidowego, stanowi jedynie polecenie Ministra Zdrowia z dnia 4 września 2020 r., zmienione z dniem 1 listopada 2020 r.). Nie jest to źródło powszechnie obowiązującego prawa, a jego zastosowanie i wykładnia w praktyce budzi szerokie wątpliwości.
Zgodnie z poleceniem, kto wykonuje zawód medyczny, pracuje na pierwszej linii walki z koronawirusem w szpitalach II i III poziomu zabezpieczenia (zob. art. 95j ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. - świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych), kontaktuje się z osobami chorymi lub potencjalnie zakażonymi, miał otrzymać 100 proc. dodatek do pensji, ale nie więcej niż 15 tys. zł. Dyrektorzy szpitali co miesiąc wysyłali oddziałowi NFZ imienne listy pracowników, którym należy się podwójne wynagrodzenie.
Na podstawie polecenia, dodatek przysługuje osobom wykonującym zawód medyczny w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej m.in. lekarzom udzielającym świadczeń zdrowotnych w izbach przyjęć. Nie ma znaczenia czy podmiot leczniczy, w skład którego wchodzi izba przyjęć, jest szpitalem III, II lub I poziomu zabezpieczenia covidowego. Sam fakt udzielania świadczeń zdrowotnych w izbie przyjęć jest wystarczający.
Jedyną wskazaną w poleceniu podstawą wyliczenia dodatkowego świadczenia jest wysokość miesięcznego wynagrodzenia uprawnionego w podmiocie leczniczym. Zmianą polecenia z listopada 2020 r. rozszerzono zakres podmiotów zobowiązanych do realizacji świadczeń opieki zdrowotnej w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 oraz zakres osób uprawnionych do otrzymania dodatkowego świadczenia. Podwyższono także wysokość tego świadczenia - do wartości 100 proc. kwoty wynagrodzenia - oraz wypłaty maksymalnej kwoty dodatku - z 10 000 zł do 15 000 zł. Do marca 2022 r. NFZ przekazał już 10 mld zł na dodatki dla pracowników medycznych w związku z pandemią COVID-19. Celem wypłaty dodatku było zmotywowanie personelu służby zdrowia do wytężonej pracy przy chorobie uznawanej za zakaźną, wobec czego przyjęto założenie, że praca w takich warunkach jest bardziej niebezpieczna dla personelu medycznego. Należałoby zwrócić uwagę, że roczne wynagrodzenia sektora opieki zdrowotnej według GUS w przedpandemicznym 2019 r. wynosiły łącznie 4,8 mld zł. Zastrzyk pieniędzy był więc znaczący, tym bardziej że nie dotyczył wszystkich pracowników służby zdrowia, ale tylko wybranych, pracujących na "odcinku" covidowym.
Kontrola NIK
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w zakresie zasadności, wysokości oraz prawidłowego trybu przyznawania świadczeń covidowych w trzech szpitalach w województwie zachodniopomorskim oraz w zachodniopomorskim wojewódzkim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia w Szczecinie. Z opublikowanych wystąpień pokontrolnych z 5 maja 2022 r. wynika, że, w analizowanych miesiącach, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie przyznał dodatki covidowe w łącznej kwocie 1 mln 345 tys. 200 zł osobom uczestniczącym w udzielaniu świadczeń zdrowotnych (łącznie 111 osób z 5 oddziałów niecovidowych) w klinikach: patologii noworodka, położniczo-ginekologicznej i chirurgicznej, gdzie nie hospitalizowano pacjentów z potwierdzonym zakażeniem wirusem SARS-CoV-2. W klinice położniczo-ginekologicznej stwierdzono, że na 40 osób, które miały kontakt z pacjentkami podejrzanymi i zakażonymi COVID-19, tylko cztery miały bezpośrednią styczność z osobami z dodatnim wynikiem testu.
W 945 przypadkach (38,5 proc. ogółu) dodatek wypłacono z tytułu udzielania świadczeń w wymiarze mniejszym niż 24 godziny w skali miesiąca (łącznie wypłacono z tego tytułu 8 mln 500 tys. zł), z tego 18 osób udzielało świadczeń w wymiarze 30 minut w skali miesiąca. Tym 18 osobom wypłacono dodatki w łącznej kwocie 140,7 tys. zł, czyli średnio dostawały po 7,8 tys. zł dodatku za 30 minut pracy.
Tak wysokie (w przeliczeniu na poświęcony czas pacjentowi) wypłaty, były możliwe, gdyż w poleceniu Ministerstwa Zdrowia zabrakło jednoznacznego powiązania wysokości dodatku od wymiaru czasu pracy. Innymi słowy, kto kontaktował się z osobą chorą lub zakażoną wirusem Sars-Cov-2 był uprawniony do otrzymania dodatku w wysokości 100% miesięcznego wynagrodzenia.
"Jednemu pacjentowi w trakcie hospitalizacji (trwającej od dwóch do 30 dni) świadczeń zdrowotnych udzielało od ośmiu do 52 osób personelu medycznego" – czytamy w raporcie dotyczącym 109 Szpitala Wojskowego w Szczecinie. Powyższa informacja budzi wątpliwości, czy duża liczba osób została skierowana do zakażonego pacjenta tylko po to, aby zostać objętym dodatkiem covidowym. Gdyby okazało się to prawdą, stosowanie takich praktyk podważałoby sens ustanowienia dodatku covidowego, ponieważ lekarze wcale nie obawiali się pracy przy chorobie zakaźnej, nie potrzebowali, wobec tego, dodatkowej motywacji finansowej, by licznie zajmować się „chorymi podwyższonego ryzyka”. Ponadto, liczba zgłoszonego personelu medycznego ogółem w odniesieniu do posiadanej bazy łóżek covidowych wynosiła aż od 10 do 14 osób na jedno łóżko covidowe.
Stanowisko Zachodniopomorskiego NFZ oraz Najwyższej Izby Kontroli
W poleceniu Ministerstwa Zdrowia określono, że zadaniem Narodowego Funduszu Zdrowia jest przekazanie szpitalom środków finansowych na podstawie umów lub porozumień. Polecenie to nie dawało jednak Funduszowi uprawnienia do weryfikacji zgłoszonych osób ani wysokości przyznanych dodatków covidowych. Za to odpowiadał kierownik podmiotu leczniczego – twierdzi rzecznik prasowa Zachodniopomorskiego NFZ.
Dyrektorzy placówek leczniczych, z kolei nie chcieli narażać się na gniew i potencjalne procesy wytyczane przez pracowników placówek leczniczych uprawnionych do otrzymania dodatku.
Wadliwe przepisy wydane przez Ministerstwo skutkowały rozmyciem się odpowiedzialności za wypłaty środków, oraz brakiem wyposażenia, zarówno dyrektorów szpitali jak i oddziału NFZ w Szczecinie, w kompetencje pozwalające weryfikować zasadność wypłacenia dodatku covidowego.
Najwyższa Izba Kontroli w następujący sposób skomentowała pierwsze wnioski po kontroli w Zachodniopomorskiem: Brak przejrzystych zasad naliczania „dodatków covidowych” oraz wysokie ryzyko przyznawania ich w sposób nieuprawniony - to wnioski z pierwszych wystąpień pokontrolnych NIK dotyczących finansowania walki z epidemią COVID-19.
Opinia Ordo Iuris
Zgodnie z oceną analityków Instytutu Ordo Iuris, tryb przyznania dodatku covidowego, jego wysokość oraz zakres podmiotów uprawnionych do jego otrzymania budzą wątpliwości pod kątem legalności, zasadności, precyzyjności oraz adekwatności tego świadczenia.
Po pierwsze, nie wydaje się, aby polecenie Ministra Zdrowia było trybem właściwym, dla tak istotnego społecznie świadczenia. Niewątpliwie urąga to standardom zasad poprawnej legislacji i budzi liczne zastrzeżenia natury prawodawczej.
Po drugie, zakres przedmiotowy i podmiotowy świadczenia został określony nieprecyzyjnie. Wątpliwości budzi zarówno doprecyzowanie kto podczas pandemii COVID-19 wykonywał „zawód medyczny”, oraz kto ponosi odpowiedzialność za wypłaty świadczeń, czy jest to dyrektor placówki medycznej, czy właściwy miejscowo oddział NFZ. Brakuje również wyraźnej zależności między czasem poświęconym nad chorym, a wysokością dodatku covidowego.
Po trzecie, celem świadczenia była motywacja lekarzy i pracowników służby zdrowia do pracy w warunkach podwyższonego ryzyka i rekompensata finansowa ponoszonego potencjalnie ryzyka zakażenia się wirusem COVID-19. Niemniej jednak, z przedstawionych danych NIK, wynika, że pracownicy masowo zgłaszali się do opieki nad chorymi na COVID-19 w celu otrzymania dodatku i w rzeczywistości powodowało to sztuczne zawyżanie liczby personelu nad chorymi.
Wadliwe przepisy pozostawały w mocy aż do listopada 2021 r. Więcej szczegółów ujawni pełny raport NIK w tej sprawie, który, zgodnie z zapowiedziami, ukażę się do końca obecnego roku.
Paweł Tempczyk - analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris
Źródło: